Odkryto coś, czego mało kto się spodziewał. To prawdziwy potwór

To największa kosmiczna struktura, jaką kiedykolwiek widzieliśmy. Za jej powstanie odpowiada supermasywna czarna dziura, która wyrzuca w przestrzeń charakterystyczne dżety o ogromnych rozmiarach. 

Bartłomiej Grzankowski (Grzanka)
1
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Odkryto coś, czego mało kto się spodziewał. To prawdziwy potwór

Porfyrion – to król gigantów wywodzący się z mitologii greckiej. To także nazwa potwornie ogromnej, kosmicznej struktury, która rozciąga się na około 7 megaparseków w czasoprzestrzeni. Przekłada się to na aż 23 miliony lat świelnych! Wszystko to za sprawą jednej, drobnej w porównaniu do całości, choć nadal supermasywnej czarnej dziury.

Dalsza część tekstu pod wideo

Rekordowe dżety

Jak wskazują eksperci, zmniejszenie tej struktury do rozmiarów Ziemi sprawiłoby, że czarna dziura miałaby raptem rozmiar 0,2 milimetra – tyle co ameba lub roztocze. Ale to właśnie przez tą “drobinkę” możemy obserwować te spektakularne dżety zajmujące resztę tej przestrzeni. Co więcej, nie jest to anomalia, ponieważ odkrycie to idzie w parze z wiedzą o galaktyce Alcyoneus, której dżety rozciągają się równie mocno, bo na aż 16 milionów lat świetlnych.

Do niedawna jeszcze istnienie tak wielkich zjawisk było dla nas niemożliwe do przyjęcia. Ale kolejne odkrycia takie jak chociażby Porfyrion zmusiły badaczy do zmiany zdania. I choć nadal dżety są dla nas trochę zagadką, wiadomo już, że za ich formowanie odpowiadają właśnie czarne dziury, które wystrzeliwują tę masę plazmy i pola magnetycznego w przestrzeń na wysokości swoich biegunów.

Jednak aby stworzyć tak wielkie dżety koniecznych jest kilka warunków. Pierwszy z nich to nieustanny dostęp czarnej dziury do materiału, który będzie ją “karmić”, doprowadzając pośrednio do powstania wyrzutów. Mowa tu o paliwie, które wystarczy na około miliard lat! Druga kwestia to z pewnością temat stabilności tych form. Aby mogły się rozciągać nieprzerwanie na tak długą odległość ich okolica musiałaby być niezakłócona przez naprawdę długi czas. A warto podkreślić, że nawet drobne niestabilności mogą ostatecznie znacząco wpływać na zniszczenie dżetów. Być może w przypadku Porfyriona pomaga prawdopodobnie bardziej gęsta przestrzeń międzygalaktyczna. Jest to jednak na razie raczej teoria. Wciąż jednak jest tu wiele pytań, które wymagają bardziej dogłębnego zbadania.