Przeglądarka Microsoft Edge ostatnio nabroiła. Brała sobie dane bez pozwolenia użytkownika.
Jak wiele innych przeglądarek, Microsoft Edge również ma możliwość automatycznej synchronizacji danych użytkownika z konkurencyjnych programów. Za zgodą użytkownika może więc skopiować między innymi zakładki, otwarte karty i ulubione strony z Google Chrome, Firefoxa i innych przeglądarek. Podkreślam ponownie: za zgodą użytkownika.
Edge tymczasem urządził sobie samowolę i kopiował dane bez zgody i wiedzy użytkowników, a potem sam się uruchamiał. Wywołało to słuszne oburzenie. Z punktu widzenia użyteczności to utrudnienie, bo sporo ludzi używa dwóch przeglądarek do dwóch różnych zastosowań i nie chcą mieszać danych między nimi. To także poważne naruszenie prywatności użytkowników i zaufania do produktów Microsoftu w ogóle.
Microsoft Zauważył błąd i niezadowolenie użytkowników. Już można pobrać wersję przeglądarki, która nie zachowuje się w naganny sposób. Upewnij się więc, że masz już Microsoft Edge 121.0.2277.128, dostępną w wersji stabilnej. Informacje o wersji i możliwość wymuszenia aktualizacji znajdziesz na stronie: edge://settings/help.
Przeglądarka została wydana 15 lutego. Na liście zmian znajduje się tylko jeden punkt:
Przeglądarka Edge ma funkcję importu danych przeglądarki podczas każdego uruchomienia z innych przeglądarek, za zgodą użytkownika. Funkcja ta mogła nie synchronizować się poprawnie i wyświetlać niewłaściwe informacje na różnych urządzeniach. Ten problem został już naprawiony.
Wydanie nowej wersji Microsoft Edge zbiegło się w czasie z wykradaniem danych z innych przeglądarek, ale Microsoft ten temat omija. Trudno jednak tych faktów nie powiązać.
Zobacz: Microsoft Edge kradnie dane z Google Chrome?
Zobacz: Edge na Androida stanie się lepszy od Chrome. Idzie ważna zmiana
Źródło zdjęć: Wachiwit / Shutterstock
Źródło tekstu: Microsoft