Podrabiali karty graficzne. Zostali zatrzymani przez policję
Policja przeprowadziła nalot na siedzibę przestępców specjalizujących się w podrabianiu kart graficznych. Skala problemu przyprawia o dreszcze na plecach.

Karta graficzna to teoretycznie podzespół komputerowy, który nie jest wcale wymagany. W czasach, gdy większość procesorów na rynku posiada iGPU (zintegrowany układ graficzny) jest to wystarczające rozwiązanie w przypadku maszyn biurowych i urządzeń służących do przeglądania internetu czy oglądania filmów.
Zatrzymano karty graficzne o wartości 8,4 miliona złotych
Inaczej sprawa ma się w przypadku graczy oraz zastosowań profesjonalnych. Tutaj bez porządnej karty graficznej ani rusz. Jednak najnowsze generacje jak AMD Radeon RX 7000 czy NVIDIA GeForce RTX 4000 to pieruńsko drogie sprzęty. Wiele osób szuka oszczędności i tutaj okazję wywęszyli przestępcy.



Jak donosi serwis ITHome, chińska policja w mieście Binzhou przeprowadziła nalot na magazyn w dzielnicy Bincheng. Zatrzymano tam 22 osoby oraz karty graficzne o wartości ponad 15 milionów renminbin (około 8,4 milionów złotych). Aresztowano jednak "tylko" siedem osób i to im postawione zostaną zarzuty.
Nielegalny proceder prowadzony przez Chińczyków polegał na podrabianiu kart graficznych. Kupowali oni tanio używane egzemplarze, a następnie "odświeżali je" i sprzedawali jako zupełnie nowe. To pozwalało dostać im znacznie wyższą cenę na rynku "pierwotnym" aniżeli byłoby to możliwe na wtórnym.
Gdzie jest problem? Karty pochodziły głównie z wielkich kopalni kryptowalut, gdzie pracowały przez długie miesiące (a czasami lata). Innymi słowy układy chłodzenia czy kości pamięci były mocno wyeksploatowane, a tym samym trudno powiedzieć jak długo taka karta graficzna posłuży w komputerze użytkownika. Wystarczy powiedzieć, że część pamięci była wręcz żółta od zużycia i Chińczycy malowali je na czarno.
Tego typu "odświeżone" karty graficzne sprzedawane były zarówno na rynku chińskim, ale również kierowano je na Zachód. Od platform pokroju AliExpress czy Shopee, aż po duże sklepy w Stanach Zjednoczonych. Czasami sprzedawano je jako znane nam marki, a innym razem były to zupełnie nowe "firmy".
Warto docenić fakt, że chińska policja zaczęła walczyć z tym procederem. Ale należy też pamiętać, że zatrzymana grupa z pewnością nie była jedyną. Pokusa na łatwy zarobek jest zbyt duża.