Prawo do codziennej pracy zdalnej? Sąd wyraził się jasno
Wiele słyszy się o powrotach pracowników do biur. Wystarczy przywołać chociażby nakazy wprowadzone w firmach takich jak Amazon, czy Dell. To już jest trend, że najwięksi pracodawcy na świecie nawołują do powrotów do biur. Tym razem w tej sprawie wypowiedział się australijski sąd.

Dwa razy w tygodniu w biurze to było dla niej za dużo
Australijski sąd pracy zdecydował, że pracownica banku ma pełne prawo do codziennej pracy zdalnej. Stało się to po tym, jak kobieta wniosła pozew przeciwko swojemu pracodawcy, który zaczął wywierać na nią nacisk, aby pojawiała się w biurze minimum dwa razy w tygodniu.
W tym konkretnym przypadku pracodawca wcześniej pozwolił kobiecie pracować całkowicie zdalnie, ale na początku roku zmienił zdanie i nakazał powrót do biura. Kobieta to pracownica działu hipotecznego banku Westpac. Pracuje tam od 23 lat. Niestety, mieszka poza Sydney i dojazd do pracy zajmuje jej prawie dwie godziny. Dlatego też orzeczenie Komisji ds. Sprawiedliwego Traktowania Pracowników było takie, a nie inne. Uznano, że nie było żadnych podstaw, aby odrzucić jej wniosek o prawo do pracy w pełni zdalnej.



Jak łatwo się jednak zorientować, australijski sektor finansowy także stara się skłonić pracowników do powrotu do biur. Jeśli chodzi o bankowość detaliczną, zmiana ta jednak przebiega bardzo powoli, bowiem tutaj praca hybrydowa stała się niemal normą.
Przypomnijmy, że jakiś czas temu głośny był inny proces związany z pracą zdalną. Wtedy to Elon Musk wygrał proces wytoczony przez pracowników portalu X (wcześniej Twitter). Sąd przyznał miliarderowi rację w sprawie zakazu pracy zdalnej wprowadzonego tuż po przejęciu przez niego portalu.