Fitbit obudził mnie inteligentnie, a potem wymęczył (test)
W ostatnich latach mogliśmy zaobserwować rosnącą popularność tzw. trackerów i opasek sportowych. W przypadku takiego sprzętu liczy się nie tylko kompleksowość pomiarów, lecz również wachlarz wskazówek i przydatnych porad. Czy Fitbit Inspire 3 spełnia wszystkie te cechy?

Jedni robią masę, inni robią rzeźbę, a jeszcze inni nie robią nic. Ja natomiast jestem z tych, którzy uważają, że aby osiągnąć jakąkolwiek formę, trzeba zacząć nie od ćwiczeń czy diety. Najważniejsza w pracy nad sobą jest wiedza.
Dlatego pracując nad swoją sylwetką, czy po prostu dbając o zdrowie, warto jest zaopatrzyć się w opaskę sportową z szerokim wachlarzem pomiarów i dostępem do przydatnych porad. Czy właśnie takim kompleksowym urządzeniem jest stworzony przez Google smartband Fitbit Inspire 3?



Specyfikacja:
- Wymiary (bez paska): 39,4 x 18,5 x 11,7
- Pasek: Krótszy 137-193 mm, dłuższy 193 mm – 221 mm
- Ekran: AMOLED
- Łączność: Bluetooth 5.0
- Wodoszczelność: do 50 metrów pod wodą
- Bateria: do 10 dni pracy (bez AoD)
- Ładowanie: 0-100% w około 2h
- Cena: 499 złotych
Czujniki:
- Trzyosiowy akcelerometr
- Optyczny czujnik tętna
- Czujnik saturacji
- Inteligentne wybudzanie
Fitbit Inspire 3 – zawartość pudełka
Opaski sportowe i trackery nie potrzebują wielu akcesoriów do poprawnego działania, dlatego też zawartość pudełka ogranicza się zwykle do samego urządzenia, opasek i kabla oraz osobnej stacji dokującej a zestaw nie zawiera ładowarki. Dużo mniejsza pojemność baterii i o wiele dłuższy czas pracy niż w przypadku smartfonów sprawiają, że dodawanie ładowarki do zestawu nie jest konieczne.
W przypadku Fitbita Inspire 3 dostajemy w zestawie kabel połączony ze stacją dokującą (brak możliwości odpięcia) i opaski o różnej długości, które pomogą dostosować urządzenie do naszego nadgarstka. Mniejsza opaska obejmie nadgarstek o obwodzie od 5,4 (137 mm) do 7,6 cala (193 mm), a większa od 7,6 (193 mm) do 8,7 cala (221 mm).
Wygląd i wykonanie
Już na pierwszy rzut oka widać, że Fitbit Inspire 3 nie odbiega swoim wyglądem od aktualnie panujących na rynku trendów. Mamy tu do czynienia ze smukłą i podłużną konstrukcją z zaokrąglonymi krawędziami.
Główny moduł jest zrobiony z tworzywa sztucznego, a wyświetlacz pokryty jest szkłem. Trochę szkoda, że producent nie postawił na aluminium albo inny rodzaj metalu, gdyż na pewno wpłynęłoby to pozytywnie na trwałość urządzenia. Jednak dzięki zastosowanym materiałom udało się osiągnąć bardzo niską wagę 10 g bez paska. Często musiałem sprawdzać, czy opaska nadal znajduje się na moim nadgarstku, bo po prostu jest tak lekka, że można o niej zapomnieć.
Po bokach możemy znaleźć dwa panele dotykowe, jeden jest z lewej a drugi z prawej strony urządzenia. Pod spodem znajdują się czujniki oraz gniazdo ładowania. W przypadku pasków, mamy do czynienia z silikonem, który nie odbarwia się ale można go bardzo łatwo zapocić, dlatego zalecałbym częste ich czyszczenie.
Pomimo tego, że urządzenie jest standardowych rozmiarów, powierzchnia rzeczywista wyświetlacza jest żałośnie mała. Na tyle, że nie została podana nawet w specyfikacji producenta. Wyświetlacz jest z każdej strony okalany przez grube czarne ramki. Sprawia to, że nawigacja w Inspire 3 nie jest szczególnie komfortowa. Co prawda, można na Inspire 3 sprawdzać i przeglądać powiadomienia, ale z drugiej strony jest to po prostu niewygodne.
Moje wątpliwości wzbudza również kabel ładowania ze stacją dokującą. Jest on bardzo cienki i krótki. Wliczając wtyczkę USB i stację dokującą, całość konstrukcji ma długość 27,5 centymetra. Niektórzy mogą mieć problem z podłączeniem urządzenia w taki sposób, by podczas ładowania nie wisiało w powietrzu.
Bateria i ładowanie
Według zapewnień producenta, bateria w Fitbicie Inspire 3 powinna być w stanie pracować przez 10 dni bez konieczności ładowania. To w rzeczywistości jest uzależnione od sposobu użytkowania i wykorzystywanych funkcji. Przykładowo, przy wyłączonych funkcjach wybudzania przy podnoszeniu ręki i bez Always on Display urządzenie rozładowało się dopiero po ponad 13 dniach. Z kolei z Always On Display baterii wystarczyło na zaledwie cztery dni. O ile Always on Display nie jest dla mnie funkcją, która musi być włączona, o tyle nie wyobrażam sobie korzystać z urządzenia bez wybudzania przy podnoszeniu ręki.
W przypadku ładowania również wygląda to lepiej niż zakładał producent. W specyfikacji podano informację, że naładowanie urządzenia do pełna zajmuje dwie godziny. W moim przypadku było to o wiele bliżej 1h – 1h 20 min. Korzystałem z oryginalnego kabla ze stacją dokującą i własnej ładowarki o maksymalnej mocy 10 W. Tymczasem watomierz stale podczas ładowania wskazuje pobór 0,8 W.
Funkcjonalność i pomiary
Urządzenie zostało zaopatrzone w wiele czujników, w tym trzyosiowy akcelerometr, optyczny czujnik tętna i czujnik saturacji. To wystarczy, by skutecznie kontrolować stan swojego zdrowia. Nie ukrywajmy, obecnie opaski sportowe często pełnią rolę „lekarza pierwszego kontaktu”, więc muszą oferować szeroki wachlarz kompleksowych pomiarów.
Dlatego Fitbit Inspire 3 jest w stanie zmierzyć częstotliwość oddechów w nocy, zmienność rytmu serca (HRV), temperaturę skóry podczas snu, nasycenie tlenem (SpO2) i tętno spoczynkowe. Dodatkowo, urządzenie analizuje sen i pokazuje na wykresie, kiedy następowały przebudzenia oraz wchodzenie w poszczególne fazy, a na koniec wystawia ocenę jakości snu. Niestety, bardziej szczegółowa analiza jest schowana za paywallem. Ważną funkcją jest też powiadomienie o nieregularnej akcji serca. W razie powtarzających się sytuacji może być to sygnałem, że konieczny jest kontakt z kardiologiem.
Fitbit Inspire 3 na podstawie tętna jest w stanie ocenić intensywność treningu oraz wskazać, w której strefie aktualnie się znajdujemy. Dzięki temu możemy dostosować ćwiczenia, by osiągnąć wyznaczone cele. Przykładowo, w celu zrzucenia wagi, będziemy chcieli jak najdłużej znajdować się w strefie tętna „spalanie tłuszczu”. Pod koniec każdego treningu, Fitbit przygotowuje szczegółowy raport na temat naszej aktywności.
A jak Fitbit Inspire 3 radzi sobie w codziennych sytuacjach? Na mój gust, smartband jest nieco nadgorliwy. Liczba kroków potrafi wzrosnąć nawet, gdy urządzenie podłączone jest do ładowania. Też czasem pojawiają się kolejne kroki, gdy leżę na łóżku lub siedzę przy biurku.
Jednak podczas wyjścia na spacer urządzenie działa bezbłędnie. Liczyłem kroki, a następnie sprawdzałem, czy wynik zgadza się z tym, co na zegarku i rzeczywiście, po zrobieniu 100 kroków, na opasce zobaczyłem o tyle samo wyższą liczbę.
Mocne wrażenie robi inteligentne budzenie, które znajduje najlepszy moment na wybudzenie użytkownika ze snu. Działa to w taki sposób, że ustawiamy godzinę, o której musimy wstać, a zegarek analizując nasz sen wybiera najlepszy moment, by pobudka była jak najlżejsza. Oznacza to, że mając budzik ustawiony na 7:00 niekoniecznie zostaniemy obudzeni o 7:00, lecz na przykład o 6:53.
Z urządzenia będą zadowolone szczególnie osoby, które lubią liczyć spożywane i spalane kalorie. Urządzenie bierze pod uwagę nie tylko samą aktywność fizyczną, lecz również kalorie spalane samym funkcjonowaniem organizmu, co nie jest powszechne w opaskach sportowych.
Aplikacja
Google stworzył dedykowaną aplikację dla wszystkich swoich opasek sportowych o nazwie „Fitbit”, w której po synchronizacji pojawiają się dane i wyniki. To dobre rozwiązanie, bo przeglądanie statystyk na małym ekranie smartbanda byłoby dość karkołomne. A tych jest całkiem sporo.
Sama synchronizacja trwa jak na mój gust nieco zbyt długo. Czasem żeby obejrzeć wyniki musiałem czekać kilka lub nawet kilkanaście minut. Poza tym aplikacja jest zbawienna i oferuje wiele ciekawych funkcji oraz rozszerzeń. Złą wiadomością jest natomiast to, że wiele z nich wymaga zakupu członkostwa premium.
To z kolei wcale nie należy do tanich, miesięczna subskrypcja to koszt 53,99 złotych. Jednak na start dostajemy sześć miesięcy za darmo. Członkostwo premium zapewnia po prostu bardziej rozbudowane opcje jak np. tworzenie profilu snu i bardziej szczegółowa jego ocena, analiza zarządzania stresem, czy pulpit metryk zdrowotnych. Czyli nic, bez czego nie moglibyśmy przeżyć lub co sprawiłoby, że Inspire 3 byłby mniej komfortowy w użytkowaniu.
Nawet podstawowa wersja aplikacji zapewnia nam dostęp do przydatnych poradników i pomysłów na ćwiczenia w wygodnej formie wideo, które możemy sobie sortować według interesującej nas kategorii.
W dodatku, pojawia się kilka funkcji motywacyjnych, takich jak chociażby rywalizacja ze znajomymi. Można dołączyć również do grupy, gdzie znajdziemy porady, wyniki i treści udostępniane przez innych użytkowników.
Co więcej, z pozycji aplikacji możemy kontrolować spożywane kalorie, poprzez dodawanie posiłków oraz dodawać ilość wypitej wody, by zadbać o odpowiednie nawodnienie.
Fitbit Inspire 3 – podsumowanie
Google nie zawodzi w przypadku opaski Fitbit Inspire 3. Mamy tu do czynienia z urządzeniem niewielkich rozmiarów i bardzo lekkim, które jest w stanie kompleksowo zmierzyć wiele funkcji życiowych. Problem jest jednak taki, że część przydatnych i bardziej złożonych analiz jest schowana za paywallem.
A szkoda, bo samo urządzenie do najtańszych nie należy, kosztuje 499 złotych. Z kolei członkostwo premium to aż 53,99 złotych miesięcznie.
Nie znaczy to jednak, że bez płacenia nie da się z Inspire 3 korzystać. Wręcz przeciwnie, nadal dostajemy multum przydatnych informacji, które możemy wykorzystać do poprawy zdrowia i budowania wymarzonej sylwetki. Pomogą nam w tym bardzo dokładne czujniki, dostęp do poradników i pomysłów na ćwiczenia. Dodatkowo może nas zmotywować współzawodnictwo ze znajomymi lub członkami grup tematycznych.
Ocena 7/10
Wady:
- Mały wyświetlacz
- Część funkcji wymaga członkostwa premium
- Długi czas synchronizacji z aplikacją
Zalety:
- Mnogość i dokładność pomiarów
- Wygodna i rozbudowana aplikacja
- Poradniki i ćwiczenia w formie wideo
- Funkcje społecznościowe
- Inteligentne budzenie jest genialne