Tajemniczy "bajgiel" we wnętrzu ziemi. Naukowcy zaskoczeni

Nasza planeta wciąż skrywa w sobie mnóstwo tajemnic. Zwłaszcza, jeśli chodzi o jej wnętrze. Badacze odkryli właśnie coś, co okazuje się być bardzo zaskakujące. Nasza Ziemia skrywa bowiem w sobie coś w rodzaju bajgla lub donuta – popularnego w USA pączka z dziurką w środku.

Bartłomiej Grzankowski (Grzanka)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Tajemniczy "bajgiel" we wnętrzu ziemi. Naukowcy zaskoczeni

Naukowcy z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego przyglądali się jądru naszej planety bazując na falach sejsmicznych wytwarzanych przez trzęsienia ziemi jako rodzaj ultradźwięków. Korzystając z nowego sposobu badania tych fal dokonali oni pewnego odkrycia. Wokół równika znajdować się ma bowiem duży obszar rdzenia w kształcie pierścienia, bajgla lub donuta (pączek z dziurką). Jego grubość to nawet kilkaset kilometrów, w których fale sejsmiczne przemieszczają się o około 2% wolniej niż w pozostałej części jądra. Jak to możliwe?

Dalsza część tekstu pod wideo

Co się chowa w "bajglu"?

Zdaniem badaczy wszystko przez skład chemiczny tego miejsca. Sugerują oni, że można tam znaleźć więcej lżejszych pierwiastków, takich jak krzem i tlen. Pączek ten może też “przy okazji” odgrywać kluczową rolę w rozległych prądach ciekłego metalu przepływających przez zewnętrzne jądro. Jest to o tyle ważne, ponieważ uważa się, że ten właśnie proces generuje ziemskie pole magnetyczne. Naukowcy doszli do tych wniosków obierając nietypową technikę analizy fal wywoływanych przez trzęsienie Ziemi.

Większość takich badań opiera się na dużych, początkowych falach, które podróżują przez Ziemię w ciągu około godziny po trzęsieniu. Zespół badaczy jednak zdecydował się zwrócić swoja uwagę na te późniejsze, słabsze fale, znane jako koda. Co ciekawe, to termin muzyczny, który oznacza zakończenie utworu. W przypadku fal sejsmicznych podglądanych przez badaczy zebrano pewne podobieństwa, które zostały nazwane jako "pole falowe korelacji coda".

Różna prędkość i jej powody

To właśnie patrząc na te podobieństwa udało się wykryć drobne sygnały, które z kolei wskazywały na różnicę prędkości rozchodzenia się fal. Te bliżej biegunów robiły to szybciej niż te z okolic równika. Naukowcy analizując te dane przy użyciu modeli i symulacji komputerowych doszli właśnie do wniosku, że w zewnętrznym jądrze na wysokości równika musi znajdować się pierścień, w którym fale podróżują wolniej. Co ciekawe, odkrycie to trochę kłóci się z dotychczasowymi ustaleniami, które wykazywały, że fale poruszały się wolniej wszędzie wokół wierzchniej warstwy zewnętrznego jądra. 

Dlaczego jednak lżejsze pierwiastki, które mają odpowiadać za wspomniane spowolnienie, gromadzą się w bardziej w równikowym regionie tego “pączka”? Naukowcy uważają, że można to wyjaśnić. Warunkiem jest kwestia ilości ciepła, które jest przenoszone z zewnętrznego jądra do skalistego płaszcza nad nim. W przypadku równików ma być go więcej. Samo odkrycie zaś z pewnością będzie jeszcze przestrzenią do dalszych analiz i poszerzenia naszej wiedzy w zakresie zrozumienia ziemskiego pola magnetycznego.