Filmują bez opamiętania i wrzucają do sieci. Mogą mieć problemy

Filmują swoje zabiegi bez skrępowania

Pacjenci kręcący filmiki na TikToka lub swój Instagram mogą narażać siebie i personel służby zdrowia, ostrzega organizacja Society of Radiographers (SoR). Ten wszechobecny problem poruszono podczas konferencji związków zawodowych, na którym zwrócono uwagę na fakt, że coraz więcej pacjentów nagrywa swoje zabiegi telefonami komórkowymi, najczęściej bez pytania o jakąkolwiek zgodę.

Towarzystwo ostrzega, że tego typu postępowanie może rozpraszać personel, a także powodować u pracującej kadry dyskomfort oraz niepokój. 

Ale to nie koniec zagrożeń, jakie niesie ze sobą ten popularny proceder. Udostępnianie materiałów w mediach społecznościowych niesie ze sobą ryzyko także ujawnienia prywatnych danych medycznych osób, które mogą znajdować się w tej samej sali lub na terenie szpitala.

Miałam pacjenta, którego krewny zaczął filmować, gdy próbowałam się przygotować do zabiegu. To nie był właściwy czas, przeszkadzało mi to w dostarczaniu usługi. Nie do końca byłam pewna, czy wykonałam wszystko właściwie.

Ale nie ona jedna znalazła się w tego typu niekomfortowej sytuacji. Zdarza się, że pacjenci filmują członków personelu potajemnie, a następnie publikują to wszystko na swoich profilach, odpowiednio komentując.

Problem polega na tym, że obecnie telefony stały się tak istotną częścią naszego życia, że nagrywanie i udostępnianie stało się niemal naturalne. Szpitale muszą ustalić jasne zasady, odnośnie tego typu zachowania. Pacjenci powinni stosować się do obowiązującego regulaminu, a ci którzy chcą dokumentować jakąkolwiek część opieki szpitalnej, powinni to najpierw omówić z personelem. 

Nieumyślne nagrywanie innych pacjentów bez ich zgody to naruszenie poufności danych pacjenta. Informacje i leczenie udzielane innym pacjentom w placówkach NHS nigdy nie powinny być nagrywane, a tym bardziej publikowane w mediach społecznościowych.