GALAX prezentuje potwora z 28-fazową sekcją zasilania
Pojawiły się szczegółowe zdjęcia jednego z najbardziej rozbudowanych autorskich modeli GeForce RTX 3090 Ti. Wersja firmy GALAX stworzona została z myślą o największych entuzjastach i ekstremalnym podkręcaniu.

Nieco ponad tydzień temu, 29 marca 2022 roku, na rynku zadebiutowała najnowsza karta graficzna NVIDII. Jest to najwydajniejszy konsumencki model dostępny w sprzedaży. Mowa o GeForce RTX 3090 Ti. Partnerzy Zielonych jak ASUS, MSI, GIGABYTE, EVGA i inni zdążyli już zaprezentować swoje autorskie wersje.
GALAX GeForce RTX 3090 Ti HOF kusi białym laminatem
Dzisiaj skupimy się na firmie GALAX, w Europie szerzej znanej jest jako KFA2, która założona została w 1994 roku w Hong Kongu. Ma ona w swojej ofercie zarówno propozycje dla zwykłych śmiertelników, jak i oryginalne twory, jakie nie śniły się innym producentom, stworzone z myślą o ekstremalnym podkręcaniu.



Znany japoński overclocker o pseudonimie "Duck OC" pochwalił się dzisiaj na swoim profilu na platformie Twitter, że jest jedną z pierwszych osób, które otrzymały kartę graficzną GALAX GeForce RTX 3090 Ti HOF OC Lab Edition. Aktualnie sprawdza BIOS, ale pokazał też jak wygląda jej laminat z bliska.
Jest to specjalna wersja i nie chodzi tylko o biały kolor PCB. Najważniejsze różnice to szalenie potężna sekcja zasilania, która oparta została na 28 fazach w konfiguracji 24+4. Dla porównania referencyjne układy NVIDIA GeForce RTX 3090 Ti to "tylko" 21 faz w konfiguracji 18+3.
Prócz tego mamy tutaj do czynienia z dwiema nowymi wtyczkami typu 16-pin (12VHPWR), które razem umożliwiają teoretycznie na pobór do 1200 W. Zmienione (zniesione) są też limity poboru mocy.
Wisienką na torcie jest blok wodny autorstwa Bykski pokrywający rdzeń i VRM, który bez problemu można wpiąć w autorski układ chłodzenia cieczą. Nie zabrakło też metalowego backplate.
GALAX nie zdradził jeszcze kiedy ich GeForce RTX 3090 Ti HOF trafi do sprzedaży. Przeważnie pierwsze sztuki trafiają do znanych overclockerów. Ma to na celu wyłapać ewentualne błędy w projekcie i narobić szumu w branży za sprawa uzyskiwanych rekordów świata w podkręcaniu. Jedno jest pewne - będzie drogo.