Rozwiązywali tę zagadkę o Io 44 lata. Odkrycie wywróciło stołek
Io to jeden najbardziej charakterystycznych księżyców Jowisza. Poza naprawdę sporymi rozmiarami jest także znany z tego, że to najbardziej wulkaniczny obiekt w naszym Układzie Słonecznym. Badacze z NASA właśnie rozwikłali zagadkę mechanizmu związanego z właśnie z tą cechą księżyca.

Księżyc Io może być siebie dumny. Poza specyficzną nazwą, która jest nawiązaniem do kochanki greckiego boga Zeusa (utożsamianego z Jowiszem w mitologii rzymskiej), obiekt ten jest też niezwykle duży. To trzeci co do wielkości księżyc największej planety w naszym Układzie Słonecznym, a także czwarty największy w całym układzie (jest nieco większy od naszego Księżyca). Cechuje się też niezwykle dużą działalnością wulkaniczną. Teraz badacze odkryli pochodzenie tej cechy.
44 lata
Nie było to proste – nad rozwiązaniem tej zagadki głowiono się w zasadzie aż 44 lata. Artykuł na ten temat został właśnie opublikowany w czasopiśmie Nature. Na Io zlokalizowano około 400 aktywnych wulkanów z pozornie ciągłymi erupcjami przyczyniającymi się do utworzenia jego charakterystycznej powłoki na powierzchni. I choć Księżyc ten jest nam znany dzięki Galileuszowi niemalże od początku XVII w. to jednak pierwszą aktywność wulkaniczną zaobserwowano na nim w 1979 roku, podczas analizy zdjęć nadesłanych przez sondę kosmiczną Voyager 1.



Jednak aby rozwikłać zagadkę “źródeł zasilania” wulkanów na powierzchni Io konieczna była kolejna sonda, Juno, która przeleciała w okolicy księżyca Jowisza w grudniu 2023 i w lutym 2024r. W tym czasie zrealizowano pomiar grawitacji Io. To właśnie ta analiza pozwoliła odkryć tę zagadkę.
Wulkaniczny księżyc znajduje się bardzo blisko ogromnego Jowisza. Wystarczą 42,5 godziny, by Io w pełni go okrążył. Jednak eliptyczna orbita sprawia, że zmienia się odległość między tymi dwoma obiektami, a to zaś prowadzi do nieustannego ściskania księżyca, przez co ulega on ekstremalnemu, tzw. ogrzaniu (czasem nazywanym też zginaniem) pływowym. To tarcie spowodowane siłami pływowymi powiązanymi z grawitacją, przez co w środku Io wytwarza się ogromne ciepło topiące je od środka.
Zaskakujące odkrycie
Obserwując więc deformację pływową, która powinna być znacznie większa dla płytkiego, ogromnego oceanu wewnętrznej magmy w przeciwieństwie do bardziej stałego wnętrza badacze byli w stanie stwierdzić że wbrew pozorom ten księżyc Jowisza nie spełnia tego pierwszego scenariusza. To zaś sugeruje, że źródło tych wszystkich wypływów lawy jest zlokalizowane w dużo mniej rozległym obszarze. Ale to także zmienia patrzenie astronomów na inne księżyce w naszym Układzie Słonecznym, gdzie występuje podobna aktywność, ale także w przypadku egzoplanet i superziemi.
Ale to nie koniec atrakcji, których możemy spodziewać się dzięki analizom przy pomocy Juno. Sonda wykonała dopiero co kolejny przelot nad zagadkowymi chmurami Jowisza. Kolejne spotkanie nastąpi tuż po Bożym Narodzeniu, czyli 27 grudnia. Całkiem nieźle jak na statek, który jest już w kosmosie od ponad 13 lat. We wrześniu 2025 roku, po ponad 9 latach obserwacji Jowisza sonda ta ma zakończyć swoją pracę i spłonąć w atmosferze Jowisza.