Galaxy Buds3 Pro - najlepsze słuchawki w historii Samsunga (test)
Samsung zaprezentował w Paryżu słuchawki Galaxy Buds3 i Buds3 Pro. Pierwsze douszne, drugie dokanałowe, od kilku dni korzystam z tych drugich.

Design z tych widowiskowych — 9/10
To nie są skromne, czarne słuchawki, tutaj nie ma mowy o dyskrecji. Design jest odważny, skojarzenia z Apple AirPods Pro są nieuniknione, ale nie licząc „patyczka i kulki”, Samsung zrobił tutaj wszystko po swojemu. Przede wszystkim patyczki z mikrofonem i strefą dotykową są trójkątne w przekroju, a od naszej głowy odstaje charakterny kancik. Nie ma tu tej nudnej opływowości Apple'a, jest i jakiś charakter. Co więcej, to właśnie w nim ukryte są panele dotykowe służące do sterowania słuchawkami przez uszczypnięcia, bardzo pewnie to działa.Słuchawki leżą idealnie, przynajmniej w przypadku moich małżowin trzymają się ucha znacznie lepiej niż Apple AirPods Pro Gen2.
Etui ładujące z przezroczystą pokrywą już na rynku było, ale nie szkodzi. Cieszy mnie, że brzegi biegunów etui są ścięte i słuchawki mogą też stać, a nie tylko leżeć jak w przypadku wielu konkurentów. Producent zdecydował się też na wielki przycisk parowania na dole obudowy — dobra rzecz, wielokrotnie spotykałem się z problemami użytkowników, którzy nie mogli namierzyć tego przycisku na obudowach słuchawek.



Paski diodek na słuchawkach mogą intrygująco wyglądać, ale całe to świecenie nie jest konieczne w moim odczuciu na co dzień. Może się natomiast przydać, gdy zgubimy słuchawkę w ciemności — światło pomoże ją namierzyć oprócz wydawania samego dźwięku uruchamianego w aplikacji Samsung Find.
Słuchawki są zgodne z kodekiem Samsunga SSC o aż 2x większej częstotliwości próbkowania niż w rozwiązaniach konkurencji. Na telefonach Samsunga dostajemy tym sposobem bezstratny dźwięk 24 bit / 96 kHz. Do tego firma postawiła na podwójny wzmacniacz w każdej ze słuchawek — oddzielny dla każdego z duetu głośników. Dostajemy tutaj głośnik basowy (10,5 mm) i wyjątkowy, bo planarny głośnik wysokotonowy (6,1 mm) obsługujący częstotliwości do aż 40 kHz. Tutaj uwaga, Buds3, te bez gumki, mają pojedyncze głośniki 11 mm i przez to ich charakterystyka dźwiękowa jest kompletnie inna.
Brzmienie — Samsung nie żartował, trudno przestać słuchać — 10/10
Nie jest to nudne jak flaki z olejem brzmienie AirPodsów Pro, Samsung nie próbuje też udawać za wszelką cenę słuchawek audiofilskich. Sygnatura dźwięku jest z tych rozrywkowych, ciepłych, ale z bardzo wartkim basem, bez zbędnych przeciągnięć, z zauważalną dusznością, gdy ta jest potrzebna, szczególnie gdy wjadą gitary basowe. W kontrze jednak Buds3 Pro potrafią też zaskoczyć wyjątkowo dużą, jak na typowe V-ki, jasnością i wystrzelić salwą dzwoniących w uszach tonów wysokich. Urzeka bardzo szeroka scena muzyczna i świetna separacja, między instrumentami czuć trochę powietrza i co tu dużo mówić, nowe Samsungi grają niezwykle dobrze, bardzo uniwersalnie, a przy tym nie jest to nudne brzmienie.
Chyba najwięcej nieoczywistego dzieje się tutaj z prezentacją basu, który jest jednocześnie szybki i w jego „kickowej” sprężystości da się zauważyć nieco sonosowskiej kompresji, z drugiej strony zdecydowanie nie jest sucho w subbasie i mamy ogrom zapasu, by tego basu jeszcze dolać, jeśli kogoś upodobania idą w tym kierunku. Musiałem się z tym basem oswoić — słuchawki zaskakiwały mnie początkowo, bo tam, gdzie coś się zaczynało oleiście niczym w Sennheiserach, nagle kończyło się jak u Apple’a i odwrotnie. Już jednak po chwili mózg przestawił się i stwierdziłem — jakie genialne zestrojenie, właśnie tego mi brakowało.
Co więcej, po podłączeniu do Galaxy S24 i zaprzęgnięciu do odsłuchu Apple Music, z łatwością wyłapałem jak wiele traciłem na iPhonie na odsłuchu ulubionych utworów. Apple nie obsługuje Hi-Res audio na słuchawkach, a Samsung Galaxy Buds3 Pro to już ten poziom, gdzie różnica staje się faktycznie zauważalna. Dolby Atmos i rozdzielczość rozpieszczają, to tak jakbyśmy podeszli kilka kroków bliżej artysty i nie chodzi przy tym tutaj o różne poziomy głośności na iOS i pod Androidem.
Dodatkowy plus leci za adaptacyjny ANC, którego zalety są podwójne. Po pierwsze jest w stanie dostosowywać się inteligentnie do sytuacji, regulując poziom głośności rozmówcy czy dostosowując się dynamicznie do zmieniających się warunków akustycznych danego miejsca. Co więcej, korekty są też nanoszone w zależności od tego, czy słuchawki są umieszczone ciasno, czy też może luźno w uchu. Po drugie działanie ANC jest doskonalsze za sprawą uczenia maszynowego. W autobusie słuchawki wycinały cały zgiełk wokół mnie, pozostawiając wyłącznie głos przewodniczki, która oprowadzała nas po Paryżu. Test z suszarką do włosów również słuchawki przeszły wzorcowo — nie miała szans zagłuszyć muzyki. W samolocie nie udawało się może zupełne usunąć szumu na „pustym przebiegu” — bez włączonej muzyki. Wystarczył jednak cicho uruchomiony utwór, by zaczęła się magia i sprzęt zestroił wszystko w przyjemny strumień emocji. Warto wręcz włączyć automat przyciszający muzykę w razie alarmów i rozmowy — obsługa samolotu dwukrotnie nie była w stanie się do mnie dobić bez niego.
Funkcje dodatkowe — 10/10
Jedną z fajnych funkcji muzyczno-społecznych w słuchawkach Samsunga jest Auracast pozwalający na przesyłanie dźwięku z jednego telefonu na kilka zestawów słuchawkowych w tym samym czasie. Chyba jednak najciekawszą nowością jest Tłumacz AI, który może nie w czasie faktycznie rzeczywistym, ale z opóźnieniem 1-2 zdań powie nam w języku polskim, o czym mówią rozmówcy przy stoliku. Oczywiście wszystko to po podłączeniu kompatybilnego telefonu Samsunga.
Obok asystenta głosowego Bixby, klienci mają dostęp do innych popularnych platform. Wystarczy najpierw zainstalować aplikację Alexa czy Asystenta Google, by asystent głosowy w pierwszej kolejności zapytał nas, która z platform ma być domyślnie używana.
Dźwięk w słuchawkach jest ponadto personalizowany na podstawie testu słuchu. Poszczególne częstotliwości są korygowane w zależności od różnic w działaniu aparatu słuchu u danej osoby, a wzmocnienia dźwięku sięgają 20 dB, jeśli zajdzie taka potrzeba. Zdecydowanie najwięcej do zaoferowania nowe Budsy mają na smartfonach Samsung, bo oprócz bezstratnego kodeka dźwięku dostajemy tutaj też dodatkowe profile ANC, obok trybu otoczenia są też Media oraz Połączenia.
Gdy o połączeniach mowa, kilkugodzinne testy nie budziły zastrzeżeń moich rozmówców. Jeśli występowały jakieś utrudnienia to te wynikające z zanikającego zasięgu komórkowego, a nie samych słuchawek. Samsung korzysta przy tym ze specjalnego modelu językowego i bazy danych wzorców głosu. Nawet w dużym hałasie słuchawki są dzięki temu w stanie przywrócić mowę użytkownika i zapewnić jej czystość. Dodatkowo w przypadku połączeń pomiędzy użytkownikami ostatnich modeli słuchawek Samsunga liczyć można na szersze pasmo dźwięku i tym sposobem wyższą jakość rozmów.
Podsumowanie
Słuchawki Samsung Galaxy Buds3 Pro podczas testów właściwie zgładziły Apple AirPods Pro Gen 2. Umówmy się jednak, że nie jest to specjalnie trudne zadanie. Słuchawki Apple'a może są jakąś referencją, ale z mocno zawyżoną ceną, starzejącą się konstrukcją i wielką nijakością zbudowaną na chęci spodobania się absolutnie każdemu.
Galaxy Buds3 Pro dla odmiany są jakieś, przynoszą pozytywną energię, intymne, wysmakowane brzmienie i zaskakująco dobrze zestrojony dźwięk. Choć nie brakuje tutaj innowacji opartych na AI, nie przysłaniają one tego, co najważniejsze. Te słuchawki przede wszystkim świetnie grają. Lepszego momentu na ich zakup przy tym nie ma — producent przygotował przedsprzedaż z dużym cashbackiem. Jeśli zastanawiasz się nad Galaxy Buds3 Pro, zdecydowanie przestań. Po prostu je kup.
Moja ocena końcowa to okrągłe 10/10. Konkurencja ma przechlapane.