Jeśli uciekać, to od Windows 11. System traci użytkowników
Windows 11 od początku roku nie tylko nie zyskuje nowych użytkowników, ale wręcz ich traci – wynika z raportu Statcounter. Intensywna kampania promocyjna nie pomaga.

Mogłoby się wydawać, że jeśli komputer z Windowsem, to tylko z najnowszą jedenastką. Fakt faktem starszy Windows 10 już 14 października 2025 roku straci wsparcie, a do pozostawania na czasie dodatkowo zachęcają takie funkcje jak promowany ostatnimi czasy asystent Copilot. Tylko, to jedynie pozory.
Windows 11 z jakiegoś powodu ewidentnie nie może nabrać wiatru w żagle, a statystyki Statcounter za marzec br. są tego obrazowym dowodem. W ciągu zaledwie miesiąca liczba użytkowników tego systemu spadła o 1,4 p.p., pozwalając ostatecznie na osiągnięcie mu raptem 26,72 proc. udziału w rynku. To ponad dwuipółkrotnie mniej niż starzejący się poprzednik – Win 10.



Co więcej, sam Windows 10 przy okazji zdołał 1,81 p.p. zyskać, dzięki czemu z udziałem 69,04 proc. umocnił się na czele stawki. A jakby tego było mało, w tle pozostają jeszcze niewspierane już Win 8.1, Win 7 oraz Win XP, notując łącznie raptem 0,41 p.p. odpływu użytkowników i sumaryczny udział na poziomie 3,87 proc.
Dlaczego ludzie nie chcą Windows 11?
Na tak postawione pytanie ciężko udzielić jednoznacznej odpowiedzi, ale patrząc na komentarze zamieszczane w sieci, społeczność użytkowników systemów Microsoftu jest Windowsem 11 mocno zawiedziona. OS na dobrą sprawę nie oferuje żadnych spektakularnych rozwiązań, a za to w sposób wyraźny winduje wymagania sprzętowe, narzucając chociażby konieczność posiadania modułu TPM.
Jak na razie nie ma przy tym większych problemów z kompatybilnością gier i oprogramowania z Win 10, więc lista argumentów przemawiających za przesiadką jest znikoma. Patrząc na ruchy w Redmond, zdaje się, że producent chce teraz, aby motorem napędowym nowości stała się sztuczna inteligencja – Copilot. Pytanie: czy to wystarczy? Czas pokaże.