T-Mobile: Przez 5 lat nie zapłacisz więcej. Ale i tak jest drogo
T-Mobile, znany dotąd głównie z usług mobilnych i internetu 5G, oficjalnie wkracza na rynek światłowodowego internetu domowego w Stanach Zjednoczonych. Od 5 czerwca 2025 roku operator udostępnia cztery nowe plany światłowodowe, oferując symetryczne prędkości do 2 Gb/s i ambitną, pięcioletnią gwarancję niezmienności ceny.

Dla Polaków i tak jest drogo... szczęśliwie to nie oferta dla nich
T-Mobile Fiber startuje z ofertą dla ponad 500 tys. gospodarstw domowych w USA, a do 2030 roku planuje dotrzeć nawet do 15 milionów. Wszystkie plany obejmują nielimitowany transfer danych, brak opłat za sprzęt i instalację oraz brak długoterminowych umów. Co więcej, ceny mają nie wzrosnąć przez 5 lat od instalacji łącza. A te wynoszą:
- Fiber 500: symetryczne 500 Mb/s, idealne dla mniejszych gospodarstw domowych, od 60 USD miesięcznie (226 zł) z Autopay i aktywną linią głosową T-Mobile (lub 75 USD bez).
- Fiber 1 Gig: od 75 USD (282 zł) miesięcznie z Autopay i linią głosową (lub 90 USD bez — ok. 340 zł).
- Fiber 2 Gig: 2 Gb/s, dla najbardziej wymagających użytkowników, od 90 USD (340 zł) miesięcznie z Autopay i linią głosową (lub 105 USD bez - ok. 395 zł).
- Fiber Founders Club: limitowana oferta 2 Gb/s za 70 USD (263 zł) miesięcznie z Autopay (bez wymogu linii głosowej), z 10-letnią gwarancją ceny – dostępna tylko w wybranych lokalizacjach przez ograniczony czas.
Nowa oferta T-Mobile to efekt przejęcia firmy Lumos oraz planowanej akwizycji Metronet, co pozwoli operatorowi konkurować z gigantami rynku światłowodowego, jak AT&T czy Verizon. Operator podkreśla, że jego celem jest przełamanie monopolu tradycyjnych dostawców kablowych i zapewnienie klientom przejrzystych, atrakcyjnych cen oraz wysokiej jakości usług.



Chociaż powyższe ceny dla Polaków mogą wydawać się zdzierstwem, pamiętajmy, że mieszkamy w jednym z najtańszych krajów Unii Europejskiej pod względem dostępu do usług łączności. Paradoksalnie nowa oferta T-Mobile USA należy do tych ekstremalnie konkurencyjnych, czy wręcz agresywnych cenowo na amerykańskim rynku. Trzeba być jednak szczęściarzem, by się załapać obecnie na jej zasięg.