Okazuje się, że Mars jest czymś innym, niż sądziliśmy. To rozczarowuje
Łazik Curiosity miał przynieść rewelacyjne odkrycia na temat Marsa. Okazuje się jednak, że przyniósł on tylko rozczarowanie.

Tak przynajmniej wynika z interpretacji zebranych przez niego danych przez naukowców z Uniwersytetu w Chicago. Nie ma także co narzekać na sam łazik, bo ten odwalił kawał świetnej roboty. Tym, co rozczarowuje, jest tutaj... rzeczywistość.
Mars martwa planeta
Dawniej sądzono, że na Marsie istniały warunki sprzyjające życiu, jednak jakaś katastrofa, lub erozja atmosfery wywołana wiatrem słonecznym spowodowały, że stał się on jałową pustynią. Okazuje się jednak, że bliższa prawdzie była wizja Marsa z powieści Długi Mars autorstwa Prathetta i Baxtera. I nie mam tu na myśli krewetkopodonych kosmitów, którzy budowali windę kosmiczną i przeskakiwali między alternatywnymi rzeczywistościami za pomocą urządzenia zasilanego ziemniakiem.



Chodzi o to, że Mars nigdy nie był jak Ziemia. I chociaż rzeczywiście występowała na nim woda w stanie ciekłym i gęsta atmosfera, to wyniki analiz wskazują na to, że te okresy były stanami przejściowymi. Przez większość czasu natomiast Mars był zimną i suchą pustynią, na której warunki sprzyjające życiu były tylko krótkimi epizodami, tak jak katastrofy powodujące masowe wymierania były krótkimi epizodami na Ziemi.
Oznacza to, że na Marsie życie mogło nigdy nie powstać, a nawet jeśli do tego doszło, to nie było czasu na rozwój bardziej złożonych organizmów. Ciekła woda i atmosfera to coś, co się przydarzało na tej planecie, a nie po prostu było. Na szczęście u nas jest jej pełno, jak i promocji na saturatory, aby pić ją gazowaną.