Smukłe smartfony nie muszą być drogie. Test Infinix Hot 50 Pro+
Jest tani i niezwykle smukły. Ale czy jest też przy tym dobry? Infinix Hot 50 Pro+ to smartfon za 1000 złotych, który może Was zaciekawić, choć nie obyło się bez potknięć.

Ten rok mija nam pod znakiem „odchudzania” sylwetki smartfonów. Smukłe obudowy stały się technologicznym trendem (nasz test Samsung S25 Edge), który, także dzięki Infinixowi Hot 50 Pro+, zawitał również do półki budżetowej. Czy ta oszczędność w designie odcisnęła też piętno na działaniu samego urządzenia? A jeśli nie, czy są jeszcze inne wady, o których warto wiedzieć przed zakupem?
Smukły, a tani
Bo zamówienie takiego smartfona warto rozważyć. Z jednej strony mamy tu bowiem naprawdę ciekawy wygląd – nie tylko smukła sylwetka, ale też zakrzywione boki nadają temu smartfonowi dużej poręczności. Choć decyzja o takim projekcie okazała się nie do końca trafiona. Brzegi wyświetlacza potrafią sprawiać problemy przy chwytaniu ich dłonią na przykład przy robieniu zdjęć, przez co zdjęcia są nie zawsze ostre tam, gdzie chcemy. Zobaczcie sami:



Infinix Hot 50 Pro+ bywa też problematyczny także pod innymi względami. To chociażby kwestia dość leciwego już Androida 14 i niezbyt wydajnego jak na dzisiejsze czasy układu, choć warto tu podkreślić, że do podstawowych działań sprawdzi się bez większych problemów. Dlatego moim zdaniem warto go brać pod uwagę. Zdjęcia za dnia są nawet całkiem nieźle, akumulator trzyma przyzwoity poziom – cóż więcej chcieć od sprzętu za niecałe 1000 złotych? Mogłoby być lepiej, ale i tak jest całkiem nieźle. Więcej na temat smartfona dowiecie się z materiału wideo powyżej.