Miliardy trafią do TSMC. Chodzi o produkcję półprzewodników
Kieszenie podatników są głębokie, ale na szczęście nie polskich. Amerykańska ustawa CHIPS może pochwalić się kolejnymi sukcesami, tym razem dotyczą one TSMC.

TSMC to gigant na rynku produkcji układów półprzewodnikowych, który oferuje najnowsze litografie oraz największe moce przerobowe. W efekcie z usług Tajwańczyków od lat korzysta m.in. Apple, AMD, NVIDIA, Intel, MediaTek czy Qualcomm. A to tylko wierzchołek góry lodowej.
USA dostanie litografię 1,6 nm, ale później
Pandemia COVID-19 udowodniła już jednak, że posiadanie całej produkcji w Azji nie jest bezpiecznie. Dlatego zarówno Europa, jak i Stany Zjednoczone próbują nadrobić lata zaległości i przekonać do produkcji "na swoim terenie". W tym celu obiecywane są liczne dofinansowania oraz ulgi podatkowe.



Jak podaje agencja prasowa Reuters, TSMC i Departament Handlu USA sfinalizowały umowę, na mocy której producent chipów kontraktowych otrzyma 6,6 miliarda dolarów bezpośredniego finansowania i 5 miliardów dolarów gwarancji kredytowych w ramach ustawy CHIPS and Science Act na budowę Fab 21 w Arizonie.
Według szacunków cały obiekt będzie wymagał inwestycji około 65 miliardów dolarów i obejmuje trzy różne zakłady, które zostaną zbudowane do 2030 roku. Fabryki stworzą ponad 6000 bezpośrednich miejsc pracy w produkcji i ponad 20 000 skumulowanych miejsc pracy w budownictwie.
TSMC obiecuje, że w Stanach Zjednoczonych odbywać będzie się produkcja z wykorzystaniem nowoczesnych litografii klasy 1,6 nm. Nastąpi to jednak dopiero po trzech latach od rozpoczęcia jej na Tajwanie, a to planowane jest na koniec 2026 roku. Wcześniej FABy w USA mają operować na procesach 4 i 5 nm.
Warto zauważyć, że wejście TSMC na amerykańską ziemię to były działania głównie rządu prezydenta Joe Bidena. Stanowiska Donalda Trumpa jest zupełnie inne - nie przepada on co prawda za Chinami, ale również nie jest zwolennikiem płacenia zagranicznym gigantom jak TSMC czy Samsung.