Amerykańscy badacze Christopher Balding i Joe We twierdzą, iż mają dowody na to, że Chiny śledzą nas za pomocą inteligentnych ekspresów do kawy.
Christopher Balding i Joe Wu, amerykańscy badacze, mają mieć dowody na wykorzystywanie przez Chińczyków inteligentnych ekspresów do kawy do śledzenia obywateli innych krajów. Swoje rewelacje opublikowali w raporcie dla New Kite Data Labs.
Według Baldinga i Wu dużym problemem są dzisiejsze sprzęty, które zaliczamy do kategorii Internetu Rzeczy. Wiele z nich łączy się z siecią globalną, a nie mają odpowiednich zabezpieczeń, które chroniłyby przed zbieraniem danych przez niepożądane osoby. Przy czym dotyczy to nie tylko ekspresów do kawy, ale też m.in. automatycznych odkurzaczy i innych inteligentnych urządzeń.
Chiny naprawdę zbierają dane na temat właściwie wszystkiego i wszystkich. Jako światowe centrum produkcyjne mogą wykorzystać tę możliwość we wszelkiego rodzaju urządzeniach, które są dostępne na całym świecie.
- twierdzą Balding i Wu.
W raporcie badacze odnoszą się konkretnie do ekspresów do kawy marki Kalerm, które są produkowane w Chinach. Za ich pomocą służby Państwa Środka mają zbierać przede wszystkim informacje między innymi o płatnościach, ale też o samych użytkownikach sprzętu, w tym ich położenie i czas użytkowania urządzenia.
Dzięki temu Chińczycy lepiej poznają nasze rytuały, ale trudno określić, w jaki sposób mieliby tę wiedzę wykorzystać – twierdzą eksperci. Niewykluczone, że chodzi po prostu o lepsze profilowanie przyszłych produktów, czyli dość klasyczną telemetrię. Niemniej niektóre spośród gromadzonych rekordów, z płatnościami i lokalizacją na czele, są bez wątpienia alarmujące i pod znakiem zapytania stawiają chińskie smart urządzenia.
Badacze nie chcą ujawnić, w jaki sposób doszli do prezentowanych wniosków. Jak twierdzą, istnieją obawy, że Chiny zablokują im możliwość dalszych badań.
Zobacz: Allegro alarmuje. Trwa atak na użytkowników serwisu
Zobacz: Rewolucyjny procesor rozbrojony. Pacman połknął Apple
Źródło zdjęć: Melica / Shutterstock
Źródło tekstu: Washington Times, oprac. własne