5 odcinków, ale za to jakich! Netflix czaruje premierą nowego serialu
Lubimy od czasu do czasu obejrzeć serial niezbyt długi, ładny, lekki i dość przyjemny. I Netflix doskonale o tym wie. Na platformie pojawiły się właśnie "Syreny" w doborowej obsadzie, z Meghann Fahy, Milly Alcock oraz Julianne Moore w rolach głównych.

"Siostra najlepiej dba o siostrę"
To pięcioodcinkowy miniserial, który można obejrzeć właściwie podczas jednego seansu. Już sam zwiastun sugeruje, że serial niesie ze sobą sporą dawkę czarnego humoru. I to trzeba przyznać, jest, obok obsady (zobaczymy w nim także Kevina Bacona), ogromną zachętą do obejrzenia. Jeśli do tego dodamy fakt, że produkcja ta została stworzona przez nominowaną do Emmy scenarzystkę Molly Smith Metzler, to mamy gotową odpowiedź, dlaczego powstała nam całkiem przyzwoita pozycja do obejrzenia na weekend.
"Syreny" - o czym jest serial?
Devon (w tej roli znana z "Białego Lotosu", Meghann Fahy) jest przekonana, że jej siostrę, Simone (Milly Alcock), oraz jej nową szefową, Michaelę Kell (Julianne Moore), łączy podejrzana relacja. Wystawny i luksusowy styl życia Michaeli działa na Simone jak narkotyk, dlatego Devon decyduje się natychmiast interweniować. Okazuje się jednak, że przyjdzie jej się zmierzyć z naprawdę groźną przeciwniczką.



Akcja serialu rozgrywa się w trakcie jednego pamiętnego weekendu w nadmorskiej rezydencji Kellów. Film warto obejrzeć nie tylko ze względu na obsadę, to wnikliwa, seksowna i pełna czarnego humoru opowieść o kobietach, różnicach klasowych, pieniądzach i władzy.
Premiera "Syren" w Netflixie ma miejsce dzisiaj, 22 maja 2025.