Odebrał kuriozalnego maila. Przyznali mu ponad 2 mln zł odszkodowania
W Stanach Zjednoczonych można kogoś zwolnić z dowolnego powodu lub zupełnie bez powodu. W innych krajach pracowników chronią precyzyjne przepisy, o czym teraz przekonał się Elon Musk, właściciel platformy X (dawny Twitter).

To jest Irlandia, tu się dba o pracowników
Wszystko zaczęło się od kuriozalnego e-maila rozesłanego przez Elona Muska. Wysłał on do pracowników ultimatum, które zachęcało do „ekstremalnego zaangażowania” lub rezygnacji. Gary Rooney, który pracował w firmie od 2013 roku, został poinformowany, że jest sklasyfikowany jako osoba, która zrezygnowała z pracy 18 listopada 2022 roku, a jego dostępy do systemów zostały dezaktywowane. Powód? Bo nie odpisał na maila.
Rooney wysłał e-mail do Twittera, informując, że nie gdy nie wskazał, że rezygnuje ze swojego stanowiska, ani też nie widział i tym bardziej nie zaakceptował żadnej umowy rozwiązującej dotychczasową współpracę. Twitter uparcie, acz bezskutecznie twierdził, że brak kliknięcia „tak” odpowiedzi na e-mail oznaczał, że Rooney dobrowolnie zrezygnował. Brak odpowiedzi skutkować miał wypowiedzeniem z wypłaceniem 3-mies. wynagrodzenia.



Irlandzka Komisja ds. Relacji Pracowniczych (WRC) naliczyła rekordową karę
Gary Rooney w chwili siłowego zwolnienia przez e-mail był dyrektorem ds. zaopatrzenia w biurze Twittera w Dublinie. Twitter bezskutecznie twierdził, że brak kliknięcia „tak” oznaczał dobrowolną rezygnację. WRC orzekła jednak, że 24 godziny na odpowiedź nie były „rozsądnym czasem powiadomienia”.
Na rekordowe odszkodowanie w wysokości 550 131 euro składa się utracone wynagrodzenie Rooneya w wysokości 350 131 euro oraz 200 tys. euro z tytułu szacowanych utraconych przyszłych dochodów. Prawnik Rooneya, Barry Kenny, powiedział, że cieszy się z jasnego i jednoznacznego orzeczenia, że mój klient nie zrezygnował z pracy, lecz został niesprawiedliwie zwolniony.