AI nasłuchuje kaszlu, by śledzić koronawirusa
Niektóre firmy technologiczne i startupy uznały, że sytuacja związana z koronawirusem to dobry moment na to, aby stworzyć ciekawe rozwiązanie z kręgu healthcare. Co powiecie na sztuczną inteligencję, która nasłuchuje kaszlu w miejscach publicznych, by ocenić rozprzestrzenianie się koronawirusa (i nie tylko)?

FluSense oparto na Raspberry Pi - to urządzenie połączone ze sztuczną inteligencją analizuje dźwięki wykrywając kaszel i określając stopień rozprzestrzeniania się koronawirusa. Twórcy już teraz nie ograniczają się jedynie do najpopularniejszego obecnie zagrożenia dla zdrowia - system nadaje się do analizowania innych chorób układu oddechowego.



Tego typu dane mogą wspomóc służbę zdrowia m. in. w sposobie alokacji zasobów. Co więcej, można je wykorzystać do układania planów nakładania ograniczeń w przemieszczaniu się obywateli oraz konstruowania kampanii szczepiennych wśród społeczeństw dotkniętych epidemią. Urządzenie nasłuchuje odgłosów z otoczenia i wyłuskuje z nich te, które przypominają kaszel, kichanie, pociąganie nosem i inne podobne. Wszystko to jest połączone z układem termowizyjnym, który rozpoznaje ciepło ludzkiego ciała.
Nie jest to jednak rozwiązanie, które powstało specjalnie dla koronawirusa
FluSense nie powstał z myślą o koronawirusie - testy systemu rozpoczęto już 7 miesięcy temu w kompleksie szpitalnym University of Massachusetts. W ciągu tego okresu zgromadzono 350 000 zdjęć termowizyjnych oraz 21 milionów próbek dźwięku otoczenia. System poprawnie zidentyfikował 81% odgłosów kaszlu, jednak naukowcy chcą, aby ten wynik poprawił się - może mieć to ogromne znaczenie dla obliczeń istotnych dla zrozumienia sposobu rozprzestrzeniania się zakaźnych chorób układu oddechowego. Twórcy FluSense uważają, że niestety nie uda im się to jeszcze w ciągu tej epidemii, ale na następną powinien być już gotowy.