Wchodzą Polakom do domów i wlepiają kary. Chodzi o rejestr
Do drzwi Polaków mogą zapukać funkcjonariusze Straży Miejskiej, aby przeprowadzić kontrolę. Uchybienie może wiązać się nawet z mandatem w wysokości 5 tys. zł.

Od początku roku funkcjonariusze Straży Miejskiej mogą chodzić od domu do domu i przeprowadzać w nich kontrole. Jeśli stwierdzą uchybienie, to możliwe jest nałożenie kary w wysokości nawet 5 tys. zł. Wystarczy brak wpisu do odpowiedniego rejestru — informuje Dziennik Gazeta Prawna.
Kontrole w domach Polaków
Strażnicy Miejscy kontrolują, czy poszczególne lokale zostały wpisane do CEEB, czyli Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. System ten został powołany do życia w 2020 roku. W jego ramach właściciele i zarządcy budynków mają obowiązek zgłoszenia, z jakiego źródła ogrzewania korzystają, o ile nie przekracza ono 1 MW mocy nominalnej.



Strażnicy Miejscy od początku roku mogą przeprowadzać kontrolę. W ich trakcie sprawdzają nie tylko to, czym Polacy palą w piecach i jakiej klasy piece używają, ale także porównują źródło ogrzewania w domu do deklaracji złożonej w CEEB. Jeśli dane nie są zbieżne, to może zostać nałożona kara. Podobnie jest w przypadku braku wpisu do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. W takim wypadku nałożony może być mandat w wysokości nawet 5 tys. zł.
Okazuje się, że Strażnicy Miejscy dość chętnie korzystają z nowych uprawnień. W samym tylko Poznaniu dokonano w ciągu jednego miesiąca aż 450 takich kontroli.