Lepie rzuć słuchawką! Wystarczy sekunda i rachunek pęcznieje

Dzwoni do Ciebie nieznany numer. Wystarczy jedenj błąd, który sprawia, że trafiasz na celownik oszustów. Już w tym momencie możesz być stratny.

Damian Jaroszewski (NeR1o)
7
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Telepolis.pl
Lepie rzuć słuchawką! Wystarczy sekunda i rachunek pęcznieje

Oszuści stosują coraz to bardziej wymyślne i skuteczne metody. Wiele osób może nie zdawać sobie sprawy, że czasami wystarczy tylko oddzwonić, aby narazić się na poważne koszty. Co więcej, przestępcy mają swoje sposoby, aby taką rozmowę skutecznie przedłużyć i praktycznie wyczyścić nam konto.

Dalsza część tekstu pod wideo

Lepiej nie oddzwaniaj

Mowa przede wszystkim o metodzie znanej jako Wangiri. W niej oszuści dzwonią na nasze telefony z zagranicznych numerów. Najczęściej z krajów, w których koszty rozmowy są bardzo wysokie. Początkowo puszczają nam tylko sygnał. Zainteresowani możemy chcieć oddzwonić na taki numer. To wystarczy, aby natychmiast odczuć to na rachunku za prąd.

Co gorsze, oszuści mają swoje sposoby, aby przedłużyć taką rozmowę. Przede wszystkim specjalne mechanizmy sprawiają, że telefon jest automatycznie odbierany, a dzwoniący nadal słyszy w słuchawce sygnał oczekiwania. Może się wydawać, że jeszcze nie narażamy się na koszty, a licznik już od dawna bije.

Może to wprowadzić dzwoniącego w błąd, sugerując, że opłata jeszcze nie jest naliczana, gdyż połączenie sprawia wrażenie oczekującego, a tymczasem licznik już bije.

- mówił Witold Tomaszewski, p.o. rzecznik prasowy Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Inna metoda polega na puszczeniu sygnału rozłączenia rozmowy. Może nam się wydawać, że ta została już zakończona i sami nie klikamy w czerwoną słuchawkę. Tymczasem połączenie nadal trwa i może przez długi czas nabijać kieszenie oszustów.

Najczęściej dzwonią do nas numery z Mołdawii (+373), Kosowa (+383) i Tunezji (+216), ale też Somalii (+252), Filipin (+63), Afganistanu (+93), Mali (+223) i Azerbejdżanu (+994). Jeśli właśnie taki zobaczysz na telefonie, to lepiej nie oddzwaniać. Mogą to być też połączenia z Kuby (+53) czy Madagaskaru (+261).

Oszustom wystarczy, że narażą nas na koszty rzędu kilkudziesięciu złotych (chociaż będą starali się wyłudzić jak najwięcej). Może się wydawać, że to niewiele, ale przy tysiącach takich połączeń dziennie daje to ogromną kwotę, która wpływa na ich konto. Często robią to we współpracy z lokalnymi operatorami.