Nowy rodzaj wakacyjnego oszustwa czycha na Polaków. Ofiary straciły 2 miliony złotych

Bycie oszczędnym i zaufanie do znajomych to dobre cechy. Jednak nie w internecie. Przekonało się o tym ponad 200 osób, które dały się nabrać na wakacyjne oszustwo. Na szczęście tym razem Policja stanęła na wysokości zadania.

Paweł Maretycz (Maniiiek)
1
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Nowy rodzaj wakacyjnego oszustwa czycha na Polaków. Ofiary straciły 2 miliony złotych

Jak podaje Policja w swoim komunikacie, Policjanci Zarządu w Gdańsku Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości zatrzymali na gorącym uczynku dwóch podejrzanych o wyłudzenie ponad 2 milionów złotych. Cały proceder był dość skomplikowany, a zarazem niezwykle skuteczny.

Dalsza część tekstu pod wideo

Oszustwo na wakacje

Otóż oszuści najpierw za pomocą niepisanych przez Policję ataków phishingowych wykradali dostęp do kont społecznościowych różnych, niepowiązanych ze sobą osób. Następnie w ich imieniu oferowali bon wakacyjny o wartości 12 tysięcy złotych w znacznie niższej cenie wynoszącej 4-8 tysięcy. Co ciekawe sam bon był prawdziwy, jednak wykorzystany wiele lat wcześniej.

Faktyczne ofiary ataku, czyli znajomi osób, którym wykradziono konto, uznały, że ktoś, komu ufają, chce im sprzedać bon na wakacje za ułamek jego realnej wartości. Następnie wykonywały przelew na podane konto. Po tym kontakt z oszustem się urywał. Oczywiście pieniądze trafiały na konta słupów, którzy pośredniczyli w transakcjach, nawet nie wiedząc, że pomagają w przestępstwie. 

Setki oszukanych

W ten sposób przestępcom udało się okraść około 200 osób. A przynajmniej w sprawie tylu odbywa się postępowanie. I chociaż brzmi to jak plan doskonały, to Policjantom udało się zatrzymać dwóch podejrzanych: 34-latka, który w momencie zatrzymania próbował wypłacić skradzione pieniądze, oraz jego 17-letniego wspólnika. Starszy z nich już trafił do aresztu, gdzie spędzi najbliższe 3 miesiące. 

Jak widać, kiedy nasi znajomi za pomocą mediów społecznościowych składają nam ofertę nie do odrzucenia, to warto zweryfikować, czy faktycznie z nimi mamy do czynienia.