DAJ CYNK

Design Thinking: Samsung przypomniał mi dzieciństwo i pokazał, jak profesjonalnie projektować

Mieszko Zagańczyk

Felietony

Samsung zaprosił mnie na warsztaty dotyczące zagadnienia o nazwie Design Thinking. Co to jest? Nie wiedziałem, projektowanie czegoś tam... Będzie suchy wykład, dużo motywacyjnej gadki, po której usnę. Było jednak zupełnie inaczej. 

Dalsza część tekstu pod wideo
 

Dostałem papier, kolorowe flamastry i zadanie: zaprojektować portfel.

Nic prostszego. Na kartce naszkicowałem prosty portfel z jednym niewielkim schowkiem na karty płatnicze, kieszonką na monety i tradycyjną przegródką na banknoty. Wszystko proste, oszczędne, minimalistyczne, bo przecież kto w dzisiejszych czasach nosi tyle metalu, papieru i plastiku, kiedy można mieć smartfon z NFC i Google Pay. Żeby dodać trochę nowoczesności, dołożyłem jeszcze moduł lokalizacyjny – to pozwoli za pomocą Bluetooth czy GPS namierzyć zgubiony portfel.

Design Thinking

Tak, to portfel idealny, świetnie dostosowany do dzisiejszych czasów. Każdy by chciał taki mieć! Tak myślałem, ale szybko zostałem sprowadzony na ziemię.

Projektowanie „jak ja bym chciał” to oczywiście kusząca wizja, która na pewno przyniosła kilka sukcesów na rynku. Jednak kryje się za tym wiele pułapek, które zamiast sukcesu przyniosą porażkę.

Bo ktoś nie chce w ogóle mieć portfela, wszystko nosi w smartfonie. W kieszeni spodni ma 2 zł na wózek do sklepu. Ktoś inny przeciwnie: nosi nie tylko złotówki, ale drobne monety, które pozostały po wakacjach w Bułgarii trzy lata temu, a do tego gruby plik banknotów, kilkanaście kart płatniczych (także te nieważne) i lojalnościowych, zdjęcie ukochanej, wizytówki własne i poznanych ostatnio osób, a do tego paragony z Orlenu i naklejki z Biedronki. Jeszcze inna osoba chce mieć portfel zapewniający bezpieczeństwo płatności NFC z kilkoma kartami zamkniętymi w przegrodzie nieprzepuszczającej sygnału komunikacji radiowej. Jedni chcą portfel w kolorach tęczy, inni czarny, jedni sportowy z wytrzymałego nylonu, inni tradycyjny ze skóry. I tak dalej, i tak dalej…

I właśnie to jest punkt wyjścia do projektowania metodą Design Thinking. Można go odnieść do prostych rzeczy codziennego użytku, ale też zastosować w tworzeniu produktów z wykorzystaniem zaawansowanych technologii.  

Design Thinking  

No dobra, to jak zaprojektować ten idealny portfel?

Design Thinking to projektowanie w pięciu krokach.

  1. Empatyzacja – czyli wysłuchanie potrzeb innych. Modelowo ten etap projektowania to praca w grupach, określenie docelowych odbiorców oraz porządkowanie informacji. W przypadku warsztatowego portfela odbyło się to w prostszej formie: musiałem przeprowadzić wywiad u innego uczestnika spotkania. Pytałem się: nosisz gotówkę czy karty? Płacisz smartfonem? Nosisz dokumenty, np. dowód? A monety? Po tych technicznych kwestiach, padła seria pytań odnoszących się bardziej do sfery uczuć, osobistej. Do czego możesz potrzebować portfela poza płatnościami? Nosisz zdjęcia, jakieś pamiątki? 
  2. Definiowanie problemu, czyli inaczej zrozumienie potrzeb odbiorców. W tym momencie należy skupić się na tym, kim są odbiorcy i czego potrzebują. Na warsztatach na tym etapie musiałem w pięciu punktach konkretnie ująć, co tak naprawdę jest najważniejsze dla mojego rozmówcy, biorąc też pod uwagę to, czego on sam nie wyraził od razu słowami, ale ja to dostrzegłem. Mówił, że potrzebuje portfela po prostu do noszenia niewielkich ilości banknotów i monety. W trakcie rozmowy okazało się, że nie traktuje portfela wyłącznie jako banalnego przedmiotu codziennego użytku, ale ceniłby w nim... dodatkową funkcję prostego notatnika. Żeby zapisać coś nie w telefonie, tylko tradycyjnie. Albo może nagrać wypowiadana myśl? 
  3. Generowanie rozwiązań – na tym etapie projektowania Design Thinking przychodzi czas na proponowanie pomysłów oraz porządkowanie ich. We większej, współdziałającej grupie to jest czas na burzę mózgów. Zaczynam więc kombinować, jak połączyć portfel z notatnikiem albo mini dyktafonem. Wymyślam pięć różnych rozwiązań, jakie mógłby znaleźć się w nowym portfelu. Naszkicowałem nowy projekt graficzny portfela, już nie według mojego widzimisię, tylko na podstawie zebranych informacji.
  4. Prototypowanie – w tym momencie Design Thinking zakłada przedstawienie na schematach czy makietach najważniejszych założeń rozwiązania problemu. Na warsztatach dostaliśmy więc dodatkowe kartki i pisaki, klej, taśmę klejącą, spinacze, słomki i robiliśmy prototypy czy makiety takiego portfela. Wtedy naprawdę poczułem się jak dzieciak w szkole podstawowej na lekcjach plastyki – ale też czułem, że jest to ważny etap, wieńczący wcale nie taki prosty proces analizowania problemu i tworzenia pomysłów.
  5. Testowanie – ostatni etap polega na prezentacji prototypów przed innymi użytkownikami oraz na podsumowaniu uzyskanych informacji. Pokazałem moją makietę koledze, dla którego projektowałem portfel. Popatrzył na mnie jak na Marsjanina i choć nie powiedział złego słowa, zrozumiałem, że muszę wrócić do wcześniejszych etapów i zmienić pewne swoje pomysły, kombinować od nowa.  Nie szkodzi – Design Thinking to także uczenie się na błędach i docenienie edukacyjnej wartości porażki. Założenie jest takie, że wyciąganie wniosków z niepowodzeń daje pole do poszukiwania nowych rozwiązań.

Design Thinking

Design Thinking według Samsunga

Jak była idea tego spotkania i warsztatów Samsunga? Koreańska firma od lat prowadzi program edukacyjny o nazwie Solve for Tomorrow. Jego celem jest wzmacnianie kompetencji przyszłości u młodzieży, zachęcanie jej do aktywności, przekonanie do twórczej odwagi i zachęcenie do realizacji własnych, nieraz szalonych, ale potencjalnie przełomowych projektów.

W październiku trwa nabór do programu Solve for Tomorrow skierowanego do polskiej młodzieży. Mogą się od niego zgłaszać uczniowie ze szkół ponadpodstawowych wraz z nauczycielami oraz studenci z I i II roku studiów pierwszego stopnia. 

Design Thinking

Młodzi ludzie mają za zadanie zaproponować projekt dotyczące trzech największych wyzwań współczesnego świata: 

  • zdrowia, 
  • bezpieczeństwa,
  • klimatu.

Zgłoszenia do programu Solve for Tomorrow odbywa się poprzez formularz na stronie www.solvefortomorrow.pl i trwa do 31 października 2021 r.

Design Thinking umożliwi wyjście z utartych schematów, spojrzenie na swój pomysł z innej perspektywy. Jednocześnie dzięki pracy tą metodą młodzi ludzie zdobędą kompetencje cenione na rynku pracy w dzisiejszych czasach. Będą wrażliwsi na potrzeby drugiego człowieka i nauczą się tego, że błędy są ok i to właśnie dzięki nim możemy się rozwijać i ulepszać nasze pomysły. Praca metodą DT zdecydowanie otwiera ludzi, wyzwala ich kreatywność oraz sprawia, że stają się odważniejsi i pewniejsi siebie

– przekonuje Marta Florkiewicz-Borkowska, ambasadorka programu Solve for Tomorrow, zdobywczyni prestiżowego tytułu Nauczycielki Roku 2017.

Zaczyna się od flamastrów i kartki papieru, przechodzi etapy analiz, burzy mózgu, prób, testów, a następnie oceniania ich – a efektem mogą być wielkie wynalazki, zmieniające nasze codzienne życie albo po prostu świetnie się sprzedające. Trzymajmy więc kciuki za to, by program Solve for Tomorrow zaowocował wyjątkowymi pomysłami polskiej młodzieży!

Zobacz: Samsung startuje z programem edukacyjnym Solve for Tomorrow
Zobacz: Co robić z elektrośmieciami? Nauczy tego Centrum ElektroEkologii

 

Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News

Źródło zdjęć: wł, Samsung