Afera szpiegowska wśród fanów Star Wars. To brzmi jak kolejna teoria spiskowa, ale jest prawdą
Fani Star Wars zawsze byli dość dużą, zróżnicowaną i momentami dziwaczną grupą. Niektórzy traktują te dzieła jako fenomen popkulturowy, inni jako ulubione filmy, a jeszcze inni traktują to nieco zbyt poważnie. W tym konkretnym przypadku powaga jest wręcz śmiertelna.

Jednak to nie z powodu przywiązania do marki. Okazuje się, że jedna ze stron zrzeszających fanów franczyzy, czyli StarWarsWeb.net to tylko przykrywa dla tajnych działań CIA. Sprawę tę odkrył Ciro Santilliego, którego hobby jest grzebanie w odmętach internetu. Zainspirował go w tym artykuł Reutersa pod tytułem America's Throwaway Spies, w którym był opisywany tego typu proceder.
Strona Star Wars przykrywką CIA
Działanie serwisu było proste, a zarazem genialne w swojej prostocie. Otóż na pierwszy rzut oka była ona poświęcona Gwiezdnym Wojnom. Jednak po zalogowaniu się odpowiednimi danymi otwierał się kanał komunikacyjny dla szpiegów pracujących dla CIA. Nie jest to jednak jedyna witryna tego typu. Sam Ciro Santilliego odkrył ich znacznie więcej. Sęk w tym, że nie on jedyny, ani pierwszy.



Jeszcze kilkanaście lat temu wiele z tych witryn zostało wykrytych w Chinach, co doprowadziło do wielu egzekucji agentów CIA działających w Państwie Środka. Wszystko przez to, że strony te były napisane niedbale i ich kod zawierał wiele śladów łatwych do odkrycia nawet przez amatora, a co dopiero specjalistów do spraw bezpieczeństwa w takich krajach, jak Chiny. Po tym odkryciu strona StarWarsWeb.net zniknęła z sieci, a wpisanie jej w oknie adresu przeglądarki internetowej prowadzi bezpośrednio na stronę głowną CIA.