Koniec świata. Ten Aston Martin będzie też bardziej ekologiczny?
Aston Martin – ta brytyjska marka od lat znana jest jako producent samochodów luksusowych i sportowych. Jej najnowszy supersamochód zaskoczy jednak wielu. Producent zdecydował się na nietypowe w tym przypadku rozwiązanie.

Aston Martin oficjalnie zaprezentował swój najnowszy supersamochód o nazwie Valhalla. To pojazd, który należy do grupy aut o wyjątkowo aerodynamicznej konstrukcji oraz niezwykle wysokich prędkościach maksymalnych. Ale nowy Aston Martin ma coś, co czyni go wyjątkowo szczególnym, choć nie widać tego na pierwszy rzut oka. Brytyjczycy zdecydowali się bowiem po raz pierwszy zastosować tu hybrydę typu plug-in.
999 sztuk
Warto także dodać, że ten samochód z napędem na cztery koła jest też pierwszym seryjnie produkowanym supersamochodem z silnikiem umieszczonym centralnie. Będzie to 4-litrowy silnik V8 z podwójnym turbodoładowaniem i płaskim układem korbowym, połączony z nową 8-biegową dwusprzęgłową skrzynią biegów (DCT). Możemy spodziewać się mocy na poziomie nawet 816 KM, które w połączeniu z trzema silnikami elektrycznymi mają dać w sumie 1065 KM.



Takie liczby nie tylko działają na wyobraźnię, ale i przede wszystkim na przyspieszenie. 100 kilometrów na godzinę Valhalla osiąga (także dzięki aktywnej aerodynamice) w 2,5 sekundy. Prędkość maksymalna to z kolei 350 kilometrów na godzinę. Podróż będziemy odbywać w typowo sportowym stylu, czyli kabinie pełnej między innymi włókna węglowego, które jest używane w jednoczęściowych fotelach, kierownicy inspirowanej Formułą 1 i wsporniku deski rozdzielczej, który biegnie przez szerokość kabiny. Oczywiście dostępne będzie wiele wersji wykończenia wnętrza, nadwozia oraz kolorów karoserii. Jeśli nie odstrasza Was cena, która jest szacowana na około milion dolarów, to lepiej się śpieszyć. Do sprzedaży ma trafić raptem 999 egzemplarzy tego auta, a dostawy mają rozpocząć się w połowie 2025 roku.