TOP 10 aplikacji, bez których nie ruszam się z domu. Ty też nie powinieneś

Te dziesięć aplikacji zawsze mam na swoim smartfonie. Przekonaj się, dlaczego powinieneś je mieć także u siebie.

Arkadiusz Bała (ArecaS)
5
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
TOP 10 aplikacji, bez których nie ruszam się z domu. Ty też nie powinieneś

Zakładam, że w dzisiejszych czasach wszyscy mamy gdzieś pod ręką smartfona. Mimo to ciężko byłoby znaleźć dwie osoby, które korzystałyby z niego w taki sam sposób. Każdy z nas ma inne potrzeby, inne urządzenia, a na pokładzie inne aplikacje.

Dalsza część tekstu pod wideo

Dziś chciałbym się skupić na tych ostatnich. W końcu to one w znacznej mierze decydują o tym, co nasz telefon właściwie potrafi – a opcje są w zasadzie nieograniczone. W tym duchu postanowiłem przygotować listę dziesięciu aplikacji, które zawsze mam na swoim telefonie (a w zasadzie telefonach – o tym za chwilę). Kto wie? Może znajdziecie wśród nich jakąś przydatną inspirację?

Perplexity – najlepsze AI po tej stronie Rio Grande

TOP 10 aplikacji, bez których nie ruszam się z domu. Ty też nie powinieneś

Mamy rok 2025. Od AI nie ma ucieczki, więc miejmy to po prostu z głowy 😉 Od kilku miesięcy nałogowo korzystam z Perplexity Pro, które – ku mojemu zaskoczeniu – okazało się nieocenioną pomocą przede wszystkim w pracy.

Tu Was pewnie zaskoczę, ale nie chodzi mi wcale o pisanie tekstów. Pomijając wszystko inne, nigdy nie byłem zadowolony z efektów takiej twórczości SI. Często natomiast wrzucam w Perplexity szkice gotowych artykułów, by wyłapał ewentualne błędy, wskazał co należy poprawić i potwierdził, czy w którymś miejscu nie rozjechała się narracja albo ton tekstu. To cenny feedback, którego zawsze mi brakowało.

Jeszcze lepszą robotę Perplexity robi przy okazji szeroko pojętego researchu. Dzięki aktualnej bazie źródeł i stosunkowo niskiemu odsetkowi „halucynacji” aplikacja doskonale nadaje się do wyszukiwania informacji, których akurat potrzebuję. Fakt, takie opracowania nadal wymagają weryfikacji, ale nie zmienia to faktu, że praca, która normalnie zajęłaby mi pół dnia, tutaj to kwestia raptem kilku minut. Rewelacyjna sprawa – zresztą nie tylko przy pracy.

Pocket Casts – ulubione podcasty wszędzie i za darmo

TOP 10 aplikacji, bez których nie ruszam się z domu. Ty też nie powinieneś

Jak chyba każdy 30-kilku latek posiadający parę słuchawek, uwielbiam słuchać podcastów. Gdyby ktoś pytał, moje dwa ulubione na ten moment to History of Egypt Podcast i Gradanie. Długo jednak nie umiałem znaleźć aplikacji, która by pozwalała wygodnie ich słuchać. 

Przez kilka lat korzystałem ze Spotify, ale wkurzał mnie bałagan, który robił się przez mieszanie muzyki i podcastów w jednym miejscu. Po przesiadce na iPhone’a dobrym wyborem wydawało się Apple Podcasts, ale w dalszym ciągu zbyt często biegam ze sprzętem bez jabłka na obudowie, by taka opcja miała sens. Rozwiązaniem okazało się Pocket Casts.

Pocket Casts ma w zasadzie wszystko, czego życzyłbym sobie od aplikacji do podcastów. Platforma dostępna jest w formie aplikacji na Androida i iOS, na komputery stacjonarne oraz w wersji webowej. Postępy słuchania bez zająknięcia synchronizują się między urządzeniami. No i bezpośrednio z poziomu aplikacji mam dostęp do wszystkich programów, które śledzę. W mojej ocenie to aktualnie chyba najlepsza aplikacja do słuchania podcastów, a do tego dostępna za darmo i bez haczyków.

Simplenote – notatki na każdym urządzeniu

TOP 10 aplikacji, bez których nie ruszam się z domu. Ty też nie powinieneś

Z Simplenote sprawa wygląda podobnie. Potrzebowałem notatnika, który pozwoli mi synchronizować notatki między urządzeniami, ale nie będzie uwiązany do jednego ekosystemu. No i znalazłem.

Głównym atutem Simplenote jest prostota – jak w nazwie. To nie jest kobyła pokroju OneNote czy Evernote, gdzie wprowadzanie notatek wymaga przekopania się przez kilka ekranów, cały system katalogów oraz dobór odpowiedniego formatowania tekstu. Nie, tu po prostu klikam „Nowa notatka” i piszę. Jak chcę, mogę dodać listę punktowaną albo tagi, które pomagają w późniejszym przeszukiwaniu notatek. I wiecie co? W 99 procentach wystarcza mi to w zupełności.

Jeśli z całego artykułu miałbym wskazać jedną apkę, którą polecam absolutnie każdemu, to byłby to Simplenote. To taki odpowiednik żółtej, samoprzylepnej karteczki – zawsze jest pod ręką, nie wymaga zbyt dużo myślenia i nie ma chyba osoby, której od czasu do czasu by się nie przydała. No i jest darmowa.

Board Game Stats – planszówki na poważnie

TOP 10 aplikacji, bez których nie ruszam się z domu. Ty też nie powinieneś

Czas na coś bardziej niszowego. Board Game Stats to aplikacja dla wariatów fanów gier planszowych, którzy podchodzą do swojego hobby nieco bardziej na poważnie.

Do czego to służy? Przede wszystkim do zapisywania swoich rozgrywek oraz zarządzania kolekcją. Dzięki Board Game Stats mamy do dyspozycji kompleksową bazę danych, zawierającą informacje o tym kiedy, w co i z kim zagraliśmy. No i najważniejsze – kto wygrał. Dodatkowo apka pozwala na synchronizację z serwisem BoardGameGeek, będącym Mekką dla wielu planszówkowiczów, oraz zawiera kilka bardziej praktycznych narzędzi, np. bloczki punktacji dla najpopularniejszych gier.

Na co komu taka aplikacja? Szczerze? Po nic. Dla zabawy. Lubię grać w planszówki i lubię mieć ładnie skatalogowane informacje o kolekcji oraz konkretnych rozgrywkach. Jeśli macie w domu Kallaxa, który ugina się pod ciężarem pudełek, może sami też powinniście spróbować – ja polecam.

Jakdojade – miejski niezbędnik

TOP 10 aplikacji, bez których nie ruszam się z domu. Ty też nie powinieneś

Nie mam auta, mieszkam w dużym mieście i często poruszam się komunikacją miejską. Bez Jakdojade nie wyobrażam sobie życia. To nie tylko łatwy dostęp do rozkładu jazdy, ale także najprostszy sposób, by ustalić szybką trasę z punktu A do punktu B oraz zakupić na taką podróż bilet. Powiedzieć, że to praktyczna aplikacja, to jak nie powiedzieć nic – zdarzało się, że dosłownie ratowała mi skórę.

Szczególnie że na tle innych aplikacji tego typu Jakdojade jest bardzo funkcjonalne i szalenie dopracowane. Doceniłem to szczególnie w momencie, kiedy miałem okazję porównać je z oficjalną aplikacją katowickiego ZTM. Powiem tak: Jakdojade nigdy nie zdarzyło się wylogować mnie bez ostrzeżenia, odcinając tym samym od zakupionego biletu, a apce ZTM owszem… i to kilka razy.

Telegram – najlepszy komunikator

TOP 10 aplikacji, bez których nie ruszam się z domu. Ty też nie powinieneś

Jako że mam kilkoro znajomych (chwilami sam nie mogę w to uwierzyć), to trzeba się jakoś z nimi porozumiewać. Moim ulubionym narzędziem do tego celu jest Telegram.

Dlaczego akurat Telegram? Bo ma czytelny interfejs, sensownie działającą aplikację i nie jest spięty z wielką platformą społecznościową, która na chama próbuje wcisnąć nam swoje pozostałe usługi, by mieć więcej danych do sprzedania reklamowdawcom. 

Jeśli ograniczymy się do podstawowych funkcjonalności, Telegram jest szalenie prosty – trochę jak komunikatory sprzed dwudziestu lat. Mimo to posiada wszystkie narzędzia, by śmiało rywalizować z takimi kombajnami jak Discord, Whatsapp czy Teams. Bardzo sobie ten balans cenię.

Apple Music – najlepsza jakość dźwięku w tej cenie

TOP 10 aplikacji, bez których nie ruszam się z domu. Ty też nie powinieneś

Jaka jest najlepsza aplikacja do streamingu muzyki? Moim zdaniem aktualnie wygrywa Apple Music. Nie jest perfekcyjna, ale oferuje balans między ceną, bogatą biblioteką oraz jakością dźwięku.

W przypadku Apple Music wystarczy 21,99 zł miesięcznie, by cieszyć się bezstratną jakością dźwięku. To spory atut dla każdego, kto chciałby wykorzystać potencjał wysokiej klasy słuchawek albo DAC-a. Co więcej, aplikacja jest dostępna nie tylko na sprzętach Apple, ale także na urządzeniach z Androidem czy Windowsem. Z perspektywy aspirującego audiofila jest to moim zdaniem jedyny słuszny wybór.

AccuBattery – ...i wiesz, co zeżarło całą baterię!

TOP 10 aplikacji, bez których nie ruszam się z domu. Ty też nie powinieneś

AccuBattery to jedna z bardziej przydatnych aplikacji diagnostycznych dostępnych dla systemu Android. Służy do monitorowania stanu baterii i zużycia energii.

Jak można się domyślić, używam jej głównie podczas testowania smartfonów. W takim scenariuszu jest to w zasadzie nieoceniona pomoc. AccuBattery przydaje się jednak także na co dzień. Zdarzyło się Wam kiedyś, że bateria telefonu zaczęła znikać w oczach i nie za bardzo było wiadomo, dlaczego? Z tym programem bez problemu ustalicie przyczynę i będziecie mogli szukać rozwiązania problemu – bez wizyty w serwisie, a często nawet bez przywracania ustawień fabrycznych.

DuckStation – PSX w kieszeni

TOP 10 aplikacji, bez których nie ruszam się z domu. Ty też nie powinieneś

Nie byłbym sobą, gdybym nie wspomniał o jakimś emulatorze. Tutaj moim aktualnym faworytem jest DuckStation. To jeden z najlepszych emulatorów pierwszego PlayStation, jaki można znaleźć w sieci.

Kiedyś korzystałem na zmianę z FPse i ePSXe, jednak DuckStation wyparło obydwa. To znacznie bardziej nowoczesny emulator charakteryzujący się świetną kompatybilnością i zestawem praktycznych funkcji, dzięki którym 30-letnie dosłownie zyskują nowe życie. Oprócz upscalingu możemy np. zredukować charakterystyczne dla szaraka „falowanie” tekstur. W połączeniu z upscalingiem i bogatym wyborem filtrów pozwala to uzyskać jakość obrazu, której w swoim czasie pozazdrościliby posiadacze Dreamcastów i PS2. Do tego całość jest dziecinnie prosta w konfiguracji.

 …i niedostępna na iOS, przez co korzystam z niej znacznie rzadziej niż z pozostałych aplikacji w zestawieniu. Kiedy jednak wpada mi w ręce telefon z Androidem, to jedna z pierwszych aplikacji, którą pobieram ze Sklepu Play.

Microsoft Outlook – lepszy sposób na korzystanie z maili

TOP 10 aplikacji, bez których nie ruszam się z domu. Ty też nie powinieneś

Wiele osób korzysta z poczty e-mail za pomocą domyślnej aplikacji dostępnej na ich telefonie. Nie mam z tym żadnego problemu. Samemu jednak dość szybko przekonałem się, że Microsoft Outlook jest na moje potrzeby po prostu lepszy.

Przede wszystkim apka Microsoftu lepiej radzi sobie z obsługą kilku skrzynek pocztowych. Dzięki temu nie mam problemu z mieszaniem się prywatnej i służbowej korespondencji. Dodatkowym plusem jest czytelny interfejs, który wygląda praktycznie tak samo na Androidzie i na iOS. 

Jeśli Was też zaczął wkurzać Gmail albo domyślna aplikacja z iPhone’a, warto dać Outlookowi szansę. Na pewno korzysta się z niego przyjemniej niż z wersji desktopowej 😉