Galaxy S25 Ultra to wydajny sprzęt pełen AI, ale poczekam na następcę (test)
22 stycznia 2025 roku w San Jose (Kalifornia, USA) odbyło się kolejne wydarzenie z cyklu Galaxy Unpacked, podczas którego Samsung oficjalnie zaprezentował swoje nowe flagowce, czyli smartfony z serii Galaxy S25. Tuż po evencie w moje ręce trafił topowy model z tej rodziny, bezpośredni następca używanego przeze mnie na co dzień Galaxy S24 Ultra. Czy nowy sprzęt zachęcił mnie do przesiadki? Odpowiedź znajdziesz w poniższej recenzji, do której przeczytania i komentowania zapraszam.

Lżejszy, z zaokrąglonymi rogami i – według zapewnień Samsunga – jeszcze bardziej wytrzymały – taki na pierwszy rzut oka jest topowy smartfon z serii Galaxy S25. Jak to zwykle bywa, nowy sprzęt jest również wydajniejszy, a czuwające nad wszystkim oprogramowanie bardziej dopracowane, by sprostać wymaganiom użytkowników. Jest też jeszcze bardziej inteligentnie, dzięki funkcjom Google Gemini.
Czy jednak te wszystkie nowości i ulepszenia są wystarczające, by zmienić ubiegłoroczny model Galaxy S24 Ultra na najnowszy Galaxy S25 Ultra? A może jednak są tu „rzeczy”, które stanowią swego rodzaju „krok wstecz”? Przekonajmy się.



A co w pudełku? Bez zmian. Oprócz smartfonu w kolorze o nazwie Tytanowy Niebieski, znalazłem w nim przewód USB-C, metalową igłę do wysuwania tacki na dwie karty nanoSIM oraz papierowy Quick Start Guide.
Samsung poszedł śladami Apple’a
Całkowicie płaski przód i tył, a do tego równie płaska, metalowa ramka z zaokrągleniami w narożnikach smartfonu. To opis pasujący do najnowszych iPhone’ów z serii 16, ale również do Samsunga Galaxy S25 Ultra. To prawda – zaokrąglenia są tu mniejsze, inny jest również układ aparatów na tylnym panelu. Jednak pod względem kształtu, topowy Samsung bardziej przypomina iPhone’a niż swojego bezpośredniego poprzednika.
I, szczerze mówiąc, Galaxy S24 Ultra podoba mi się bardziej. To przede wszystkim z powodu prostokątnego kształtu, bez zaokrąglonych narożników. Lepiej wyglądają również obudowy tylnych obiektywów, otoczone srebrnymi ramkami. Te w modelu Galaxy S25 Ultra są bardziej „brutalne” i wyglądają trochę, jakby były z innej bajki.
A z przodu? Tu jest mniej jednoznacznie, ponieważ Samsung Galaxy S24 Ultra ma całkowicie prostokątny ekran (zaokrąglenia na rogach są niemal niezauważalne), z kolei wyświetlacz w Galaxy S25 Ultra jest otoczony węższą ramką. Dzięki temu przekątna ekranu urosła w nowszym modelu o 0,1 cala.
Zerknijmy jeszcze na ramkę. Ta w Galaxy S25 Ultra to wizualnie jeden płaski pasek metalu (z separatorami), otaczający całe urządzenie. W Galaxy S24 Ultra mamy tymczasem zupełnie płaską powierzchnię na górze i na dole oraz zaokrąglone boki.
Zmiany w budowie ramki najnowszego flagowca Samsunga mają oczywiście swoje konsekwencje. Krawędzie w Galaxy S25 Ultra są bardziej ostre, w porównaniu z tymi w Galaxy S24 Ultra. Przez to nowy smartfon, choć lżejszy, gorzej leży w dłoni niż jego poprzednik. Ostre kanty dają o sobie znać.
Biometria działa bez zarzutów
Samsung Galaxy S25 Ultra został wyposażony w podekranowy, ultradźwiękowy czytnik linii papilarnych, który podczas testów działał bardzo sprawnie. Odblokowanie urządzenia następowało błyskawicznie, a przyłożony palec był prawie zawsze prawidłowo rozpoznawany. Podobnie sprawuje się również funkcja rozpoznawania twarzy.
Obraz wciąż ma doskonałą jakość
Za wyświetlanie obrazu w topowym smartfonie Samsunga odpowiada 6,9-calowy panel Dynamic AMOLED 2X, który potrafi odświeżać obraz z częstotliwością od 1 Hz do 120 Hz, w zależności od potrzeb. Możemy również wybrać stałą rozdzielczość 60 Hz. Podobnie jak w poprzednikach, możemy zmniejszyć rozdzielczość ekranu, schodząc z natywnego QuadHD+ do FullHD+ lub nawet HD+. Powinno to pozytywnie wpłynąć na czas działania urządzenia na jednym ładowaniu, ale kosztem jakości obrazu.
Nie zmienia to faktu, że – podobnie jak wcześniej – jakość obrazu stoi tu na bardzo wysokim poziomie. Kolory mają odpowiednie nasycenie, które możemy jeszcze trochę podkręcić, są też zgodne z oryginałem. Na to ostatnie wskazuje niska wartość wskaźnika ΔE. Nie mogę również narzekać na czytelność obrazu przy ostrym świetle słonecznym. Doskonały kontrast i bardzo wysoka jasność – według pomiarów to 714 nitów w trybie manualnym oraz 1416 nitów w trybie automatycznym – robią swoje.
Tryb ekranu |
Temperatura |
Pokrycie Gamy |
Objętość Gamy |
Średnie ∆E (MAX) |
Żywy |
6714 K |
100% sRGB |
138,0% sRGB |
0,16 (1,53) |
Naturalny |
6587 K |
98,9% sRGB |
115,7% sRGB |
0,14 (1,44) |
Wady ekranu? Dla mnie jest tu jedna – zaokrąglone rogi. Choć podobno Samsung zdecydował się na te zaokrąglenia pod wpływem głosów użytkowników, którzy narzekali na ostre rogi, mnie takie rozwiązanie nie odpowiada i stanowi jeden z powodów, dla którego zdecydowałem się pozostać przy Galaxy S24 Ultra.
Świetne głośniki, choć nieco cichsze
Samsung Galaxy S25 Ultra został wyposażony w głośniki stereo – jeden z wylotem skierowanym do przodu (głośnik słuchawki nad ekranem), drugi grający w dół. Oba radzą sobie bardzo dobrze z odtwarzaniem muzyki oraz innych dźwięków, a brakuje – jak zwykle – tylko głębszych basów. Te uzyskamy, jeśli połączymy telefon z w miarę dobrymi słuchawkami. Możemy to zrobić na przykład bezprzewodowo, za pomocą Bluetooth, ale musimy się liczyć z nieco ograniczoną liczbą obsługiwanych kodeków. Poza tymi podstawowymi, na liście znajdziemy samsungowy SSC oraz LDAC firmy Sony.
Maksymalna głośność głośników w Galaxy S25 Ultra, zmierzona w odległości około 60 cm od nich, wyniosła 80,9 dB przy słuchaniu muzyki z Tidala oraz 83,5 dB podczas odtwarzania niektórych dzwonków zapisanych w pamięci telefonu. To wyraźnie mniej niż w Galaxy S24 Ultra (odpowiednio 84,2 dB oraz 94,3 dB).
One UI 7, czyli jeszcze więcej sztucznej inteligencji
Samsung Galaxy S25 Ultra pracuje pod kontrolą systemu Android 15 z interfejsem One UI 7. W przypadku tego smartfonu możemy liczyć na 7 lat aktualizacji systemu do najnowszej wersji (do Androida 22) oraz poprawek bezpieczeństwa.
Jeśli chodzi o interfejs systemowy, ten wygląda i działa bardzo podobnie do tego, z czym mieliśmy do czynienia wcześniej. Domyślnie na ekranie głównym pojawiły się nowe widżety: spersonalizowane podsumowanie dnia użytkownika (Now Brief) i dzienna aktywność. Samsung rozdzielił też powiadomienia od szybkich przełączników – te pierwsze rozwija się z lewej strony, te drugie z prawej. Zaskakujące może być to, że nie wszystkie ikonki związane ze stanem urządzenia i łącznością (prawy górny narożnik ekranu) są widoczne – by je zobaczyć, trzeba rozwinąć panel szybkich przełączników. Na ekranie blokady pojawił się pasek „Now Bar”, gdzie można zobaczyć, czego aktualnie słuchamy, wskazówki z map Google oraz inne informacje kontekstowe.
W One UI 7 Samsung jeszcze bardziej postawił na sztuczną inteligencję i w wielu aplikacjach koreańskiego producenta znajdziemy charakterystyczną ikonkę Galaxy AI. Do dyspozycji mamy takie funkcje, jak:
- Asystent połączeń – tłumaczy w czasie rzeczywistym połączenia głosowe,
- Asystent pisania – poprawia i tłumaczy teksty, sugeruje odpowiedzi,
- Tłumacz – tłumaczenie rozmów na żywo w formie głosowej lub tekstowej,
- Asystent notatek – formatuje, podsumowuje, sprawdza pisownię i tłumaczy notatki, pozwala na transkrypcję nagrań głosowych oraz ozdabianie notatek grafikami, także wygenerowanymi przez AI,
- Asystent transkrypcji – zapisuje nagrania głosowe i rozmowy jako tekst oraz tworzy podsumowania,
- Asystent przeglądania – podsumowuje i tłumaczy strony internetowe, odczytuje wybrane treści na głos,
- Asystent zdjęć – pozwala przenosić lub usuwać osoby i obiekty na zdjęciach, a także tworzyć portrety w różnych zabawnych stylach,
- Asystent rysowania – przekształca szkice w obrazy,
- Usuwanie dźwięku – można usunąć z filmów niechciane dźwięki, na przykład szum wiatru, dźwięk przejeżdżającego samochodu czy niepożądane głosy,
- Tapeta Otoczenie zdjęcia – zmienia zdjęcie w zależności od czasu i pogody.
Jest też Google Gemini (oraz dodatek Gemini Live), który jest całkiem mocno zintegrowany z aplikacjami Samsunga, takimi ja Kalendarz czy Reminder. Można na przykład wydać polecenie typu „znajdź najbliższą restaurację i przypomnij mi o godzinie 18:00, bym tam poszedł”, co skutkuje dodaniem powiadomienia z adresem najbliższej restauracji. W podobny sposób można dodawać wydarzenia do kalendarza, z wykorzystaniem danych pozyskanych z różnych źródeł. Funkcja „zakreśl by wyszukać” dostarcza natomiast informacje na temat zakreślonego fragmentu obrazu lub słyszanych dźwięków.
Na pasku bocznym pojawiła się opcja Wybór AI. Możemy wskazać dowolny element, by sztuczna inteligencja go przeanalizowała i zaproponowała odpowiednie działania.
Ekran smartfonu można obsługiwać za pomocą dołączonego do niego rysika S Pen, co jest w wielu sytuacjach bardzo wygodnym rozwiązaniem. Można w ten sposób wybierać elementy na ekranie, ale także tworzyć odręczne notatki czy szkicować. Nie ma tu za to funkcji Bluetooth i dodatkowych możliwości z tym związanych, na przykład zdalnego sterowania w niektórych aplikacjach.
Jest 5g, jest Wi-Fi 7, jest dual eSIM
W porównaniu do poprzednika, Galaxy S25 Ultra nie przynosi nic nowego, jeśli chodzi o standardy łączności. Przynajmniej dla większości użytkowników. Mamy tu ponownie możliwość korzystania z szybkiego Internetu przez 5G lub Wi-Fi 7, możemy łączyć się z innymi urządzeniami przez Bluetooth 5.4, a także płacić zbliżeniowo przy użyciu modułu NFC. Podczas testów wszystko to działało prawidłowo. Smartfon pozwala również korzystać z łączności satelitarnej, czym Samsung się nie chwali, ale w chwili pisania tych słów dostęp do tego mogą mieć wyłącznie klienci amerykańskiej sieci Verizon.
Samsung Galaxy S25 Ultra oferuje technologie VoLTE i Wi-Fi Calling, z których mogłem korzystać gdy używałem karty SIM (a dokładniej eSIM) nju mobile. Dzięki temu jakość połączeń głosowych stoi na bardzo wysokim poziomie. Swoich rozmówców zawsze słyszałem głośno i wyraźnie, podobnie jak oni mnie.
W komplecie jest również nawigacja satelitarna oraz cyfrowy kompas. Te elementy wyposażenia również działały prawidłowo i zgodnie z oczekiwaniami.
W aparatach niemal bez zmian
Galaxy S25 Ultra ma niemal dokładnie ten sam zestaw aparatów fotograficznych, co jego poprzednik. Samsung wymienił w nim tylko aparat z obiektywem ultraszerokokątnym, który ma teraz rozdzielczość 50 Mpix. To powinno się przełożyć na lepsze zdjęcia, w tym również ujęcia makro, które tym aparatem możemy zarejestrować. Reszta jest bez zmian, czyli główny aparat o rozdzielczości 200 Mpix, za pomocą którego możemy też robić zdjęcia z powiększeniem 2X, a także dwa teleobiektywy: 50 Mpix z zoomem optycznym 5X oraz 10 Mpix z powiększeniem 3X. Podobnie jak wcześniej, maksymalne powiększenie cyfrowe wynosi 100X. Przedni aparat ma rozdzielczość 12 Mpix.
Domyślnie wszystkie aparaty w topowym flagowcu Samsunga robią zdjęcia o rozdzielczości 12 Mpix.
Do zarządzania tym wszystkim służy odświeżona aplikacja Aparat. Samsung przeniósł wiele opcji z góry ekranu (przy ustawieniu pionowym) na dół, dzięki czemu do ich obsługi nie trzeba używać drugiej ręki. Ciekawą nowością jest możliwość stworzenia własnego filtru na podstawie wybranego zdjęcia czy innej grafiki. Z kolei przełączanie się między obiektywami podczas nagrywania filmów jest teraz płynniejsze, choć przeskoki wciąż są widoczne (pokazałem to na jednym z dołączonych filmów).
Ważną nowością dla osób nagrywających filmy telefonem, jest możliwość nagrywania ich w formacie Log, który zapewnia większą elastyczność podczas późniejszej edycji. Warto też włączyć opcję zdjęcie w ruchu, szczególnie gdy fotografujemy grupę ludzi. Jeśli ktoś w czasie robienia zdjęcia zamknął oczy, można później to naprawić, wykorzystując zapisane dodatkowe klatki.
Jest też jeden brak, w stosunku do Galaxy S24 Ultra. Ponieważ Samsung wykastrował rysik S Pen z łączności Bluetooth, nie można zrobić zdjęcia zdalnie z jego pomocą.
Na koniec tego rozdziału pozwolę sobie zacytować fragment mojej recenzji smartfonu Galaxy S24 Ultra:
I w tym miejscu pozwolę sobie na zwrócenie uwagi na pewien błąd w aplikacji aparatu. Jeśli przełączymy się na powiększenie 10X i zmienimy rozdzielczość na 50 Mpix, na ekranie zobaczymy, że możemy zrobić zdjęcia z powiększeniem 1X (czyli głównym aparatem) i z powiększeniem 10X. To ostanie nie jest prawdą – jeśli zrobimy zdjęcie, to przekonamy się, że będzie miało ono rozdzielczość około 12 Mpix. Gdy jednak dotkniemy znaczka 10X, ten zmieni się na właściwe dla tej rozdzielczości 5X (zmieni się też zoom). Podobnie, jeśli po wyborze powiększenia 10X wybierzemy rozdzielczość 200 Mpix, zobaczymy tylko znaczek 10X, bez zmiany zoomu. Zrobione teraz zdjęcie również będzie miało 12 Mpix, a po dotknięciu znaczka 10X zmieni się on w 1X (z przełączeniem na główny aparat). Analogicznie jest w przypadku wybrania na początku powiększenia 5X i przełączenia rozdzielczości na 200 Mpix. Przy 50 Mpix jest prawidłowo, bo taką rozdzielczość oferuje zarówno główna jednostka, jak i teleobiektyw z zoomem optycznym 5X. Pozostaje mieć nadzieję, że Samsung naprawi to w którejś z aktualizacji.
Samsung tego nie naprawił, a w Galaxy S25 Ultra działa to niemal dokładnie tak samo.
Samsung przebudował również aplikację Expert RAW. Możemy w niej zmienić wirtualną przysłonę, kontrolując w ten sposób rozmycie tła. Pojawił się również astroportret, pozwalający zrobić portret człowieka na tle rozgwieżdżonego nieba. Podobnie jak w przypadku astrofoto, niezbędny tu będzie statyw. Warto jeszcze dodać, że Expert RAW pozwala robić zdjęcia również w rozdzielczości 24 Mpix, czego aplikacja Aparat nie potrafi.
Zdjęciom i filmom prawie nie można nic zarzucić
Samsung Galaxy S25 Ultra to – podobnie jak jego poprzednicy – czołówka w świecie fotografii mobilnej. Zdjęcia ze wszystkich aparatów mają na ogół bardzo wysoką jakość – są szczegółowe, ostre, ładne kolorystycznie i z dobrym zakresem dynamiki. Ale czy są lepsze od tych z modelu Galaxy S24 Ultra, szczególnie w przypadku aparatu ultraszerokątnego? Na to pytanie wkrótce postara się odpowiedzieć nasz fotopojedynek: Galaxy S25 Ultra vs Galaxy S24 Ultra.
A teraz trochę zdjęć i filmów z najnowszego topowego flagowca Samsunga.
Zdjęcia dzienne:
Zdjęcia nocne:
Zdjęcia makro:
Zdjęcia selfie:
Filmy:
Mocy nie powinno zabraknąć nikomu
Jak podawały nieoficjalne doniesienia, Samsung miał spore problemy z przygotowaniem nowego układu Exynos 2500 na czas styczniowego wydarzenia Galaxy Unpacked 2025, dlatego wszystkie smartfony z serii Galaxy S25 otrzymały lekko podkręconego Snapdragona 8 Elite for Galaxy. Niestety, plotki dotyczące wzrostu pojemności RAM-u w modelu Galaxy S25 Ultra okazały się tylko częściowo prawdziwe, i to w najgorszy dla nas sposób – wersja z 16 GB RAM-u istnieje, ale jest dostępna w Azji. My musimy się zadowolić „tylko” 12 gigabajtami.
Mimo tego małego rozczarowania, urządzenie może zachwycić swoją bardzo wysoką wydajnością, stawiającą model Galaxy S25 Ultra w gronie światowej czołówki. Tu mocy nie powinno nikomu zabraknąć, szczególnie w przypadku korzystania z zaawansowanych funkcji wspomaganych sztuczną inteligencją. Wiele z nich działa już offline, na przykład kadrowanie zdjęć czy przesuwanie lub usuwanie elementów, które na nich się pojawiły. Działanie niektórych inteligentnych funkcji z wykorzystaniem chmury może być dokładniejsze.
Wydajność ogólna | Antutu 10 | Geekbench 6 | AI Benchmark | |
Jeden rdzeń | Wszystkie rdzenie | |||
Apple iPhone 16 Pro Max | 1860174 | 3306 | 8079 | - |
Asus ROG Phone 8 Pro | 2167000 | 2309 | 7314 | 3296 |
Google Pixel 9 | 1041167 | 1729 | 4459 | 771 |
Google Pixel 9 Pro XL | 1304963 | 1987 | 4903 | 769 |
Honor Magic7 Pro | 2631061 | 3052 | 9314 | 10438 |
Huawei Pura 70 Pro | 959352 | 1427 | 4322 | 126,6 |
Huawei Pura 70 Ultra | 988023 | 1420 | 4309 | 128,7 |
Nubia Redmagic 9 Pro | 2152931 | 2271 | 7190 | 3152 |
Nubia Z60 Ultra | 1978425 | 2191 | 6881 | 3051 |
OnePlus 13 | 2631122 | 3040 | 9388 | 10709 |
Oppo Find X8 Pro | 2324903 | 2500 | 7599 | 9667 |
Realme GT 7 Pro 16 GB | 2844283 | 3069 | 9329 | 818 |
Samsung Galaxy S24 FE | 1658371 | 2119 | 6644 | 589 |
Samsung Galaxy S24 Ultra | 1950701 | 2310 | 7201 | 3193 |
Samsung Galaxy S25 Ultra | 2398401 | 3150 | 10088 | 10969 |
Samsung Galaxy Z Fold6 | 1776772 | 2259 | 6623 | 3243 |
Sony Xperia 1 VI | 1621033 | 2175 | 6559 | 3125 |
Xiaomi 14 | 2024302 | 2143 | 6909 | 3179 |
Wydajność w grach | 3D Mark | GFXBench offscreen | Maksymalna temperatura obudowy [°C] |
||
Wild Life Extreme |
Wild Life Extreme Stress Test |
Aztec Ruins Vulkan High Tier (1440p Offscreen) |
Car Chase (1080p Offscreen) |
||
Apple iPhone 16 Pro Max | 4761 | 65,30% | 4541 | 7419 | 42,9 |
Asus ROG Phone 8 Pro | 5242 | 92,70% | 6035 | 9488 | 63,5 |
Google Pixel 9 | 2570 | 76,80% | 2835 | 5115 | 42 |
Google Pixel 9 Pro XL | 2619 | 74,60% | 2841 | 5072 | 54,1 |
Honor Magic7 Pro | 6541 | 46,90% | 7355 | 11166 | 45 |
Huawei Pura 70 Pro | 1570 | 40,90% | 1954 | 3321 | 52,3 |
Huawei Pura 70 Ultra | 1577 | 76,50% | 1933 | 3318 | 49,6 |
Nubia Redmagic 9 Pro | 5238 | 98,40% | 6018 | 9562 | 43 |
Nubia Z60 Ultra | 5097 | 71,60% | 6027 | 9494 | 54 |
OnePlus 13 | 6786 | 65,10% | 7607 | 12146 | 51,6 |
Oppo Find X8 Pro | 6298 | 48,30% | 5256 | 10019 | 45 |
Realme GT 7 Pro 16 GB | 6374 | 72,40% | 6883 | 10492 | 49 |
Samsung Galaxy S24 FE | 4150 | 58,40% | 5057 | 8013 | 47,9 |
Samsung Galaxy S24 Ultra | 5073 | 57,40% | 5762 | 9436 | 47,8 |
Samsung Galaxy S25 Ultra | 7230 | 48,90% | 7704 | 11672 | 45,7 |
Samsung Galaxy Z Fold6 | 5054 | 81,30% | 5863 | 8529 | 47,3 |
Sony Xperia 1 VI | 4846 | 51,00% | 5424 | 8312 | 46,5 |
Xiaomi 14 | 5032 | 75,30% | 5560 | 8903 | 51,5 |
Przy wysokim obciążeniu, obudowa smartfonu rozgrzewa się mniej niż w przypadku poprzednika (45,7°C vs 47,8°), ale okupione jest to większym spadkiem wydajności w wyniku throttlingu (51,9% vs 42,6%). Po smartfonie z lepszym chłodzeniem (o takim była mowa podczas prezentacji w San Jose) można by oczekiwać czegoś trochę innego.
Do testów otrzymałem najuboższą wersję smartfonu Galaxy S25 Ultra, wyposażoną w 256 GB pamięci masowej. Użytkownik ma tu do swojej dyspozycji około 218 GB przestrzeni na dane. Jeśli to dla Ciebie za mało, wybierz wersję z 512 GB lub 1 TB pamięci. W przedsprzedaży można je było kupić w cenie odpowiednio wariantów 256 GB i 512 GB.
Bateria dłużej trzyma i szybciej ją naładujesz
Pod względem zasilania, Samsung Galaxy S25 Ultra to zdecydowanie „odgrzewany kotlet”. Ponownie mamy tu baterię litowo-jonową o pojemności 5000 mAh, podczas gdy nawet w znacznie tańszych chińskim smartfonach montowane są akumulatory krzemowo-węglowe, oferujące większą pojemność przy takich samych lub nawet mniejszych rozmiarach. Na szczęście, Galaxy S25 Ultra zauważalnie lepiej obchodzi się z energią, dlatego może jej wystarczyć na trochę dłużej. Uzyskanie dwóch dni z dala od ładowarki jest więc trochę łatwiejsze niż w przypadku poprzednika.
Energii zgromadzonej w akumulatorze Samsunga Galaxy S25 Ultra powinno wystarczyć na mniej więcej 18,5 godziny oglądania filmów. Test był robiony na domyślnych ustawieniach ekranu, przy jasności ustawionej na 300 nitów.
Wytrzymałość akumulatora |
Akumulator (mAh) |
Wyświetlacz | Czas pracy (minuty) |
||
Przekątna (cale) |
Rozdzielczość (piksele) |
Odświeżanie (Hz) |
|||
Apple iPhone 16 Pro Max | 4685 | 6,9" | 1320 x 2868 | 120 | 1078 |
Google Pixel 9 | 4700 | 6,3" | 1080 x 2424 | 120 | 832 |
Google Pixel 9 Pro XL | 5060 | 6,8" | 1008 x 2244 | 120 | 769 |
Honor Magic6 Pro | 5600 | 6,8" | 1280 x 2800 | 120 | 1345 |
Honor Magic7 Lite | 6600 | 6,78" | 1224 x 2700 | 120 | 950 |
Honor Magic7 Pro | 5270 | 6,8 | 1280 x 2800 | 120 | 1153 |
Huawei Pura 70 Pro | 5050 | 6,8" | 1260 x 2844 | 120 | 795 |
Huawei Pura 70 Ultra | 5200 | 6,8" | 1260 x 2844 | 120 | 799 |
Nubia Z60 Ultra | 6000 | 6,8" | 1116 x 2480 | 120 | 1018 |
OnePlus 13 | 6000 | 6,82" | 1080 x 2376 | 120 | 1331 |
Oppo Find X8 Pro | 5910 | 6,78" | 1264 x 2780 | 120 | 1122 |
Realme GT 7 Pro | 6500 | 6,78" | 1264 x 2780 | 120 | 1393 |
Samsung Galaxy S24 FE | 4700 | 6,7" | 1080 x 2340 | 120 | 851 |
Samsung Galaxy S25 Ultra | 5000 | 6,9" | 1080 x 2340 | 120 | 1113 |
Samsung Galaxy Z Flip6 | 4000 | 6,7" | 1080 x 2640 | 120 | 773 |
Samsung Galaxy Z Fold6 | 4400 | 7,6" | 1856 x 2160 | 120 | 821 |
Sony Xperia 1 VI | 5000 | 6,5" | 1080 x 2340 | 120 | 1090 |
Xiaomi 14 | 4610 | 6,36" | 1200 x 2670 | 120 | 934 |
Samsung wciąż nie zrobił żadnego postępu w kwestii szybkości ładowania baterii, a tę w Galaxy S25 Ultra możemy naładować przewodowo z maksymalną mocą 45 W. Oczywiście, ładowarki nie ma w zestawie. Gdy jednak skorzystałem z posiadanej ładowarki Samsunga o mocy 65 W, ładowanie baterii w testowanym smartfonie od 0 do 100% zajęło 55 minut. To o niemal 10 minut krócej niż w przypadku Galaxy S24 Ultra, ładowanego tą samą ładowarką. 20 minut ładowania wystarczy, by stan naładowania akumulatora osiągnął 51%.
Podobnie jak w poprzednikach, baterię można naładować bezprzewodowo (z mocą do 25 W). Można też bezprzewodowo zasilić inne urządzenie, na przykład zegarek (ale nie Galaxy Watch Ultra).
Nowoczesny gadżet dla miłośników AI
Galaxy S25 Ultra to ciąg dalszy ewolucji flagowej serii Samsunga, który przynosi kilka interesujących zmian, ale niekoniecznie usprawiedliwia przesiadkę z poprzedniego modelu. Nowy design z zaokrąglonymi rogami i całkowicie płaską ramką przypomina stylistykę iPhone’ów, co nie każdemu przypadnie do gustu. Mimo że smartfon jest lżejszy i, według Samsunga, bardziej wytrzymały, ostrzejsze krawędzie sprawiają, że trzymanie go w dłoni jest mniej komfortowe niż w przypadku poprzednika.
Pod względem wydajności Galaxy S25 Ultra nie zawodzi. Nowoczesny procesor i dopracowane oprogramowanie One UI 7 zapewniają płynne działanie, a funkcje sztucznej inteligencji, w tym Google Gemini i Gemini Live, dodają nową warstwę interakcji z urządzeniem. Wyświetlacz nadal oferuje doskonałą jakość obrazu, choć nie każdemu spodoba się zmiana kształtu ekranu na bardziej zaokrąglony.
Aparaty nie przynoszą rewolucji – poza ulepszoną jednostką ultraszerokokątną (50 Mpix), zestaw pozostaje niemal identyczny jak w Galaxy S24 Ultra. Odświeżona aplikacja fotograficzna wprowadza kilka wygodnych usprawnień, jednak rezygnacja z łączności Bluetooth w rysiku S Pen pozbawia użytkowników funkcji zdalnego sterowania aparatem. Na jakość zdjęć i filmów nie mogę narzekać – są na ogół takie, jakie być powinny.
Samsung Galaxy S25 Ultra w testowanej przeze mnie wersji 256 GB został wyceniony na 6399 zł. To wysoka kwota, w zamian za którą otrzymujemy solidny smartfon, pełen sztucznej inteligencji. Jak dla mnie zmiany względem poprzednika nie są na tyle znaczące, by uzasadniać natychmiastową przesiadkę z Galaxy S24 Ultra. To bardziej ewolucja niż rewolucja, a niektóre decyzje projektowe mogą budzić mieszane uczucia.
-
Solidna konstrukcja,
-
Bardzo wysoka jakość wykonania i użytych materiałów,
-
Szkło Corning Gorilla Glass Armor 2 z powłoką antyrefleksyjną,
-
Chowany wewnątrz obudowy rysik S Pen (choć wykastrowany z Bluetooth),
-
Odporność na pyły i wodę na poziomie IP68,
-
Świetnie działający ultradźwiękowy czytnik linii papilarnych,
-
Doskonały wyświetlacz, czytelny w każdych warunkach,
-
Bardzo wysoka jakość dźwięku z głośników stereo,
-
Funkcjonalny i świetnie wyglądający interfejs One UI,
-
Użyteczne funkcje wspierane sztuczną inteligencją, działające także „offline”,
-
Kompletny zestaw obsługiwanych współczesnych standardów łączności bezprzewodowej,
-
Wszechstronny zestaw aparatów fotograficznych,
-
Wysoka jakość zdjęć i filmów, użyteczne makro i zoom do 100x,
-
Bardzo wysoka wydajność i kultura pracy, nawet przy throttlingu,
-
Bardzo dobry czas pracy na baterii,
-
Zauważalnie szybsze ładowanie przewodowe,
-
Ładowanie bezprzewodowe działające w dwie strony.
-
Wygląd a’la iPhone,
-
S Pen pozbawiony funkcji Bluetooth,
-
Drobne błędy w aplikacji Aparat,
-
Wysoki spadek wydajności pod dużym obciążeniem,
-
Pozostawanie w tyle pod względem pojemności i technologii baterii oraz szybkości ładowania,
-
Bardzo wysoka cena.