Jest najgorzej od 2008 roku. Producenci mają duży problem
Kryzys — to słowo, które coraz częściej pojawia się w podsumowaniach 2022 roku. Nie inaczej jest w przypadku rynku monitorów.

Kryzys to słowo, które zostało odmienione już przez wszystkie przypadki. Dopadł niemal wszystkich. Rosnąca inflacja sprawiła, że zaczęliśmy oszczędzać i wiele zakupów odkładamy na dalszy plan, na lepsze czasy. Dotyczy to zarówno komputerów, smartfonów, jak i kart graficznych. Widać to też po sprzedaży monitorów.
Kryzys na rynku monitorów
Firma IDC opublikowała raport na temat sprzedaży monitorów w czwartym kwartale 2022 roku. W ciągu tych 3 miesięcy na cały świecie do sklepów trafiło 30,5 mln egzemplarzy tego typu urządzeń. To spadek o 18 proc. rok do roku i zarazem najgorszy kwartał od 2008 roku, kiedy to IDC w ogóle zaczęło śledzić rynek monitorów. Rok 2022 w całości był o 5,9 proc. gorszy niż 2021.



Cofnięcie się do wyników sprzed 15 lat trudno nazwać kryzysem. To dla producentów katastrofa. Jednak to nie jest najgorsza wiadomość. Optymizmu na pewno nie wzbudza fakt, że w tym roku wcale nie będzie lepiej. IDC przewiduje, że w całym 2023 roku producenci zanotują kolejny spadek i to aż o 9,8 proc.
Monitory pozostaną w perspektywie krótkoterminowej dla wielu kupujących kwestią drugorzędną. Roczny wolumen przed COVID-19 wynosił średnio około 125 milionów, a następnie wzrósł do ponad 135 milionów w każdym z ostatnich trzech lat. Opadnięcie kurzu zajmie trochę czasu. Konsumenci i firmy ponownie kalibrują swoje priorytety, ale pozostajemy przekonany, że duża część niedawno rozbudowanej zainstalowanej bazy zostanie zachęcona do aktualizacji w nadchodzących latach.
- powiedział Jay Chou, kierownik ds. badań w IDC.
Lepiej będzie dopiero w 2024 roku, przynajmniej według prognoz IDC. Wtedy to rynek ma się trochę odbić, ale nadal nie osiągnie poziomu sprzedaży nawet z 2022, nie mówiąc już o 2021. Do tego nie uda się dobić nawet do 2027 roku, jeśli sprawdzą się przewidywania firmy analitycznej.