Kobieta zarabiała na lajkach, a potem straciła pieniądze. Nowe, kreatywne oszustwo
Ludzie już raczej się przyzwyczaili do oszustw polegających na wyłudzaniu od nich pieniędzy. Tym razem to ofiara je dostawała od sprawców, nim ją okradli.

Czego wielu z nas chce? Oczywiście łatwej, przyjemnej, niewymagającej i bardzo dobrze płatnej pracy. Najlepiej zdalnej. Właśnie taką ofertę znalazła 30-letnia mieszkanka Białej Podlaskiej. Pewnie też dla nikogo nie będzie to zaskoczeniem, że koniec końców to ona straciła pieniądze i została oszukana. Jednak gdyby podeszła do sprawy nieco inaczej, to możliwe, że to oszuści skończyliby na minusie.
Oszustwo na pracę
Ofertę miała dostać od nieznajomych za pomocą komunikatora internetowego, co już samo w sobie brzmi podejrzanie. W końcu jak często ktoś proponuje nam pracę np. przez Messengera? Zawód, który jej zaproponowano, był wręcz absurdalny. Otóż miała ona… dawać lajki przy ogłoszeniach. Proceder ten według opisu oszustów miał podbijać ich pozycjonowanie. Jako dowód miała przesyłać zrzuty ekranu jako dowód spełnienia swojego zadania. W zamian otrzymywała drobne wynagrodzenie.



I gdyby w tym miejscu powiedziała dość, to zostałaby z pieniędzmi od oszustów, a ci byliby na minusie. Niestety, przez cały ten proceder nabrała do nich zaufania. Wtedy też oszuści przeszli do drugiego etapu, w którym nie tylko odzyskali swój wkład, ale także wyciągnęli od kobiety jej oszczędności.
Oszustwo na przelew
Oszuści zaproponowali jej lepsze zarobki. W zamian miała tylko zarejestrować się na pewnym serwisie, oraz dokonywać drobnych przelewów na konkretne konta. Pieniądze miały być jej oczywiście zwracane z dodatkową premią. Po wykonaniu kilku przelewów dostała informację, że wpłacona kwota została zamrożona z powodu wykonania przez nią błędnych przelewów. Według oszustów, żeby ją odmrozić, musiała wykonać kolejne przelewy, tym razem na wyższą kwotę. Cała sytuacja powtarzała się kilkukrotnie, aż w końcu do kobiety doszło, że została oszukana na kwotę 13 tysięcy złotych. Zgłosiła po tym sprawę na policję, która szuka sprawców. Gdyby tylko odpuściła nieco wcześniej, to oszuści sami byliby stratni na swoim procederze.