DAJ CYNK

Politycy mają pomysł na walkę z botami zakupowymi i scalperami

Damian Jaroszewski (NeR1o)

Sprzęt

Politycy mają pomysł na walkę z botami zakupowymi i scalperami

Politycy chcą walczyć ze scalperami, którzy za pomocą botów zakupowych wykupują pożądane produkty. Ale czy to ma sens?

W ostatnich miesiącach chyba każdy dowiedział się, kim jest scapler. W skrócie jest to osoba, która kupuje jakiś deficytowy towar, aby później sprzedać go po dużo wyższej cenie i w ten sposób zarobić.

Często wykorzystywane są do tego specjalne boty zakupowe, które w ciągu sekund są w stanie nabyć pożądany towar, np. kartę graficzną, konsolę nowej generacji czy też buty. Politycy chcą z nimi walczyć.

Zobacz: Gracze mają przekichane. Drożeją kolejne sprzęty

Politycy chcą walczyć z botami i scaplerami

Grupa amerykańskich polityków z partii demokratycznej zaprezentowała projekt ustawy, która ma przeciwdziałać botom zakupowym oraz scalperom. To tak naprawdę ponowna próba zainteresowania opinii publicznej pomysłem, który po raz pierwszy został zaprezentowany już w 2019 roku. Jednak tym razem może spotkać się z dużo większym odzewem, bo w ostatnich miesiącach chyba wszyscy odczuliśmy działania scalperów.

Dwuizbowy projekt ustawy rozprawi się z cyber-Grinchami, którzy za pomocą botów szybko wykupują całe zapasy popularnych świątecznych zabawek, aby odsprzedać je rodzicom po wyższych cenach.

- twierdzą pomysłodawcy ustawy.

Chociaż politycy wspominają przede wszystkim o zabawkach, to ustawa ma uderzyć również w scalperów kupujących konsole nowej generacji, karty graficzne, laptopy i wszelkiego rodzaju elektronikę.

W dużym skrócie jest to rozwinięcie ustawy z 2016 roku, która dotyczyła odsprzedaży biletów na koncerty lub wydarzenia sportowe. Jeśli zostały one zakupione za pomocą botów, to dalsza odsprzedaż jest nielegalna.

O ile w przypadku wydarzeń na żywo, gdzie trzeba jednak pojawić się na miejscu, zakaz odsprzedaży biletów kupionych przez boty może mieć jeszcze jakiś sens, tak w przypadku elektroniki może to być prawo po prostu martwe. Przecież trudno będzie weryfikować legalność danej transakcji, gdy wszystko będzie odbywać się online.

Ciekawe, kiedy w Polsce lub Unii Europejskiej ktoś zainteresuje się tym tematem...

Zobacz: Marzenia Elona Muska oddalają się — jego firmie grozi bankructwo
Zobacz: Chciał sprzedać PlayStation 5. Wylądował w szpitalu

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: Rupixen (Unsplash)

Źródło tekstu: Kotaku, PCMag