Miała chronić, a ma dziurę? Popularna aplikacja w opałach

Signal znajduje się w czołówce komunikatorów, zapewniających bezpieczną komunikację. Pojawiły się jednak doniesienia o poważnej luce. Czy to prawda? A może ktoś stara się podkopać pozycję Signala?

Anna Rymsza (Xyrcon)
2
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Miała chronić, a ma dziurę? Popularna aplikacja w opałach

W ciągu weekendu wokół komunikatora Signal zrobiło się zamieszanie. W sieci pojawiły się doniesienia o tym, jakoby komunikator miał poważną lukę bezpieczeństwa. Czy to prawda? Autorzy komunikatora badają sprawę, ale nie trafili jeszcze na żaden wartościowy ślad.

Dalsza część tekstu pod wideo

Błąd w podglądzie linków

Luka typi 0-day, czyli umożliwiająca już teraz włamanie do aplikacji, ma znajdować się w funkcji generowania podglądu linków. Po włamaniu miałoby być możliwe przejęcie kontroli nad urządzeniem mobilnym ofiary.

Twórcy komunikatora poinformowali na Twitterze, że zbadali sprawę. Nie ma dowodów na to, że luka w Signalu była wykorzystywana do włamań. Co więcej, nie ma dowodów na to, że luka w ogóle istnieje. Zespół nie otrzymał żadnych zgłoszeń, niczego sam nie znalazł i nie otrzymał żadnych sygnałów od partnerów. 

Źródłem informacji o luce miał być rząd USA. Autorzy komunikatora skontaktowali się z odpowiednimi osobami w administracji i nie otrzymali żadnego potwierdzenia, że zarzuty są prawdziwe. Signal prosi więc o pomoc w zidentyfikowaniu i usunięciu podatności – jeśli oczywiście ktoś ma prawdziwe informacje na jej temat.

Miała chronić, a ma dziurę? Popularna aplikacja w opałach

 

Trudno powiedzieć, czy użytkownicy Signala są aktualnie zagrożeni. Prawdopodobnie to tylko działanie wizerunkowe, wycelowane przeciwko komunikatorowi. Dla pewności jednak warto wyłączyć możliwość generowania podglądu linków w ustawieniach komunikatora (sekcja „czaty”). Lepiej przez jakiś czas się obejść bez niej, niż potem żałować, prawda?