Rząd szykuje zmiany w ustawie o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych. Pozwolą one na tajne kontrole Polaków, bez ich wiedzy.
Sejmowa Komisja Gospodarki i Rozwoju pozytywnie zaopiniowała poprawki do projektu ustawy o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych. Sprowadzają się one do tego, że polskie służby będą mogły po cichu wystąpić o nasze dane, a my nawet się o tym nie dowiemy — informuje Bankier.pl.
W uzasadnieniu projektu napisano między innymi, że nowelizacja powinna wpłynąć na poprawę relacji przedsiębiorców z biurami informacji gospodarczej. Ma to się stać między innymi poprzez informacje o podmiotach, które posiadają o nich dane. Jednak już pierwsza ze zgłoszonych poprawek temu przeczy, ponieważ zakłada, że przedsiębiorca nie otrzyma takiej informacji, jeśli o dane wystąpi jeden z podmiotów, o których mowa w art. 25 ust. 1 nowelizacji ustawy.
Jakie to podmioty? Chodzi między innymi o służby bezpieczeństwa, Prokuratora Generalnego, przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego, prezesa Najwyższej Izby Kontroli, ale także organy Administracji Skarbowej. W skrócie — przedsiębiorca będzie wiedział, kto zgłaszał wniosek o informacje o nim, o ile nie są to wymienione służby. Te będą mogły nas sprawdzać po cichu, bez naszej wiedzy.
Poza tym rozszerzono też listę podmiotów uprawnionych do otrzymania informacji gospodarczych oraz informacji z rejestru zapytań. Chodzi głównie o organy policji, straży granicznej oraz Inspektora Nadzoru Wewnętrznego, w tym między innymi: Komendanta Centralnego Biura Śledczego Policji, Komendanta Biura Spraw Wewnętrznych Policji, Komendanta Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości oraz komendanta wojewódzkiego.
Wystąpienie do biura nie będzie wymagać uzyskania upoważnienia odpowiedniego komendanta głównego. Przeniesienie upoważnień bezpośrednio na jednostki terenowe znakomicie usprawni proces pozyskiwania informacji z biur przez te organy.
- powiedział Jacek Tomczak, wiceminister rozwoju i technologii.
Projekt nowelizacji ustawy ciekawie wpisuje się w słowa, które we wtorek wypowiedział premier Donald Tusk.
Jeśli chcemy przywrócić ład konstytucyjny oraz fundamenty liberalnej demokracji, musimy działać w kategoriach demokracji walczącej. Oznacza to, że prawdopodobnie nieraz popełnimy błędy lub podejmiemy działania, które według niektórych autorytetów prawnych mogą być nie do końca zgodne z literą prawa. Ale nic nie zwalnia nas z obowiązku działania.
Zobacz: Rząd uciszy Polakom telefony. Prace już trwają
Zobacz: Rząd ma pomysł, jak ściągnąć z Polaków podatki. Wykorzysta mObywatela
Źródło zdjęć: paparazzza / Shutterstock.com
Źródło tekstu: Bankier.pl