Chciał naprawić iPhone'a, dostał 36 kg sprzętu
Redaktor The Verge postanowił samodzielnie naprawić iPhone'a 13 mini. Zgłosił się więc do Apple'a i otrzymał zestaw naprawczy ważący około 36 kilogramów.

Firma Apple uruchomiła niedawno w USA specjalny program, dzięki któremu użytkownicy wybranych modeli iPhone'ów mogą samodzielnie naprawić swoje urządzenia. Gigant z Cupertino wypożycza w tym celu cały potrzebny sprzęt oraz udostępnia dokładną instrukcję, jak przejść przez proces naprawy. Jeśli jednak ktoś sądził, że taki zestaw naprawczy składa się wyłącznie ze śrubokrętów, szczypiec, lupy czy innych tego typu drobiazgów, grubo się myli.



O tym, jak wygląda samodzielna naprawa iPhone'a 13 mini w programie Apple'a, przekonał się Sean Hollister z The Verge. Producent iPhone'a wysłał mu zestaw narzędzi mieszczący się w dwóch walizkach i ważący 36 kg. A to wszystko do naprawy małego urządzenia, ważącego mniej niż 200 g. Apple zablokował mu 1200 dolarów (prawie 5170 zł) w ramach kaucji za udostępniony sprzęt, a także pobrał 49 dolarów (210 zł) za wypożyczenie zestawu naprawczego na tydzień oraz 69 dolarów (297 zł) za nową baterię.
Zestaw narzędzi, który Apple wysłał redaktorowi The Verge, zawierał wszystko, co było potrzebne do rozłożenia i ponownego złożenie iPhone'a (patrz zdjęcie poniżej). Łącznie z przemysłową stacją cieplną oraz wielką prasą sprężynową.
Szanse, że coś pójdzie nie tak, są dość wysokie. Szczególnie gdy osoba zabierająca się za naprawę nie ma z takimi rzeczami zbyt dużego doświadczenia. Sean Hollister na przykład przekonał się, że jego IPhone 13 mini nie rozpoznał oryginalnej baterii dostarczonej przez Apple'a. Poza tym instrukcja przysłana przez giganta z Cupertino okazała się zupełnie bezużyteczna, gdy wygrzewarka wyrzuciła kod błędu. Wykręcanie maleńkich śrubek iPhone'a było również sporym zadaniem dla Hollistera, nawet z wymyślnymi śrubokrętami dynamometrycznymi Apple’a.