Test tabletu Sony Xperia Tablet Z
Wodoszczelne tablety do użytku domowego były do tej pory abstrakcją. Owszem, Sony pokazał wcześniej Tablet S, w nim jednak odporność na zachlapanie dostępna była według instrukcji dopiero po zamontowaniu tabletu w opcjonalnej stacji dokującej. Poza tym Tabletu S nie można było w pełni zanurzyć w wodzie, a już Tablet Z na takie ekstremalne zabawy pozwala. Nie tylko jednak odporność na płyny przyciąga uwagę w nowej Xperii Tablet Z. To najsmuklejsze (6,9 mm grubości) i najlżejsze urządzenie w swojej klasie (495 gramów), od którego zdecydowana większość konkurentów jest przynajmniej o 100 gramów cięższa.<
Wodoszczelne tablety do użytku domowego były do tej pory abstrakcją. Owszem, Sony pokazał wcześniej Tablet S, w nim jednak odporność na zachlapanie dostępna była według instrukcji dopiero po zamontowaniu tabletu w opcjonalnej stacji dokującej. Poza tym Tabletu S nie można było w pełni zanurzyć w wodzie, a już Tablet Z na takie ekstremalne zabawy pozwala. Nie tylko jednak odporność na płyny przyciąga uwagę w nowej Xperii Tablet Z. To najsmuklejsze (6,9 mm grubości) i najlżejsze urządzenie w swojej klasie (495 gramów), od którego zdecydowana większość konkurentów jest przynajmniej o 100 gramów cięższa.
Całe to odchudzanie producent połączył z wyjątkowo elegancką stylistyką obudowy, tak pozytywnie odebraną przez rynek w czasie premiery smartfonu Xperia Z. Z tej ostatniej, oprócz wyglądu, przewędrował również procesor i chip graficzny - problemów z wydajnością nie należy się więc spodziewać. Przekonajmy się czy w ogólnym rozrachunku najnowszy tablet marki Sony jest równie spektakularny jak flagowa Xperia Z.
Zestaw
Jeden z najdroższych tabletów na rynku dostarczany jest w zestawie z samą tylko ładowarką USB (i to powolną jak na tablet - 1,5 A, ale przynajmniej malutką) i przewodem USB. W przypadku tego ostatniego, szczęśliwie do czynienia mamy ze standardową wtyczką microUSB, a więc uszkodzenie przewodu nie będzie oznaczało jakichś chorym wydatków na nietypowy kabelek. Zabrakło niestety świetnych słuchawek dołączanych do Xperii Z. W tej cenie zakupić można tablety z dołączonymi stacjami dokującymi z klawiaturą QWERTY, dodatkową baterią i pełnowymiarowymi portami. Zdarzają się też zestawy z eleganckim etui, a tu krótko mówiąc bieda.
<: F1346 :>
Obudowa
Pierwsze wrażenie: "jaki on cieniutki!". Dyskutując ze znajomymi stwierdziłem, że grubsze zeszyty nosiłem do szkoły. Pomimo sporych wymiarów narzuconych przez 10,1-calowy wyświetlacz, Xperia Tablet Z jest o cały 1 mm cieńsza od swojego smartfonowego odpowiednika - Xperii Z. To imponujące czy wręcz dla wielu osób szokujące. Zwężeniu uległa również ramka powyżej i poniżej wyświetlacza, przez co tablet ma bardziej panoramiczny kształt niż konkurenci. Niesie to ze sobą jednak też jeden minus - w pionowym układzie ekranu mamy mniej miejsca na kciuki przytrzymujące tablet. Przy masie 495 gramów i bardzo niskiej grubości urządzenia, nie jest to jednak taki znowu wielki problem - nawet w pionie tablet trzymało mi się pewnie i stabilnie. Według danych na luty 2013 roku, na rynku dostępny był tylko jeden lżejszy 10-calowy tablet, a wszystkie urządzenia, które miały dodatkowo moduł LTE wykazywały większą masę niż Tablet Z. Z kolei gdy chodzi o grubość, nowość Sony nie miała żadnych konkurentów w kategorii tabletów o przekątnej 8 cali lub większej.
Drugie wrażenie było już mniej przyjemne. Jak to z tyłu nie ma szkła? Ograniczenie masy tabletu spowodowało, że choć kształty i detale pochodzą z Xperii Z, to tył trzeba było wykonać z czegoś lekkiego. Matowy, biały plastik w dotyku przypomina... tekturę. Początkowo nie mogłem uwierzyć, że tak ma być i szukałem uparcie miejsca zaczepu dla paznokcia, by to kartonowe "coś" zedrzeć. Po chwili przyszła jednak refleksja. Czy chciałbym przy każdym odkładaniu tabletu martwić się o to czy nie pęknie szkło? Zdecydowanie nie. A o rysy? No też nie. W sumie i tak lepszy matowy plastik, niż ścierające się sreberka i rysujące się lakiery w Galaxy Note 10.1. Ta tekturka nie dawała mi jednak spokoju. Wziąłem długopis i... po tym da się pisać jak po papierze. Obudowa będzie więc szybko się brudzić. Jak dobrze, że można ją w razie czego umyć pod bieżącą wodą :-).
Oba dolne narożniki ekranu mają na dole i po bokach szczeliny głośników stereo - lepiej tego nie dało się wymyślić w tak smukłej konstrukcji. Dolny bok ma oprócz tego dwie zaślepki - jedna chroni gniazdo USB, a druga szufladkę na kartę microSIM i gniazdo microSD (karty do 64 GB). Bok lewy zawiera włącznik, chronione zaślepką gniazdo słuchawkowe (JACK 3,5 mm), diodę sygnalizacyjną, złącze stacji dokującej i przyciski regulacji głośności. Bok prawy, oprócz wspomnianej wyżej szczeliny głośnika, jest gładki. Na górze znajdziemy niewielką szczelinę mikrofonu i port podczerwieni. Z tyłu obudowy umieszczony został aparat fotograficzny 8,1 Mpix, doszukamy się tu również znaczka ułatwiającego zlokalizowanie modułu NFC. W ramce wyświetlacza Sony umieścił przednią kamerkę 2,2 Mpix, a tuż obok niej czujnik światła.
Całej konstrukcji trudno odmówić jest sztywności, jednak producent musiał dopuścić delikatne uginanie się obudowy przy większych obciążeniach, by zmniejszyć ryzyko uszkodzenia. Da się więc zarówno minimalnie wygiąć tablet do/od ekranu, jak i sprawić by nawet cicho zaskrzypiał przy ruchu śrubowym. Oczywiście nie polecam upartego szukania granic wytrzymałości w wyginaniu obudowy, bo nawet jeśli ekran i tylny panel wytrzymają nasze zabawy, to możemy uszkodzić znajdującą się wewnątrz urządzenia elektronikę. Generalnie rzecz biorąc, obudowa jest na tyle sztywna i na tyle solidna, na ile dało się to zrobić przy tej masie i tych materiałach. Zdecydowanie wolałbym metalowy tył i boki obudowy, nawet kosztem dodatkowych 100 czy 150 gramów. Z Xperią Tablet Z obchodzić trzeba się delikatniej niż np. z iPadami i nie jest to tylko moje wrażenie.
<: F1347 :>
Ekran, czyli najważniejszy element tabletu
10,1-calowy wyświetlacz pokrywa szkło o zwiększonej odporności na rysy i pęknięcia (Sony nie chwali się kto je wyprodukował). Za sprawą technologii OptiContrast, w której pomijana jest luka powietrzna pomiędzy szkłem, a panelem LCD, kontrast wyświetlacza nie zmienia się w zależności od kąta widzenia. Wada w postaci niskich kątów widzenia w Xperii Z, w Xperii Tablet Z nie występuje. Niezależnie od tego jak ustawimy ekran, liczyć możemy na soczyste kolory i głęboką czerń (przynajmniej jak na tę technologię wyświetlacza). Panel TFT o rozdzielczości 1920 x 1200 pikseli (224 punkty na cal) doskonale sprawdza się w pomieszczeniach, oferując bardzo dużą szczegółowość, sporą jasność (ponad 500 nitów) i intensywną kolorystykę. Może nawet zbyt intensywną, bo tonacja jest wyraźnie ocieplona, co nie każdemu musi się podobać. Poza pomieszczeniami mamy natomiast dramat. Pomimo technologii OptiContrast, poziom odblasków jest dramatycznie duży. Na tyle wielki, by odechciało się czytania większych tekstów i utrudnione było sprawne wykonywanie zdjęć. Dostępny pod ręką Huawei MediaPad 10 FHD był w tej dziedzinie znacznie lepszym rozwiązaniem, choć też nie idealnym.
Nie mogło zabraknąć promowanego przez Sony systemu poprawy jakości multimediów Bravia Engine 2. Po włączeniu tej wtyczki, oglądane zdjęcia i filmy mają poprawiony kontrast, ostrość, nasycenie kolorów (selektywnie, z zachowaniem naturalnego odwzorowania koloru skóry), usuwane są zniekształcenia obrazu (np. wynikające z kompresji) i szum. Efekt jest widoczny gołym okiem - pliki zaczynają wyglądać jak nieco podrasowane w Photoshopie. Miłą opcją ekranu jest możliwość wybudzania go poprzez dwukrotne stuknięcie palcem w wyświetlacz. Znacznie to zgrabniejsze niż wymacywanie brzegu tabletu w poszukiwaniu włącznika. 10-punktowy wielodotyk nie sprawiał mi w czasie testów żadnych problemów.



Aplikacja pilota telewizyjnego okazała się bardziej intuicyjna i co ważne bardziej skuteczna pod względem liczby dostępnych urządzeń niż ta, z którą miałem do czynienia w Samsungu Galaxy Note 10.1. Przyjazny kreator pozwala dodać do pamięci tabletu dowolną liczbę telewizorów, kin domowych, odtwarzaczy CD czy dekoderów telewizji cyfrowej. Jeśli naszego sprzętu nie znajdziemy na długiej liście urządzeń, możemy tablet nauczyć nowych funkcji, przystawiając do portu podczerwieni posiadany pilot i wciskając kolejne przyciski. Szybki dostęp do pilota zapewnia obecność jego pomniejszonej wersji na liście mini-aplikacji.
Również przeglądarka internetowa dorobiła się swojego wariantu mini. Niestety producentowi nie udało się w tym celu pomniejszyć preinstalowanego Chrome'a i oba programy pracują zupełnie niezależnie. Wysoka rozdzielczość ekranu pozwala na wygodne przeglądanie stron internetowych nawet na połowie ekranu i mini-przeglądarka często pomagała mi w sytuacjach, gdy chciałem na tablecie wykonywać kilka czynności na raz. Niewątpliwą zaletą Chrome'a jest możliwość synchronizacji zakładek czy nawet loginów i haseł (to w pewnych okolicznościach może okazać się wadą) z komputerową wersją przeglądarki. Nie musimy więc na nowo tworzyć listy najważniejszych stron - wczyta się ona sama. W Chromie'ie nie zabrakło pracy na wielu zakładkach, jest popularny ostatnio tryb incognito, w którym w pamięci tabletu nie są zapisywane żadne dane użytkownika, a pamięci RAM wystarcza do swobodnej pracy na wielu otworzonych w tym samym czasie stronach.
10-calowy tablet świecący w twarz nie jest może najlepszym wyborem, gdy chodzi o samochodową nawigację satelitarną, ale na upartego Xperia Tablet Z może nam pomóc również i w tej dziedzinie. Moduły GPS i GLONASS, wspierane dodatkowo przez dane z nadajników komórkowych i Wi-Fi, ustalają pozycję geograficzną w kilka sekund - zazwyczaj już w czasie uruchamiania aplikacji nawigacyjnej. Aplikacje do wyboru mamy w standardzie trzy: Google Maps, Nawiguj i Wisepilot. Pierwsza z nich to szybka przeglądarka map, druga pozwala już na pełną, głosową nawigację krok-po-kroku opartą o mapy Google'a. Oba programy działają w trybie online, ale w razie potrzeby możemy zapisać spory fragment map do pamięci tabletu. Wisepilot to z kolei płatna aplikacja, którą producent dołącza w wersji demonstracyjnej. Roczna licencja za dostęp do map Europy kosztuje 20 euro.
Odtwarzanie multimediów
Głośniki stereo umieszczone w dolnych narożnikach tabletu może nie zachwycają basem, ale najzupełniej wystarczają do obejrzenia filmu czy posłuchania muzyki w kuchni (okazały się głośniejsze od tych w netbooku Samsunga). Jakość dźwięku po podłączeniu słuchawek z grubsza odpowiada temu, co do zaoferowania ma Xperia Z. I jest to zdecydowanie komplement. Szkoda tylko, że poziom głośności jest niewielki. Aplikacja odtwarzacza muzycznego jest bardzo widowiskowa, a przy tym prosta w obsłudze. Wrażenie skrajnego minimalizmu znika jednak tuż po wejściu do ustawień. Wita nas tutaj znana z Xperii Z, wyjątkowo rozbudowana lista ustawień i dodatkowych filtrów.
Dostajemy ClearAudio+, czyli filtr poprawiający czystość dźwięku, dalej mamy korektor graficzny z dziewięcioma wstępnymi ustawieniami korektora i możliwością zapisania dwóch własnych, ręczną regulację opartą o 5 suwaków i dodatkowy suwak funkcji Clear Bass, wyraźnie ocieplającej brzmienie, VPT, czyli emulację dźwięku przestrzennego, tryb Wyraźne stereo zmniejszający zakłócenia pomiędzy lewym i prawym kanałem, Clear Phase (automatyczne ustawienia jakości dźwięku na głośniku wewnętrznym), xLOUD czyli zwiększenie poziomu dźwięku głośnika i dynamiczny normalizator, minimalizujący różnicę głośności plików dźwiękowych i wideo. Imponująca lista. Odtwarzacz muzyczne uzupełnia radio FM z funkcją RDS, szybkim wyszukiwaniem stacji i możliwością rozpoznawania muzyki za pośrednictwem aplikacji TrackID.
Aplikacja do obsługi plików wideo radzi sobie z większością popularnych kodeków, w tym z plikami MKV jakości FullHD. Tradycyjnie problemem jest jedynie kodowanie dźwięku w AC3. Do tego ostatniego potrzebne są już dodatkowe aplikacje, jak chociażby MX Video Player. Podoba mi się sposób prezentowania filmów, z automatycznym pobieraniem danych z Internetu na temat danego tytułu oraz animacją przedstawiającą fragmenty filmu. Bezpośrednio z odtwarzacza dostaniemy się do ustawień dźwięku i obrazu. Te ostatnie pozwalają m.in. na aktywację lub dezaktywację Mobile Bravia Engine 2, o którym szerzej pisałem w rozdziale poświęconym wyświetlaczowi. Największym brakiem systemowego odtwarzacza, podobnie jak w Xperii Z, jest brak automatycznego wczytywania napisów. Problem ten załatwiają darmowe aplikacje, ale i tak szkoda.
Wyświetlacz FullHD nowej Xperii doskonale nadaje się do oglądania filmów w domowym zaciszu. Różnica między materiałami SD i HD (czy FullHD) jest bardzo łatwo dostrzegalna i wreszcie jest sens wrzucania na kartę pamięci wysokiej jakości materiałów. Do telewizora telefon podłączyć możemy bezprzewodowo za pośrednictwem DLNA lub opcjonalnym przewodem MHL. Szkoda tylko, że wysoki poziom odblasków rujnuje komfort oglądania filmów poza pomieszczeniami.
Aparat fotograficzny
Po ciepłych słowach dotyczących możliwości odtwarzania multimediów, Xperii Tablet Z należą się baty za jakość zdjęć i nagrań wideo. Świadomy jestem, że tablet nie jest najlepszym z możliwych do wyboru narzędzi fotografa, ale inwestując niemałe pieniądze w jeden z najdroższych na rynku tabletów z Androidem wymagać możemy choć przeciętnej jakości zdjęć. Tymczasem producent uraczył nas aparatem 8 Mpix, który jest co najwyżej cieniem tego, co firma miała do zaoferowania przed laty np. w Xperii Arc. Ostrość ląduje prawie zawsze nie tam gdzie chcemy, zdjęcia mają zdecydowanie za bardzo nasycone kolory, są zbyt ciemne, wszędzie jest kolorowy szum (nawet przy dobrym oświetleniu), ilość rejestrowanych detali załamuje, podobnie jak rozpiętość tonalna zdjęć. Temu nie pomoże nawet najlepsze menu... a to ostatnie przewędrowało niemal niezmienione z Xperii Z, wraz z inteligentnym trybem Superior Auto, funkcją HDR (zmniejsza rozdzielczość zdjęć do 7 Mpix) i trybem zdjęć seryjnych.
Trochę lepiej jest z filmami (w końcu zejście do 2 Mpix przy FullHD usuwa z pola widzenia wiele niedoskonałości), tu jednak bardzo brakuje skutecznej stabilizacji obrazu - uruchomienie funkcji w menu niewiele daje. Cieszy natomiast możliwość nagrywania filmów FullHD również przy użyciu przedniej kamerki 2,2 Mpix. Pliki wideo jakości FullHD zapisywane są w formacie MP4 z prędkością 29 klatek na sekundę, dźwiękiem stereo (48 kHz, 130 kb/s) i łączną szybkością transmisji rzędu prawie 18 Mb/s.