Powtórka z rozrywki. Galaxy Fold 7 ma ten sam problem, co poprzednik
Jakiż to problem może mieć składany smartfon? I to taki z którym borykał się jego poprzednik? Pewnie wielu z Was zaskoczę, ale nie chodzi tu o ekran.

I to jest bardzo dobra wiadomość, ponieważ ten w składanych smartfonach jest wręcz absurdalnie drogim elementem. Jeszcze bardziej absurdalne jest jednak to, że chodzi tu o… łuszczącą się farbę na obudowie. I to w przypadku smartfonu za około 9 tysięcy złotych, którego poprzednik miał ten sam problem.
Samsung Galaxy Z Fold7 z łuszczącym się lakierem
Najprawdopodobniej przyczyna jest ta sama, co w poprzednim modelu. Jak twierdzi na swojej stronie pomocy technicznej:



Korzystanie z szybkiej ładowarki innej firmy, która nie jest prawidłowo uziemiona, może prowadzić do prądów upływowych, które niszczą anodę (ochronną i estetyczną powłokę na metalowych powierzchniach) urządzenia Galaxy. Może to prowadzić do rozwarstwienia się powłoki. Aby zapewnić trwałość i dobry wygląd urządzenia, zdecydowanie zalecamy korzystanie wyłącznie z oryginalnych ładowarek Samsung, które zostały specjalnie zaprojektowane, aby zapobiegać tego typu problemom.
Problem w tym, że ładowarki sieciowe Samsunga, które są dedykowane smartfonom i są sprzedawane w Polsce, również nie mają uziemienia. Można mieć także wątpliwości, czy stosowanie materiałów, o których wiemy, że ulegają degradacji po podłączeniu do szybkiej ładowarki w ramach standardu wtyczki USB-C, jest dobrym pomysłem.
Oczywiście to tylko przypuszczenia oparte na poprzednim modelu. Samsung nie zabrał jeszcze głosu w sprawie Galaxy Z Fold7.