Czyżby przełom w walce z jednym z najagresywniejszych nowotworów?

Jeśli chodzi o szansę na zwalczanie nowotworów, to wiele nadziei pokładamy w nauce. I trzeba przyznać, że w tej kwestii badacze nie próżnują. Naukowcy z Virginia Tech zmapowali tajne drogi ucieczki śmiertelnych guzów mózgu. 

Anna Kopeć (AnnaKo)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Czyżby przełom w walce z jednym z najagresywniejszych nowotworów?

Glejak wielopostaciowy to jeden z najagresywniejszych nowotworów mózgu. Lekarze mogą jedynie wyciąć go lub poddać radioterapii, ale to tylko daje nam więcej czasu. Nowotwór ten jest na tyle podstępny, że posiada niesamowitą zdolność ukrywania komórek nowotworowych w tkance wokół guza, co pozwala mu na powroty i czyni go bardzo często śmiertelnym. Statystyki wykazały, że pacjenci u których zdiagnozowano ten rodzaj nowotworu, są w stanie przeżyć zaledwie 15 miesięcy od diagnozy.

Dalsza część tekstu pod wideo

Mapowanie pomoże przewidzieć kolejny atak

Jednak jego rozprzestrzenianie się, napotkało nowe wyzwanie - naukowcy postanowili rozpocząć mapowanie przepływu płynu, wspomagane rezonansem magnetycznym. Proces ten ujawnia miejsca, w których rak najprawdopodobniej zaatakuje. Innowacja ta jest obecnie badana oraz rozwijana - wszystko po to, aby opracować jak najbardziej spersonalizowane oraz skuteczne metody leczenia raka. Badania koncentrują się głównie na przepływie płynu śródmiąższowego - przemieszczaniu się płynu przez przestrzenie w tkankach. Przepływ ten jest różny w zależności od choroby.

Jennifer Munson wierzy, że ona i jej zespół badawczy z Instytutu Badań Biomedycznych dokonali przełomu i opracowali narzędzie, które umożliwi lepszy sposób identyfikacji ukrytych komórek nowotworowych i przewidywania, gdzie guz może się dalej rozwijać.

Jeśli nie można znaleźć komórek nowotworowych, nie można ich zabić, czy to poprzez ich wycięcie, poddanie radioterapii, czy podanie leków. Jesteśmy przekonani, że ta metoda pozwoli nam teraz znaleźć komórki nowotworowe. To może wskazać chirurgowi, gdzie istnieje większe prawdopodobieństwo obecności większej ilości komórek nowotworowych i skłonić go do podjęcia bardziej agresywnego działania.

- powiedziała Munsen, profesorka i dyrektorka Centrum Badań nad Rakiem FBRI w Roanoke. 

Metoda została opisana szczegółowo w czasopiśmie "Biomedical Innovations".