Nigdy nie widziałem sensu płacenia dużych pieniędzy za router. Wychodziłem przy tym z prostego założenia. Skoro kabel wychodzący z dziury w ścianie daje mi Internet o prędkości 100 Mb/s, to po co mi router obsługując 10 razy wyższą prędkość? Przecież na co dzień wystarczy mi najtańszy TP-Link z elektromarketu. Podobnie z routerem mobilnym. Sieci są zapchane, nowych nadajników nie da się postawić, bo od razu wyginie pół populacji w promieniu 10 km, więc protesty na to nie pozwolą i w takim wypadku osiągniecie 50 Mb/s już będzie sukcesem. To też potrafi najtańszy router, a najlepiej taki dodawany za złotówkę do abonamentu.
Wtedy w moje ręce trafił Netgear Nighthawk M1. I świat stanął na głowie… Poczułem się jak jaskiniowiec wypełzający z ziemianki, który pierwszy raz zobaczył ogień. Wypasiony router naprawdę robi robotę!
W zestawie obok routera znajdziemy pakiet instrukcji, solidny i bardzo gruby kabel USB C oraz nietypowo składaną ładowarkę, z wymienną końcówką do gniazdek angielskich lub polskich. Ładowarka ma moc 10W (5V, 2A). W zestawie brakuje jakiegokolwiek etui, które w tym przypadku zdecydowanie byłoby przydatne.
Specyfikacja:
Na wiadomościach google też czasami jest ten problem. Rzadziej niż na aplikacji Samsunga ale jest te ...
Dziwne WIEM że OKRADAJĄ na różne sposoby ale czy KTOŚ jest by wyłapywać przestępców bo mówić każdy p ...
YouTube lepiej niech naprawi problemy z siecią w aplikacji na telefony i telewizory, bo od grudnia m ...
Wyczuwam że jakaś "industry first" nowość w oprogramowaniu. Ewentualnie NP (3) z czymś nowym.
Jak masz w banku pieniądze to już są banku a nie twoje .