Płatne wideo na zamówienie widzów – TikTok testuje Shoutouts
TikTok nie zwalnia tempa i niestrudzenie dąży do dominacji na rynku mobilnych serwisów dla twórców wideo. Może w tym pomóc nowa funkcja Shoutouts pozwalająca autorom zarabiać na filmach realizowanych na specjalne zamówienie fanów.

Mimo wielu kontrowersji TikTok wciąż zwiększa swoją popularność, zdobywając nowych użytkowników, a jednocześnie zmniejszając ich przywiązanie do konkrecyjnych platform. Nowa, testowana już w Turcji i Dubaju funkcja Shoutouts może jeszcze bardziej zwiększyć zainteresowanie TikTokiem ze strony twórców krótkich filmików i ich widzów. Dzięki tej opcji użytkownicy serwisu będą mogli zamówić u swoich ulubionych TikTokerów określone nagrania wideo, płacąc im za nie za pomocą monet TikTok wewnątrz aplikacji. Ta waluta ma oczywiście swoje przełożenie na realne pieniądze, które trafiają do twórcy. Cenę za nagranie wyznacza jego autor.



Jak ma działać TikTok Shoutouts? Nowa funkcja przewidziana jest na przykład po to, by zamówić u popularnego twórcy życzenia urodzinowe dla znajomej osoby albo po prostu pozdrowienia. Użytkownik serwisu po złożeniu zamówienia i wniesieniu z góry opłaty w ciągu trzech dni powinien otrzymać odpowiedź, czy zostało ono zaakceptowane. Po nagraniu wideo trzeba będzie jeszcze poczekać około tygodnia, aż pojawi się komunikat, że filmik czeka na swoją premierę.
Nie wiadomo, kiedy TikTok Shoutouts pojawi się w innych krajach, ale można przypuszczać, że TikTok w swoim dążeniu do podbicia rynku nie będzie przesadnie długo się z tym wstrzymywał. Wprowadzenie tej opcji zapewniłoby nowe źródło dochodów do rosnącej grupy TikTokowych influencerów i gwiazdek.
Formuła płatnych nagrań na zamówienie nie jest całkiem nowym pomysłem, Na podobne zasadzie działa serwis Cameo. W nim ostatnio pojawił się na przykład Dave Mustaine z legendarnej formacji metalowej Megadeth, który gotów jest złożyć na wideo osobiste życzenia każdemu chętnemu, który zdecyduje się zapłacić za to 300 USD. Cameo może się też okazać największym stratnym po wprowadzeniu TikTok Shoutouts. To intratny rynek: w zeszłym roku serwis Cameo odnotował przychód brutto w wysokości 100 milionów dolarów, z czego 75 procent zostało wypłaconych autorom płatnych filmików, sama firma wyceniona jest na 1 mld USD. Podobne rozwiązanie opracowuje również Facebook pod nazwą „Super”.