Prezes Disneya — Bob Iger — w niedawnym wywiadzie lekko skrytykował filmowe uniwersum Marvela.
Nie ulega wątpliwości, że ostatnie filmy Marvela nie zostały najlepiej przyjęte przez fanów. Coraz częściej można spotkać się opinią, że MCU skończyło się na Endgame. Nawet sam Bob Iger — prezes Disneya — lekko skrytykował superbohaterskie uniwersum.
Bob Iger wziął udział w konferencji organizowanej przez Morgan Stanley Technology. W trakcie wydarzenia został zapytany o filmowe uniwersum Marvela. Odpowiedź może nieco dziwić. Z jednej strony Iger skrytykował Marvela, a z drugiej strony zdaje się być orędownikiem tego, co fanom nie specjalnie się podoba.
Mamy ponad 7000 postaci, jest więc dużo więcej historii do opowiedzenia. To, na co musimy zwrócić uwagę w Marvelu, niekoniecznie dotyczy liczby samych historii, ale tego ile razy wracamy do źródła w przypadku niektórych postaci. Kontynuacje zazwyczaj dobrze się u nas sprawdzają, ale czy potrzebujemy trzeciego i czwartego filmu, czy może czas spojrzeć w kierunku innych postaci?
- powiedział Bob Iger.
Szef Disneya zdaje się krytykować to, jak eksploatowane są niektóre postacie w uniwersum Marvela, gdzie jednocześnie nowi bohaterowie nie dostają swoich szans. Tymczasem to właśnie jedna z tych rzeczy, która w czwartej fazie MCU nie podoba się fanom. Wiele osób przekonuje, że mamy zbyt dużo nowych herosów, którzy nie są tak ważni i tak ciekawi jak Iron-Man, Kapitan Ameryka czy Thor.
Zobacz: Elizabeth Olsen wróci jako Wanda Maximoff? Aktorka odpowiada
Zobacz: Trailer Guardians of the Galaxy Vol. 3. Sentymentalne pożegnanie
Źródło zdjęć: Marvel
Źródło tekstu: Deadline