To miało uchronić kartę przed spaleniem. Nie wyszło
Specjalny kabel, dołączany do kart graficznych GeForce RTX 50 firmy MSI, miał uchronić przed ryzykiem spalenia. Nie wyszło. Karta i tak została uszkodzona.

Producenci kart graficznych i zasilaczy robią wiele, aby uchronić graczy przed spaleniem najnowszych kart graficznych z serii GeForce RTX 40 oraz RTX 50. Ciekawy pomysł miała firma MSI, która do GPU dorzucała specjalne kable z jaskrawą, jasną końcówką. Idea była prosta — jeśli widzisz żółty kolor, to nie docisnąłeś kabla wystarczająco. Jednak nawet to nie pomogło.
Spalona karta GeForce RTX 50
Sytuację opisał jeden z użytkowników Reddita. Od kilku dni miał on problemy ze swoją kartą graficzną marki MSI. Ta w losowych momentach wyłączała monitor, który wyświetlał informację, że przewód DisplayPort nie jest podłączony. Problemem z pewnością nie był brak energii, bo PC wyposażony jest w zasilacz Corsair HX1500i o mocy aż 1500 W, więc zapas był ogromny.



VersauteGurke, bo taki ma pseudonim wspomniany użytkownik, próbował skontaktować się z działem wsparcia NVDII, ale nic nie pomagało. Sprawa wyszła na jaw, dopiero gdy wypiął przewód zasilający. Okazało się, że ten jest spalony. Nie pomogła żółta końcówka, która była całkowicie wpięta (a tak przynajmniej twierdzi właściciel karty). Wtyczka nie wytrzymała napięcia i uległa uszkodzeniu. Na szczęście skończyło się prawdopodobnie tylko na zepsutym kablu.
Na szczęście jest to odosobniony przypadek. Przy serii GeForce RTX 50 raczej nie dochodzi do wielu tego typu uszkodzeń. Wiadomo, że w tysiącach egzemplarzy zawsze znajdzie się kilka, które mogą się zepsuć. Nie jest to sytuacja miła dla właścicieli, ale takie rzeczy się zdarzają. Natomiast większym problemem są tzw. czarne ekrany, z którymi NVIDIA wciąż sobie nie poradziła w pełni.