Stylowy, cienki i przystępny – Infinix HOT 50 Pro+ to hit tego roku!
Infinix HOT 50 Pro+ to najmodniejszy smartfon tego roku, który nie kosztuje fortuny. Podpowiadamy, dlaczego warto go wybrać.

Jakie są najmodniejsze trendy 2025? To zależy, o co pytamy. W modzie w tym sezonie króluje styl boho, a jeśli chodzi o kolory, no to oczywiście pastele, różne odcienie żółtego oraz ponadczasowe brązy.
…a w każdym razie podobno; tak przeczytałem w Internecie. To, co wiem na pewno, to że w świecie smartfonów najgorętszym trendem 2025 jest odchudzanie. Ten rok będzie należał do ultracienkich smartfonów, takich jak Infinix HOT 50 Pro+.
Infinix HOT 50 Pro+ – modny smartfon w ludzkiej cenie
Tak jak już wspomniałem, hitem 2025 mają być „odchudzone” wersje popularnych smartfonów. Branżowe plotki sugerują, że w najbliższych miesiącach producenci będą się licytować na dziesiąte części milimetra, komu uda się przygotować najcieńszy telefon na rynku.
Tego typu urządzenia z pewnością będą prezentowały się spektakularnie i wszystko wskazuje na to, że będą też spektakularnie drogie. I tu na scenę wkracza Infinix HOT 50 Pro+, który zawstydza konkurencję na co najmniej kilka sposobów. Raz, nie musimy na niego czekać, tylko kupimy go już teraz. Dwa, kosztuje nie kilka tysięcy, a jedyne 1096 zł. Trzy, wygląda absolutnie szałowo.
Zresztą co się będę rozpisywał? Zobaczcie sami – w końcu jedno zdjęcie jest warte tysiąca słów.
Nowe oblicze smukłości
Pierwsze, co przykuwa wzrok, to wspomniana już ultrasmukła obudowa. Infinix HOT 50 Pro+ może się pochwalić grubością raptem 6,8 mm (z drobnym wyjątkiem w postaci wyspy na aparat). Nie jest to może rekord świata, ale to w dalszym ciągu jeden z najcieńszych, jeśli nie najcieńszy smartfon, jakiego możemy kupić za te pieniądze. Wygląda to absolutnie fantastycznie.
I nie tylko wygląda – ma też swoje plusy, jeśli chodzi o komfort używania. Jeśli czekaliście na telefon, który świetnie leży w dłoni i nie będzie Wam rozpychał kieszeni, to wygląda na to, że Wasze modły zostały wysłuchane.
A jeśli chodzi o dobre wrażenie, które wywiera nowy Infinix, to jest to zasługa nie tylko smukłej obudowy. Mamy tu także efektowny zakrzywiony wyświetlacz AMOLED o przekątnej 6,78”, bardzo dobrą jakość wykonania i elegancki, stonowany design. Ten telefon naprawdę wygląda jak sprzęt z górnej półki.
Bez kompromisów
Ale w takim razie skoro Infinix HOT 50 Pro+ kosztuje ułamek ceny innych ultrasmukłych smartfonów, które mają trafić na rynek, to gdzie jest haczyk?
No właśnie sęk w tym, że za bardzo go nie ma.
Wiadomo, specyfikacja na papierze ustępuje flagowcom, ale w swoim segmencie to nadal kawał świetnego sprzętu. Szczególnie wyświetlacz robi doskonałe wrażenie. Oprócz tego, że jest zakrzywiony, może się pochwalić atrakcyjnymi nasyconymi kolorami i wysoką jasnością maksymalną, która gwarantuje doskonałą czytelność nawet w ostrym słońcu. No i jest to panel o odświeżaniu 120 Hz, co oznacza płynne animacje i bardziej komfortową obsługę urządzenia. Niby w dzisiejszych czasach nie robi to już takiego wrażenia, ale wiecie – nadal są telefony kilkukrotnie droższe, które utknęły z ekranami 60 Hz.
O wydajność też nie musimy się za bardzo martwić. Na pokładzie znajdziemy procesor MediaTek Helio G100, który gwarantuje bardzo dobry kompromis między wydajnością i kulturą pracy. Świetnie radzi sobie z codziennymi zadaniami, takimi jak przeglądanie Internetu czy korzystanie z mediów społecznościowych. Większość popularnych gier także nie powinna stanowić dla niego problemu.
A wiecie, co jest chyba najbardziej imponujące? Że w tej cienkiej obudowie udało się producentowi zmieścić całkiem niezłe głośniki stereo. Zostały one przygotowane przez firmę JBL. Grają głośno, mają niezły balans i gwarantują świetne wrażenia, szczególnie podczas oglądania filmów.
Zresztą osobiście uważam, że mobilni kinomani to grupa, której Infinix HOT 50 Pro+ chyba najbardziej przypadnie do gustu. Jak już wcześniej wspomniałem, filmy oglądane na tutejszym ekranie prezentują się doskonale, a świetne audio dopełnia efektu. Jeśli lubicie w łóżku przed snem obejrzeć sobie odcinek (albo dziesięć) ulubionego serialu, to zdecydowanie nie będziecie mieli na co narzekać.
I w sumie mógłbym o zaletach nowego Hota mówić jeszcze długo, bo jakimś cudem producentowi udało się zmieścić w tej cienkiej obudowie praktycznie wszystko, czego większość z nas potrzebuje od smartfona. Jest duży akumulator o pojemności 5000 mAh, który spokojnie starczy na dzień albo dwa pracy. Jest szybkie ładowanie mocą 33 W. Jest NFC. Jest porządny aparat 50 Mpix. Ba, gratis w pudełku znajdziemy nawet etui i szkło ochronne na ekran!
Z tym telefonem każdy może być trendy!
Zmierzam do tego, że jeśli chcecie mieć jeden z najmodniejszych smartfonów tego roku, to nie musicie ani wydawać na niego majątku, ani rezygnować z najważniejszych funkcji. Wystarczy, że za 1096 zł kupicie Infiniksa HOT 50 Pro+ i dostaniecie świetny telefon, który swoim wyglądem dosłownie wyrywa z kapci. A jak jeszcze uda się Wam do niego dobrać jakieś fajne beżowe etui, to już w ogóle nie pozostaje nic innego, jak tylko ruszać w miasto w najmodniejszej stylówce tego roku.
Standardowo, jeśli chcecie wiedzieć więcej na temat modelu Infinix HOT 50 Pro+, koniecznie zajrzyjcie do oficjalnego sklepu producenta – link znajdziecie poniżej.
Artykuł sponsorowany na zlecenie Infinix