Miała być klapa. Tymczasem gra bije rekordy i mówią o niej wszyscy

Gra Assassin's Creed Shadows miała spore problemy i wzbudziła wiele kontrowersji przed premierą. Tymczasem tuż po wydaniu, Ubisoft ma powody do zadowolenia, bo gra przekroczyła najśmielsze oczekiwania i bije rekordy.
Sukces wbrew oczekiwaniom
Assassin's Creed Shadows wzbudził ogromne kontrowersje przed premierą. Powody tego stanu rzeczy były różne - uczynienie głównej postaci czarnym samurajem (Yasuke) zamiast postawienie na japońskiego protagonistę, a także wiele nieścisłości i uchybień historycznych. Wszystko to oraz prezentacja gry o podobnej tematyce, Ghosts of Yotei, doprowadziły do tego, że Ubisoft postanowił przesunąć wydanie gry (aż dwa razy). Nawet niedawno, już po jej wydaniu, grze oberwało się od premiera Japonii, któremu nie spodobało się, że w grze można było zdewastować ołtarze (które były wzorowane na prawdziwych obiektach) i że mogłoby zachęcać innych do aktów wandalizmu w prawdziwym życiu.



Mimo kontrowersji, negatywnego PR-u i przesunięć terminu wydania gry - 20 marca 2025 r. Assassin's Creed Shadows miał swoją premierę na PC, PS5 oraz Xbox Series X/S, która okazała się gigantycznym sukcesem. W grę zagrało już ponad 2 miliony osób, a tylko pierwszego dnia sprzedał się milion egzemplarzy. Według Ubisoftu jest to sprzedaż na poziomie znacznie wyższym niż w przypadku Assassin's Creed Origins i Odyssey.
Dla Ubisoftu to świetne wieści, gdyż niedawno francusko-kanadyjski gigant rozważał sprzedaż firmy oraz praw do swoich marek. W ostatnim czasie Ubisoft miał również pasmo porażek gdyż Skull and Bones, Avatar: Frontiers of Pandora i Star Wars Outlaws nie stały się hitami i zawiodły zarówno recenzentów, jak i nie sprzedały się w oczekiwanym nakładzie.
Dobra sprzedaż Assassin's Creed Shadows niewątpliwie ma wiele wspólnego z faktem, że jest to pierwsza gra z serii od długiego czasu, która od razu była dostępna na Steamie. Niestety obraz sprzedaży jest lekko zaburzony tym, że Ubisoft w swojej notce prasowej mówi o 2 milionach graczy, a więc nie każdy z tego grona kupił grę, a zapewne część grających korzysta z usługi subskrypcyjnej Ubisoft+.