Tak wygląda przyszłość. Struktury cieńsze niż ludzki włos
Entuzjaści drukarek 3D mogą mieć powody do zadowolenia, bo w tej branży jest jeszcze wiele miejsca na nowe odkrycia i techniki druku.

Zazwyczaj druk 3D kojarzy się z dużymi obiektami - jak chociażby najwyższy na świecie budynek wykonany tą metodą, albo elementami do użytku domowego czy cosplay'u. Tym razem jednak świat nauki przenosi nas w przeciwnym kierunku - do skali mikroskopowej. Zespół naukowców opracował bowiem proces, który pozwala drukować struktury tak małe, że ich zobaczenie wymaga użycia mikroskopu.
Na razie nie da się tego odtworzyć w domowych warunkach
Całość opiera się na tworzeniu tzw. skalowalnych metamateriałów fononicznych, które mogą zostać precyzyjnie zaprojektowane w celu tłumienia konkretnych częstotliwości dźwięku. Używana w tym celu technologia wykorzystuje laser o wiązce dziesięciokrotnie cieńszej niż ludzki włos. Podczas drukowania zachodzi proces polimeryzacji, umożliwiający formowanie mikroskopijnych struktur.



W przeciwieństwie do popularnych metod FDM i SLA, tutaj zastosowano technikę znaną jako "polimeryzacja dwufotonowa". To zaawansowana metoda, w której niezwykle precyzyjne i krótkie impulsy lasera umożliwiają formowanie mikroskopijnych elementów z niespotykaną dokładnością.
Naukowcy eksperymentowali z różnorodnymi wzorami struktur, pozostawiając sobie szerokie pole do dalszych modyfikacji i personalizacji. Potencjalne zastosowania tej technologii są bardzo szerokie - od medycyny, aż po budownictwo i przemysł, gdzie można by ją wykorzystać do skutecznego tłumienia hałasu na dużą skalę.
Oczywiście na razie cały proces wymaga specjalistycznego laboratorium i nie da się go odtworzyć za pomocą typowej drukarki 3D w domowych warunkach, ale eksperci są zgodni - druk 3D w skali mikro może w przyszłości stać się równie powszechny jak jego większe odpowiedniki.