Gracze nie kupują gier, żeby w nie grać. Cel jest zupełnie inny

Gracze stają się kolekcjonerami, a Steam obiecuje jutro, które może nigdy nie nadejść. Dodając do tego liczne promocje, gry sprzedają się jak ciepłe bułeczki.

Przemysław Banasiak (Yokai)
7
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Gracze nie kupują gier, żeby w nie grać. Cel jest zupełnie inny

Pomimo intensywnych starań EPIC Games Store w ostatnich latach, platforma Steam niezmiennie pozostaje największym cyfrowym sklepem z grami na PC. Co więcej, okazuje się również wygodniejszym wyborem dla deweloperów, mimo że Valve pobiera aż 30% prowizji od przychodów - w porównaniu do 12% w przypadku EPIC, które dodatkowo od zeszłego miesiąca nie pobiera prowizji od pierwszego miliona dolarów przychodu.

Dalsza część tekstu pod wideo

Większość użytkowników Steam ma swoją "kupkę wstydu"

Dlaczego więc twórcy nadal chętniej wybierają Steam? Zdaniem Chrisa Zukowskiego, analityka rynku gier i eksperta od Steama, sekret tkwi w unikalnej społeczności graczy, jaką zbudowało Valve - graczy, którzy masowo kupują gry, których najczęściej nigdy nie uruchomią.

Valve udało się rozwiązać problem, z którym borykał się m.in. Netflix: jak sprzedać rozrywkę ludziom, którzy i tak mają jej nadmiar i brakuje im czasu, by z niej skorzystać. Steam oferuje "teoretyczną przyszłość" - dzień, w którym gracz może sięgnie po zakupioną grę. Zwykle jednak nigdy on nie nadchodzi.

Tym samym deweloperzy godzą się na wysoką prowizję, ponieważ rynek Steama wypełniony jest "supergraczami", którzy bez wahania wydają pieniądze na tytuły, których nawet nie zamierzają włączyć.

W ankiecie przeprowadzonej podczas Steam Next Fest Zukowski zauważył, że gracze chętniej dodają gry do listy życzeń, niż pobierają dostępne darmowe dema. Nawet jeśli są zainteresowani danym tytułem, rzadko poświęcają czas, by go przetestować - mimo że nie kosztuje to ich ani grosza.

Dane ze SteamDB udowadniają, że gracze posiadający setki, a czasami tysiące gier na Steamie uruchamiają zaledwie ułamek z nich. Oczywiście część z tytułów jest pozyskiwana za darmo w konkursach czy akcjach promocyjnych, ale "kupki wstydu" rosną z roku na rok. Nie bez znaczenia są też ogromne i regularne wyprzedaże na platformie.