Niemal każdy Polak tak odbiera telefon. Tu skończyło się tragicznie

Oszustwa telefoniczne są chyba najbardziej podstępne i popularne. I to mit, że oszuści dybią jedynie na seniorów. Tym razem, ofiarą przestępców padł 34-latek, który jedynie odebrał telefon od niewłaściwej osoby. 

Anna Kopeć (AnnaKo)
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na X
Niemal każdy Polak tak odbiera telefon. Tu skończyło się tragicznie

"Halo" może przynieść zgubę

34-letni mieszkaniec Brzegu odebrał telefon i był święcie przekonany, że rozmawia z pracownikiem banku. A jednak, nie zweryfikował dzwoniącego i padł ofiarą przekrętu. Stracił 3 tysiące złotych. Jak to się stało? Otóż, mężczyzna wykonał wszystkie instrukcje dzwoniącego, które okazały się fałszywe.

Dalsza część tekstu pod wideo

Rozmówca poinformował mężczyznę, że zauważono włamanie na jego konto bankowe i ktoś na jego dane wziął pożyczkę. Aby anulować zaciągnięte zobowiązanie, mężczyzna miał zrobić tylko jedno - otworzyć całkiem nowy rachunek bankowy i tam przelać pieniądze. Wszystko po to, aby je uratować. 

Instrukcja i podawanie kodów

Nikt nikogo nie weryfikował, a mężczyzna zgodnie z instrukcją podał dzwoniącemu dwa kody do płatności i je zautoryzował. Nie trzeba się domyślać, że właśnie w ten sposób stracił 3 tysiące złotych. 

Można powiedzieć, że mężczyzna nabrał się na jeden z najpopularniejszych obecnie schematów. Telefon od rzekomego doradcy, informacja o zaciągniętej pożyczce i kody. Czy można było tego uniknąć? Okazuje się, że prawdopodobnie tak. Wystarczyło bowiem zweryfikować rozmówcę i sprawdzić prawdziwość połączenia. 

Do tego prowadzi presja czasu. Cyberprzestępcy doskonale o tym wiedzą i bywa, że nawet spokojnym głosem, wywołują nacisk i przyspieszają działania rozmówcy. Mają opracowane instrukcje, które wdrażają w życie już od słowa "halo".