Krążył wokół nas 53 lata. Właśnie rozbił się na Ziemi
Sonda ta miała pomóc zgłębić tajemnice wszechświata. Jednak w wyniku awarii, utknęła na 53 lata - teraz właśnie rozbiła się na Ziemi.

Miała zbadać Wenus, a trafiła po pięciu dekadach na Ziemię
Sonda Kosmos 482 została wysłana w przestrzeń kosmiczną w 1972 jako część sowieckiego programu Venera. Jej misją – tak jak wielu innych sond wysłanych przez ZSRR w tamtym czasie – było badanie planety Wenus w latach 60., 70. i 80. Wenus była wtedy dla nas niezbadanym ciałem niebieskim, w którym upatrywano "bliźniaczą Ziemię". Pomiędzy 1961 a 1984, wystrzelono aż 29 takich sond.
W przypadku sondy Kosmos 482 w 1972 r. nastąpiła awaria rakiety, a sonda utknęła na orbicie ziemskiej, a przez kolejne 53 lata siła przyciągania oraz opór atmosferyczny stopniowo przyczyniały się do spadku orbity satelity. Ostatecznie 10 maja 2025 r. sonda rozbiła się na Ziemi, lecąc z prędkością 240 kilometrów na godzinę. Szczęśliwie nie trafiła w żaden obiekt na naszej planecie i trafiła do Oceanu Indyjskiego.



W wypowiedzi dla New York Times, historyk Asif Siddiqi, specjalizujący się w sowieckich sondach, powiedział: "Nad naszymi głowami jest całe archiwum dotyczącego wyścigu kosmicznego – obiektów wystrzelonych w latach 50., 60. i 70. XX wieku. [...] Czasem sobie o tym przypominamy, ponieważ ciągle coś spada nam na głowy".
W pewnym momencie zapowiadało się, że sonda może trafić w Polskę, ale tak się ostatecznie nie stało. Sonda została stworzona, aby wytrzymać starcie z piekielną atmosferą Wenus (465 stopni Celsjusza i 90x silniejsze ciśnienie) i nie spaliła się całkowicie w ziemskiej atmosferze, ostatecznie spadając do Oceanu Indyjskiego, co potwierdziła rosyjska agencja Roscosmos.