DAJ CYNK

Masz je w domu? Za niektóre kasety VHS dostaniesz dziś fortunę

Dominik Krawczyk

Wydarzenia

Masz je w domu? Za niektóre kasety VHS dostaniesz dziś fortunę

Magnetowid to już relikt przeszłości, ale wiele osób wciąż trzyma zakurzoną kolekcję kaset. Wyrzucanie ich z typowymi odpadkami to błąd i to z dwóch względów. 

W dzisiejszym świecie, zdominowanym przez platformy streamingowe, nawet płyty CD i DVD zeszły na dalszy plan. Co dopiero kasety VHS, które efektywnie skończyliśmy oglądać jakieś 20 lat temu. 

Magnetowid pod telewizorem jest już więc widokiem niemal muzealnym, ale to nie oznacza, że kasety zupełnie znikły. Wiele osób, nawet nie mając stosownego odtwarzacza, wciąż przetrzymuje swoją kolekcję. Raz, że niektóre egzemplarze mają wartość sentymentalną, a dwa – wyrzucić coś sprawnego zawsze szkoda.

Kasety i tak trafiają na śmietnik, a nie powinny

Tylko, potem taka stara i zapomniana kaseta wyłącznie zbiera kurz. Miejsce w szafie zajmuje, a nawet nie ma na czym jej odtworzyć. Ostatecznie więc i tak trafia na śmietnik, a to zdaniem zajmującej się utylizacją odpadów firmy County Waste z Wirginii poważny błąd. 

Jak wylicza przedsiębiorstwo, znacząca część kaset traktowana jest przez jako tworzywa sztuczne. Konsumenci mają regularnie zapominać, że prócz elementów plastikowych w kasecie znajduje się też taśma magnetyczna, będąca już odpadem elektronicznym i wymagająca zupełnie innych procedur niż na przykład butelki po napojach.

Niepotrzebne kasety VHS trzeba zanieść do punktu utylizacji odpadów elektronicznych, a nie wrzucać do regularnego kubła na plastiki – apeluje County Waste. Wyrzucić w klasyczny sposób można najwyżej samą obudowę, o ile usunie się wcześniej taśmę.

Niektóre mogą być warte fortunę 

Warto dodać, że zanim bezceremonialnie wrzuci się wszystko do wora, rozsądnie jest kolekcję sprawdzić. Kasety VHS coraz częściej mają wartość kolekcjonerską, a klasyki osiągają na aukcjach naprawdę zawrotne ceny.

Dla przykładu oryginalną kopię „Powrotu do przyszłości” z 1986 roku sprzedano na aukcji w Nowym Jorku za bagatela 75 tys. dol. (ok. 294 tys. zł). To oczywiście przypadek skrajny, ale idące w tysiące ceny pierwszych wydań filmowych klasyków nikogo już w USA nie dziwią. 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Shutterstock

Źródło tekstu: Materiały prasowe