Kolejne nietypowe pchełki od Huawei, czyli FreeBuds 6 (test)

Huawei FreeBuds 6 to słuchawki, które przyszło mi testować zaraz po ich świetnym modelu Huawei FreeBuds 6i. Czy faktycznie warto po nie sięgnąć, albo co więcej - wymienić na ten właśnie model?

Anna Kopeć (AnnaKo)
1
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Kolejne nietypowe pchełki od Huawei, czyli FreeBuds 6 (test)

Jedno jest pewne - są jeszcze bardziej designerskie niż poprzednik. To udoskonalona wersja Huawei FreeBuds 5 z 2023 roku. Mają niebanalny kształt inspirowany kroplą wody i półotwartą konstrukcję. I nie jest on ani trochę przypadkowy. 

Dalsza część tekstu pod wideo
Kolejne nietypowe pchełki od Huawei, czyli FreeBuds 6 (test)

Jeszcze bardziej nietypowe pchełki

Producent tłumaczy wygląd słuchawek adaptacyjną optymalizacją brzmienia względem kształtu ucha i sposobu noszenia. To niesamowite, ale model ten został opracowany na podstawie analizy milionów kształtów ludzkich uszu. I trzeba przyznać, że wszystko tu poszło w dobrym kierunku. Kształt ten zapewnia komfort słuchania muzyki - niezależnie od otoczenia dźwięk zachowuje klarowność i dynamikę. Oczywiście, jeśli ktoś ma większe kanały uszne, to producent dołączył do opakowania zestaw gumowych nakładek xl, które akurat w moim przypadku okazały się zbędne.

Wyróżnij się z tłumu

Tak, to jest gadżet, który nie tylko pozwala nam słuchać muzyki w najlepszej jakości, ale zwraca uwagę i powoduje, że wyglądamy naprawdę stylowo. A co warto zaznaczyć, nie naśladuje też kształtem AirPodsów, co wcale nie jest takie częste w świecie dousznych pchełek. 

Kolejne nietypowe pchełki od Huawei, czyli FreeBuds 6 (test)
Kolejne nietypowe pchełki od Huawei, czyli FreeBuds 6 (test)

Nowoczesny design i zaawansowane technologie audio

Huawei FreeBuds 6 są tak futurystyczne i urocze, że postanowiłam zabrać je ze sobą na wakacyjną "majówkę". I trzeba przyznać, że zdały egzamin przydatności wzorowo. Nie mówiąc już o ilości zebranych komplementów typu “wow, ale masz fajne słuchawki”. Szczerze? Wcale się nie dziwię - ten model zwraca uwagę i wygląda tak, że wręcz nie da się obok niego przejść obojętnie. Być może to kwestia koloru testowanego modelu, który pięknie mienił się w wakacyjnym słońcu i pasował do błękitnej wody oraz odbijającego się w nim nieba.

Kolejne nietypowe pchełki od Huawei, czyli FreeBuds 6 (test)
Kolejne nietypowe pchełki od Huawei, czyli FreeBuds 6 (test)

Nie wnikając od razu w szczegóły techniczne, słuchawki te mają jedną bardzo zauważalną cechę - nie wypadają prawie wcale z moich uszu. Jeśli pojawi się taki problem, można zastosować antypoślizgowe nakładki, które zwiększają stabilność i wygodę noszenia. Nie wiem, czy to cecha osobnicza, czy po prostu są tak dopracowane, że mimo tego, że nie ma konieczności dodawania do nich dodatkowych gumek w różnych rozmiarach, to leżą wręcz idealnie. Oznacza to, że można w nich trenować, biegać i skakać do woli, albo spacerować po dość stromych skałach nad brzegiem morza.

Kolejne nietypowe pchełki od Huawei, czyli FreeBuds 6 (test)

Basy, basy i jeszcze raz basy

Producent twierdzi, że to są słuchawki, które wnoszą do segmentu TWS (True Wireless Stereo) wyrafinowane brzmienia, jakich oczekuje wymagający audiofil. Ich hybrydowy układ akustyczny opiera się na dwóch przetwornikach: 11-milimetrowym dynamicznym z czterema magnesami oraz dodatkowym mikro-płaskim głośnikiem wysokotonowym. Połączenie to pozwala uzyskać niezwykle szerokie pasmo odtwarzania dźwięków w zakresie od 14 Hz do 48 kHz. Co to daje?

Otóż, dzięki temu bas schodzi nisko, prezentując doskonale swoją głębię. I wcale nie dominuje nad resztą pasma - jest liniowy i wydaje się być dobrze kontrolowany, co pozwala subtelnie docenić fakturę kontrabasu, a także uderzenia stopy perkusyjnej. Środek pasma jest zbalansowany, z wyraźnie zaznaczoną obecnością wokali oraz instrumentów akustycznych. Głosy brzmią dość naturalnie, z zachowaniem należytej barwy i ekspresji. Zero sztuczności i modyfikacji. Możemy też liczyć na czyste tony wysokie i średnie.

Brzmienie Huawei FreeBuds 6 cechuje liniowość, co jest rzadkością w tej klasie cenowej. Warto to podkreślić. To kolejne dobre słuchawki w dość przystępnej cenie. Ale przecież nie mogło być inaczej. 

Ciekawostką jest to, że Huawei FreeBuds 6  zostały dostrojone we współpracy z zespołem ekspertów Centralnego Konserwatorium Muzycznego. 

Lżejsze niż Huawei FreeBuds 5 i nieco większe niż HuaweiBuds 6i. Choć muszę przyznać, że na pierwszy rzut oka sprawiają wrażenie sporo większych. Musiałam się do nich chwilę przyzwyczaić. W porównaniu do modelu 5, trzon słuchawek zmniejszono o 12%, a ich masę zredukowano o 9%, osiągając wagę 4,9 g. na pojedynczą słuchawkę. Dla porównania - etui ładujące waży 40,3 g. 

Kolejne nietypowe pchełki od Huawei, czyli FreeBuds 6 (test)

Co do etui to jest bardzo estetycznie wykonane i podobne do etui Huawei FreeBuds 6i. Ma opływowy kształt i idealnie leży w dłoni. Umożliwia bezproblemowe wyjmowanie słuchawek jedną ręką. 

Kolejne nietypowe pchełki od Huawei, czyli FreeBuds 6 (test)

Słuchawki obsługują dźwięk przestrzenny z ciekawą funkcją śledzenia ruchu głowy, który współpracuje z aplikacją Huawei Music. Niestety,  funkcja ta działa tylko z niektórymi telefonami Huawei, a ja jako posiadaczka iPhone’a zwyczajnie nie byłam w stanie tego przetestować. 

Ale jestem przekonana, że mając te słuchawki w uszach mamy, wszystko co trzeba idealnie spersonalizowane i dopasowane do naszych nawyków. Kiedy je nosimy, nie jest trudno nam zanurzyć się w dźwiękach rodem z sali koncertowej. Ale pod warunkiem, że nie wieje akurat silny polski wiatr. Choć model ten jest wyposażony w zaawansowaną redukcję szumów z wykorzystaniem AI, to jednak nie daje rady naszej rodzimej aurze w bardzo wietrzny dzień, ani też nie jest w stanie zagłuszyć jadących samochodów w godzinach szczytu w wielkim mieście. Ale może to dobrze - wszak musimy być czujni idąc ulicą, a nie kompletnie dać się ponieść muzyce i odpłynąć wraz z nią gdzieś daleko. Ale są to w końcu słuchawki douszne, a nie dokanałowe. Producent zrobił co w jego mocy. Fakt, że, wspierają funkcję ANC należy mimo wszystko docenić. 

Trzeba też przyznać, że tryb lekkiej redukcji szumów dość dobrze minimalizuje odgłosy w zamkniętych przestrzeniach: biurze, kawiarni i na siłowni. Tu absolutnie nie mam żadnych zastrzeżeń. 

Kolejne nietypowe pchełki od Huawei, czyli FreeBuds 6 (test)

Szybkie ładowanie po raz kolejny

Ogromną zaletą słuchawek jest szybkość ich ładowania oraz długi czas pracy baterii. Huawei FreeBuds 6 mogą nam zapewnić do 32 godzin odtwarzania przy korzystaniu z etui ładującego. Bez chowania do etui bateria słuchawek da nam ok. 5,5h ciągłego słuchania. Zależeć to będzie jednak od uruchomionego trybu redukcji szumów. Ciekawe jest także to, że zaledwie 10 minut podłączenia do prądu, gwarantuje nam aż 2,5h słuchania. To idealna opcja dla osób, które żyją na wysokich obrotach, zapominają o codziennym ładowaniu i nieustannie się śpieszą. 

Słuchawki dostały wsparcie kodeka LDAC oraz kilka sztuczek programowych, które znajdziemy w aplikacji mobilnej Huawei AI Life - możemy pobawić się basami oraz dostosować jakość dźwięku wg własnych upodobań.

Sterowanie gestami

Tu wszystko hula w najlepsze. Podwójne stuknięcie zapewni nam pauzowanie piosenki, ponowne jej odtworzenie lub uruchomienie asystenta głosowego. Potrójne przełączy nas na kolejny utwór, a przesunięcie palcem spowoduje przyciszenie lub podgłoszenie. Jeśli zaś chcemy odrzucić połączenie - wystarczy je przytrzymać dłużej. Poprzez przytrzymanie możemy się trochę pobawić i dostosować tryb hałasu do swoich potrzeb. 

Kolejne nietypowe pchełki od Huawei, czyli FreeBuds 6 (test)

Funkcja lokalizacji to dość praktyczna opcja dla każdego. Umożliwia odnajdywanie słuchawek na mapie, z dokładnością do 50 metrów. 

Podsumowanie

Huawei FreeBuds 6 to bardzo dobre słuchawki z tej półki cenowej. Występują w trzech wersjach kolorystycznych (białe, czarne i fioletowe) i kosztują 535 złotych. Ich oficjalna sprzedaż ruszyła w marcu 2025. To propozycja bezprzewodowych słuchawek dla tych, którzy oczekują od nich nie tylko wygody i ładnego wyglądu, ale przede wszystkim audiofilskiej wrażliwości na niuanse, przestrzeń i naturalność przekazu. Trzeba oddać sprawiedliwość — Huawei znów się postarał. Jeśli chodzi o słuchawki z tej półki cenowej, to są to po raz kolejny dobrze wydane pieniądze.