Odkryto drugą Ziemię? Znajduje się zaskakująco blisko nas

Międzynarodowy zespół naukowców kierowany przez zespół z Montrealu może się poszczycić niezwykłym odkryciem. Bazując na danych z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba ustalili, że egzoplaneta LHS 1140 b może być światem zdolnym do utrzymania gęstej atmosfery.

Bartłomiej Grzankowski (Grzanka)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Odkryto drugą Ziemię? Znajduje się zaskakująco blisko nas

To wyjątkowe odkrycie. Po raz pierwszy w historii odkryto bowiem planetę spoza naszego Układu Słonecznego (tzw. egzoplanetę) o skalistej lub bogatej w lód powierzchni nadającej się do zamieszkania – wskazuje w oświadczeniu przedstawiciel NASA, Ryan MacDonald. Dlaczego do tej pory było to trudne zadanie?

Dalsza część tekstu pod wideo

Wyjątkowa praca Teleskopu Webba

Atmosfery dużo łatwiej znaleźć na planetach gigantach. W przypadku mniejszych, skalistych odpowiedników jest to trudniejsze wyzwanie. W przypadku odkrycia tajemnicy LHS 1140 b (po raz pierwszy zaobserwowano już w 2017 roku), pomogły dane zebrane przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, który wyruszył w kosmos pod koniec 2021 roku. To właśnie te informacje, zebrane w grudniu 2023 roku (w połączeniu z wcześniejszymi danymi z innych teleskopów kosmicznych, takich jak Spitzer, Hubble i TESS) wskazały, że wspomniana egzoplaneta to jedna z najlepszych, małych tego typu obiektów w strefie zamieszkiwalnej, czyli w takim sąsiedztwie gwiazdy, które pozwala na istnienie warunków fizycznych i chemicznych umożliwiających powstanie i istnienie żywych organizmów. 

Niestety jest też zła wiadomość. Jest od nas oddalona o 48 lat świetlnych, czyli odległości jaką światło pokonuje w próżni w ciągu nieco ponad 365 dni. Jeden rok świetlny to 9,5 biliona kilometrów (dla porównania, 8 minut i 20 sekund zajmuje taka podróż ze Słońca do Ziemi. W tym czasie światło pokonuje prawie 150 milionów kilometrów).

Co skrywa LHS 1140 b?

LHS 1140 b ma ponad sześciokrotnie większą masę od Ziemi i przyciągnęła uwagę naukowców ze względu na jej bliskość do Układu Słonecznego. 48 lat świetlnych, choć brzmi nomen omen kosmicznie, to jednak wobec innych obiektów wcale nie jest takie wielkie. Większe są za to oczekiwania, ponieważ ostatnie obserwacje sugerują, że od 10% do 20% powierzchni tej egzoplanety może składać się z wody, choć w tym przypadku raczej w postaci masywnej czapy śnieżnej lub bryły lodu. Do tego atmosfera ma być bogata w azot, co czyni LHS 1140 b jedną z najbardziej obiecujących planet pod kątem zamieszkania. Wyniki odkrycia dokonanego przez astronomów z Université de Montréal są dostępne na stronie ArXiv, a wkrótce zostaną opublikowane w czasopiśmie The Astrophysical Journal Letters – donosi Science Daily.

Egzoplaneta, znajdująca się w gwiazdozbiorze Cetus, krąży wokół czerwonego karła o niskiej masie, mniej więcej jednej piątej wielkości Słońca. Początkowo skłaniano się ku tezie, że jest ona raczej mini-Neptunem, czyli małym, gazowym olbrzymem z gęstą atmosferą bogatą w wodór. To właśnie dane z Teleskopu Webba wykluczyły ten scenariusz wskazując raczej na podobieństwo do Ziemi, choć od niej większej. Same wyniki muszą zostać jeszcze potwierdzone, ale jeśli tak będzie, planeta będzie pierwszym odkrytym tego typu obiektem z klimatem umiarkowanym, który wykaże istnienie wtórnej atmosfery, powstałej po początkowym uformowaniu się planety. Wśród kolejnych badań międzynarodowy zespół planuje wykorzystanie Teleskopu Webba do wykrycia śladów dwutlenku węgla. Według wstępnych prognoz, naukowcy potrzebują na to przynajmniej trzech lub czterech lat. Ze względu na widoczność LHS 1140 b, w ciągu roku jest maksymalnie 8 okazji, by przyjrzeć mu się lepiej za pomocą tego sprzętu.