Rosja na złość mamie odmroziła sobie uszy. W roli głównej znana aplikacja

Rosja bezceremonialnie zablokowała komunikator Discord, choć na co dzień korzystają z niego rosyjscy żołnierze. Ale kto by się nimi przejmował.

Piotr Urbaniak (gtxxor)
8
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Rosja na złość mamie odmroziła sobie uszy. W roli głównej znana aplikacja

Na złość mamie odmrożę sobie uszy! – to powiedzenie zapewne kiedyś obiło się Wam, jak na podwójną ironię, o uszy. Tymczasem jest niezwykle esencjonalne w kwestii tego, co właśnie zmalowały rosyjskie władze. Rosjanie postanowili zablokować komunikator Discord. 

Dalsza część tekstu pod wideo

Ktoś powie, że to nic szczególnego, bo przecież analogiczny los spotkał ostatnio chociażby Facebook czy X (dawn. Twitter). Dodajmy, zarzuty w tym przypadku są dokładnie takie same, a mianowicie propagowanie treści ekstremistycznych. Tyle że w tym przypadku komuś się zapomniało. że z aplikacji korzystają nie tylko osoby prywatne, ale też wojskowi.

Jak zauważa „Tech Crunch”, rosyjscy żołnierze w świetle braku rozwiązań im dedykowanych do komunikacji często wykorzystują właśnie Discorda. Mało prawdopodobne, by Roskomnadzor jako główny regulator telekomunikacyjny w Federacji Rosyjskiej o tym nie wiedział.

Wygląda więc na to, że cenzura okazała się dla rosyjskich urzędników ważniejsza niż komfort własnych wojaków, którzy to, nawiasem mówiąc, już od 2,5 roku przebywają w pełnej skali na terenie Ukrainy. Dlaczego przez ten czas nikt nie zapewnił im dedykowanego komunikatora to inna sprawa, ale na szczęście nie nasz problem.

Co ciekawe, niemal równocześnie Discorda zakazała też Turcja, choć z innego powodu. Przynajmniej oficjalnie. Mianowicie włodarze aplikacji nie zgodzili się na przekazywanie danych tamtejszym służbom.